Jakóbik: Gazociąg Polska-Ukraina czy rewers? USA pomogą finansowo?

2 września 2019, 07:31 Energetyka

Polska, Ukraina i USA muszą ustalić, czy potrzebują Gazociągu Polska-Ukraina do rozwoju dostaw LNG. Alternatywa to rewers wirtualny. W grę wchodzi wsparcie finansowe USA. Drugiego września odbędą się rozmowy m.in. na ten temat – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Piotr Naimski i Rick Perry. Fot. Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Piotr Naimski i Rick Perry. Fot. Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

Problemy Gazociągu Polska-Ukraina

Pierwotnie Gazociąg Polska-Ukraina miał być gotowy w 2020 roku. Konieczność rozbudowy infrastruktury przesyłowej w Polsce sprawia jednak, że jego budowa będzie miała sens w 2021 roku, kiedy będzie możliwe dostarczenie nowego gazu na potrzeby eksportu na Ukrainę, o czym już pisałem w BiznesAlert.pl. Wtedy konieczna będzie budowa odcinka gazociągu nad Dnieprem o długości 110 km.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski przyznał, że Polska może słać obecnie na Ukrainę do 1,5 mld m sześc. gazu ziemnego, a w 2021 roku będzie mogła słać go do 6 mld m sześc. rocznie. Rozważana przepustowość Gazociągu Polska-Ukraina to 5-8 mld m sześc. rocznie.

A może rewers?

– Nowy gazociąg to tylko jedna z opcji. Wierzymy, że są tańsze warianty. Rozwiązanie wskażą ludzie, którzy mają praktyczne doświadczenia – ocenił sekretarz Raby Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Oleksandr Danyliuk. Odniósł się do planu rozmów ekspertów z trzech delegacji na ten temat.

Jedną z opcji jest na przykład rewers wirtualny na istniejącym połączeniu Hermanowice-Drozdowicze, który pozwoliłby słać z Polski na Ukrainę nawet 5 mld m sześc. rocznie, ale na zasadach przerywanych, czyli tylko w razie pojawienia się wolnej przepustowości w przypadku, gdy nie byłaby rezerwowana na potrzeby dostaw w kierunku zachodnim.

Do tego będzie jednak potrzebne wdrożenie w pełni przepisów trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej w celu dostosowania pracy połączenia do zasad wykorzystania kodów sieci, przejrzystości i innych. Będzie to możliwe po zakończeniu kontraktu przesyłowego Gazprom-Naftogaz,  który daje Rosjanom wpływ na infrastrukturę i uniemożliwia wprowadzenie regulacji unijnych względem niej.

Pozostaje do rozstrzygnięcia, czy Ukraińcy wybiorą nowy kontrakt zgodny z przepisami UE negocjowany z Rosjanami we współpracy z Komisją Europejską, czy układ dwustronny o przedłużeniu obecnej umowy bez regulacji unijnych. Jednakże stanowcze deklaracje przedstawiciela Ukrainy podczas podpisania umowy o współpracy gazowej z Polską i USA, deklaracja wsparcia reformy gazowej w memorandum z Warszawy, a także rekordowe zapasy gazu na Ukrainie przed niepewnym sezonem grzewczym 2019/20 sugerują gotowość Kijowa do wdrożenia regulacji, które mogłyby otworzyć rewers wirtualny.

Jakóbik: Polska czeka z gazociągiem na Ukrainę

Ciąg dalszy rozmów w Warszawie

Memorandum Polski, Ukrainy i USA o woli rozwoju współpracy gazowej zawiera zapis o tym, że w razie konieczności strony mogą stworzyć mechanizm finansowy pozwalający rozwinąć dostawy LNG z USA przez Polskę na Ukrainę. Grupa ekspertów ma teraz prowadzić rozmowy robocze na temat dostępnych możliwości. Będzie ona prawdopodobnie dotyczyła także rozstrzygnięcia tego, czy do rozwoju dostaw faktycznie potrzebny jest Gazociąg Polska-Ukraina. Krótkoterminowo jest on poza zasięgiem, więc mogą zwyciężyć rozwiązania alternatywne, jak rewers. Według informacji BiznesAlert.pl delegacje trzech krajów mają rozmawiać między innymi na ten temat 2 września w Warszawie.

Porozumienie Polska-USA-Ukraina: Rosja używa gazu do polityki. Odpowiedź to rozwój dostaw LNG