Jakóbik: Czy Czesi dobijają swój gwóźdź do trumny polskiego przemysłu?

4 maja 2015, 11:18 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Polski obóz w UE na rzecz ograniczania negatywnego wpływu polityki klimatycznej na przemysł kruszy się. Opuścili go właśnie nasi partnerzy zza południowej granicy.

W przyszłym tygodniu możliwe jest porozumienie w sprawie reformy systemu handlu emisjami CO2 w Unii Europejskiej – zapowiada Reuters.

Negocjacje z udziałem Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich zmierzają do uruchomienia rezerwy stabilizującej (Market Stability Reserve) czyli narzędzia usuwania „nadwyżki” uprawnień do emisji w celu wywindowania ich ceny rynkowej i zwiększania presji na przemysł oraz energetykę na rzecz ograniczania emisji.

Przełom będzie możliwy dzięki wyjściu Czech z grupy pod przewodnictwem Polski, które opowiadały się przeciwko wdrożeniu MSR przed 2021 rokiem.

Jeżeli dojdzie do porozumienia, MSR musi zostać zatwierdzony przez kraje członkowskie i Parlament Europejski.

Jeżeli reforma MSR zostanie wprowadzona przed 2021 rokiem, wynegocjowany przez polski rząd kompromis w sprawie pakietu klimatycznego straci na znaczeniu. Polacy liczyli na to, że na handlu darmowymi uprawnieniami od Komisji Europejskiej zarobią od 5,6 do 7,5 mld zł do 2030 roku, które przeznaczą na modernizację energetyki. Nie ma to jednak dużego znaczenia, bo dzięki MSR Komisja będzie mogła jednak wpływać na ceny uprawnień i zwiększać presję na energetykę konwencjonalną.

Z wyliczeń prof. Władysława Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej wynika, że nowy pakiet klimatyczny będzie wymagał od Polski rezygnacji „zarówno z węgla brunatnego, jak i kamiennego i przestawienie elektrowni na gaz jako paliwo. Uzależni to energetykę od dostawców zewnętrznych, a cena energii elektrycznej wzrośnie o około 50 procent”. Taki wzrost cen energii będzie się wiązał z poważnym spadkiem konkurencyjności polskiego przemysłu, który również zostanie dotknięty przez ograniczenia pakietu klimatycznego.

Nasi sojusznicy z Grupy Wyszehradzkiej mogą niebawem przybliżyć ten scenariusz.

Jak poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”, obecnie czeski CEZ przygotowuje się do budowy w naszym kraju farm wiatrowych o łącznej mocy 480 MW. Dla części projektów ma już decyzje środowiskowe. Niech to będzie puenta tego komentarza.