Jakóbik: Bruksela zbada niebezpieczne związki z Gazpromem

7 czerwca 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Delegacja niemiecka pod przewodnictwem Sigmara Gabriela w siedzibie Gazpromu. Fot: Gazprom

Wojciech Jakóbik

Redaktor BiznesAlert.pl

Ministrowie państw Unii Europejskiej zgodzili się w poniedziałek na wgląd Komisji Europejskiej w międzyrządowe umowy energetyczne jeszcze przed ich zawarciem. Krok ten ma wzmocnić kraje UE w negocjacjach z takimi dostawcami jak rosyjski Gazprom – podaje Polska Agencja Prasowa.

Możliwość wglądu do umów ex ante, czyli jeszcze przed podpisaniem, zaproponowali, jako pierwsi Polacy, a konkretnie premier RP Donald Tusk w ramach koncepcji Unii Energetycznej. Jednak także nowa ekipa była zainteresowana wdrożeniem tego mechanizmu. „To porozumienie wieńczy kilka miesięcy bardzo trudnych prac, w których Polska odgrywała bardzo aktywną rolę. Od samego początku mówiliśmy, że popieramy ambitne stanowisko Komisji Europejskiej (…). Bezpieczeństwo dostaw tak specyficznego paliwa, jakim jest gaz, wymaga specjalnego potraktowania. Traktujemy dzisiejsze porozumienie, jako część naszego sukcesu” – powiedział polskim dziennikarzom w Luksemburgu wiceminister energii Michał Kurtyka. To rozwiązanie, które partnerzy europejscy wykorzystali do promocji polityki klimatycznej, opłaciło się Polsce dzięki wzmocnieniu parasola ochronnego przed nadużyciami Gazpromu. Na to wskazywałaby zgoda państw Rady Europejskiej.

Jak czytamy w Polskiej Agencji Prasowej, KE ma zyskać możliwość badania pod kątem zgodności z prawem UE umów, które są wiążące nie tylko w całości, ale też w części, niezależnie od tego, jak formalnie są one nazwane. Propozycja przewiduje, że zgłaszane miałby być umowy międzyrządowe dotyczące zakupu, handlu, sprzedaży, przechowywania, czy dostawy gazu w lub do jednego z państw UE, a także porozumienia dotyczące infrastruktury.

Oznacza to, że jeśli propozycje ministrów przetrwają krytykę Parlamentu Europejskiego jesienią, Komisja zyska prawo do wglądu do umów z sektora gazowego z infrastrukturalnymi włącznie. Polakom zależy na tym, aby badać umowy o infrastrukturze między Rosją, a krajami europejskimi, która dawałaby Gazpromowi nieuzasadniony wpływ, stwierdzony w toku śledztwa antymonopolowego prowadzonego przeciwko tej firmie przez Brukselę.

– Aby europejska solidarność gazowa stała się faktem, potrzebujemy przezroczystej i dotyczącej w równym stopniu wszystkich krajów i firm, informacji o kontraktach, w miejsce sekretnych, niebezpiecznych związków z Gazpromem – ocenił poseł Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z BiznesAlert.pl. Rosjanie zabezpieczyli się na możliwość zakwestionowania umowy o kontrowersyjnym gazociągu Nord Stream 2 poprzez podpisanie jej na poziomie firm, a nie międzyrządowym, a zatem nowa regulacja nie będzie ich obejmować. Jej ostrze z punktu widzenia polskiego interesu będzie zatem skierowane głównie na umowy gazowe.

Trwają dyskusje na temat tego, jakie umowy będzie mogła rewidować Komisja Europejska. Polacy chcieliby rewizji wszystkich kontraktów i to jest wersja najbardziej optymistyczna, na którą liczy m.in. PGNiG. Za sprawą działań naszych europosłów krążą w obiegu dwa kompromisowe rozwiązania: wgląd do umów powyżej 40 procent importu w danym kraju lub powyżej 40 procent importu i 8 mld m3 rocznie wolumenu.

Opcja najmniej korzystna dla Polaków to wgląd do umów zapewniających powyżej 40 procent dostaw gazu do danego kraju, bo dotyczyłaby tylko umów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, co z jednej strony dawałoby wsparcie Komisji w rewizji kontraktów przed ich podpisaniem, ale z drugiej odsłaniałoby pozycję państw, które musiałyby przekazać informację o warunkach oferowanych przez Gazprom swoim rywalom z innych części Europy. Firmy gazowe, jak PGNiG, boją się wycieku takich informacji. Jednocześnie spółki Europy Zachodniej nie musiałyby za pośrednictwem rządów ujawniać niebezpiecznych związków z Rosjanami.

Fakt, że potrzebne jest wsparcie Komisji Europejskiej przy negocjacjach gazowych był widoczny w 2010 roku, kiedy zaangażowanie Brukseli pozwoliło Polsce wynegocjować lepsze warunki umowy długoterminowej z Gazpromem. Arbitraż Komisji pozwolił także na kompromis między ukraińskim Naftogazem, a rosyjskim koncernem, który był wykorzystywany przez Kreml do nacisków na Kijów w okresie najzacieklejszych walk w Donbasie.

Dyskusja o wglądzie Komisji do umów gazowych trwa. Polakom udało się skierować ją na właściwy tor. Udana współpraca ponad partyjnymi podziałami może doprowadzić regulację do szczęśliwego finału.