Jaka jest granica cierpliwości Arabii Saudyjskiej? Czy tania ropa zjednoczy petro-states?

1 września 2015, 14:29 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Gdy baryłka ropy naftowej będzie kosztowała mniej niż 40 dolarów, kraje uzależnione od jej eksportu mogą dojść do porozumienia w sprawie podjęcia odpowiednich środków zaradczych. Nie oznacza to jednak, że będą one skuteczne.

Według analityków Banku Ameryki Merril Lynch kraje kartelu naftowego OPEC mogą spróbować wpłynąć na cenę ropy naftowej poprzez obniżenie eksportu w celu podniesienia jej powyżej 50 dolarów za baryłkę Brent.

– Wierzymy, że kraje OPEC mogłyby zareagować w wypadku niepewności popytu w krajach-importerach – oceniają eksperci banku w specjalnym raporcie. Bank podsumowuje, że kraje kartelu uzależniają swój budżet od ropy naftowej (są petro-state) przez co Arabia Saudyjska dla domknięcia go potrzebuje ceny ropy na poziomie 55-70 dolarów za baryłkę. Dlatego kiedy cena baryłki spadłaby poniżej 40 dolarów, Arabowie nie mogliby przez dłuższy czas przetrwać bez załamania budżetowego. W takiej sytuacji mogliby zmienić zdanie w sprawie nieinterwencji OPEC w poziom wydobycia.

Taniejąca ropa naftowa uderza w fundament finansowania petro-state. Ze względu na utrzymujące się niskie ceny ropy naftowej Rosja nie będzie zwiększać wydobycia tego surowca poprzez inwestycje w trudnodostępne złoża – podaje wicepremier Federacji Rosyjskiej Arkady Dworkowicz.

– To całkiem prawdopodobne, że jeśli ceny ropy pozostaną niskie przed długi czas może dojść do pewnego spadku wydobycia, tak jak bywało w przeszłości – przyznał Rosjanin. Jego zdaniem na pewno nie można liczyć na wzrost ekstrakcji, bo Rosja nie zamierza w obecnych warunkach inwestować w nowe, wymagające projekty, jak kosztowne wydobycie w Arktyce.

Ze względu na uzależnienie budżetu rosyjskiego i kondycji sektora naftowego od cen ropy, Rosja dopuszcza możliwość konsultacji działań z kartelem OPEC, które mogłyby doprowadzić do podwyższenia ceny surowca. Dworkowicz przyznał, że takie rozmowy już były prowadzone i w każdej chwili mogą zostać wznowione. – Jeżeli pojawi się zaproszenie na kolejne spotkanie tego typu, to Rosja z niego skorzysta – powiedział.

Rosja wydobywa obecnie około 10,7 mln baryłek ropy naftowej rocznie. Według konserwatywnych szacunków Bloomberga tegoroczny budżet uzależniony od średniej ceny ropy na poziomie 50 dolarów za baryłkę zamknie się, bo będzie ona kosztować około 54 dolary. Ekstremalny scenariusz zakłada jednak spadek ceny surowa do 39 dolarów za baryłkę. Według banku Unicredt do końca 2016 roku w rezerwie bazującej na petrodolarach zabraknie pieniędzy.

Kartel naftowy OPEC deklaruje gotowość do negocjacji z państwami z poza kartelu temat „stabilizacji światowych cen ropy”. Zapowiada otwartość wobec „wszystkich producentów ropy”, ponieważ „współpraca jest i pozostaje kluczem do przyszłości rynku tego surowca” , więc ważny jest dialog wszystkich graczy na rynku. Jednak OPEC podkreśla, że przede wszystkim będzie bronić swoich interesów.

Zdaniem przedstawicieli kartelu nie ma szybkich rozwiązań dla głębokiego spadku cen ropy. Nie należy przy tym przywiązywać wagi do powtarzających się wahań zwyżkowych, takich jak ostatnie wzrosty ceny Brent  powyżej 52,5 dol. za baryłkę. Ważna jedynie jest ciągła tendencja spadkowa.

Tymczasem Bloomberg zauważa, że ostatnio rosyjscy eksperci rynku ropy stwierdzają, że odwrócenie tej tendencji jest możliwe tylko w przy poważnym zmniejszeniu wydobycia w krajach OPEC.

Podobna jest ocena niektórych państw OPEC, zwłaszcza Wenezueli i Ekwadoru, które ponoszą największe straty budżetowe wskutek spadku cen ropy. Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro od pewnego czasu domaga się, aby Moskwa przekonała arabskie państwa OPEC do zmniejszenia kwot produkcji ropy. Bloomberg zwraca uwagę, że Putin przed zbliżającą się wizytą w Pekinie ma ponownie spotkać się prezydentem Wenezueli, który spodziewa się, że jednym z tematów rozmów rosyjskiego przywódcy w Chinach będą międzynarodowe działania  w celu ustabilizowania cen na światowym rynku ropy. Jednak TASS komentuje, że tak niskie ceny ropy są korzystne dla Chin, zwłaszcza wobec pogłębiających się trudności chińskiej gospodarki. Niskie ceny pozwalają Chinom m. in. na intensywne gromadzenie rezerw strategicznych ropy.

Zdaniem obrońców nieinterwencji OPEC na czele z Arabią Saudyjską, zmniejszenie kwot ilościowych przez państwa kartelu doprowadzi jedynie do straty ich udziałów na światowych rynkach. Nie zostanie w ten sposób usunięta nadpodaż, bo tę tworzy głównie wydobycie w Ameryce Północnej – w USA i Kanadzie – które nie należą do OPEC. Współpraca kartelu z tymi krajami jest tymczasem mało prawdopodobna, bo konkurują one o rynki.

Nawet jeżeli Rosja i kraje OPEC dojdą do konsensusu w sprawie interwencji na rynku ropy naftowej, jej wpływ na ceny może być ograniczony. Mimo to, obecnie zniżkująca cena surowca może wrócić do wyższych poziomów i ustabilizować się wokół nich, gdy trwająca obniżka wygasi wydobycie na najdroższych projektach na całym świecie. Obecna obniżka wynika z rekordowej produkcji w OPEC (33 mld baryłek przez kraj), wojny cenowej w kartelu i rosnącego wydobycia w Ameryce Północnej.

Więcej: Wojna cenowa w OPEC