Jakóbik: Jeśli nie stać nas na sankcje, to czy stać nas na wojnę światową?

25 lutego 2022, 07:35 Bezpieczeństwo

W chwili powstawania tego artykułu trwa atak rakietowy na Kijów. Czas otrząsnąć się z osłupienia i działać. Sankcje zachodnie powinny wykluczyć Rosję z systemu SWIFT nawet jeżeli doprowadzą do zatrzymania dostaw węgla, gazu i ropy z Rosji. Jeśli nie stać nas na takie sankcje, to czy stać nas na dalszą wojnę w Europie? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Zestrzelenie drona nad Kijowem. Fot. Twitter.
Zestrzelenie drona nad Kijowem. Fot. Twitter.

Pojawiają się coraz to nowe informacje o postępach sił zbrojnych Rosji na Ukrainie, które można śledzić w relacji BiznesAlert.pl. USA i Unia Europejska odpowiedziały na agresję rosyjską. Sankcje NATO i Unii Europejskiej są skoordynowane. Objęły system finansowy oraz wysokich technologii. USA i Unia Europejska uderzyły w sektor bankowy Rosji: Amerykanie w bank VTB oraz poprzez uniemożliwienie transakcji z użyciem dolara, Unia w 70 procent sektora bankowego. Razem uderzyły w największe spółki rosyjskie ograniczeniami finansowymi. Amerykanie i Europejczycy odcięli Rosję od wysokich technologii niezbędnych do modernizacji sektora naftowego, na czele z rafineriami. Zablokowali także dostawy półprzewodników oraz innych towarów, których Rosja sama nie posiada. Póki co sankcje nie są jednak na tyle dotkliwe, na ile liczyli Ukraińcy. Kijów domagał się wykluczenia Rosji z systemu bankowego SWIFT. Takie rozwiązanie zostało zastosowane wobec Iranu, blokując mu między innymi możliwość rozliczania transakcji i skazując na handel węglowodorami na czarnym rynku oraz w drodze barteru. Być może dlatego takiego ruchu obawia się część krajów unijnych wśród których są nieoficjalnie wymieniane Cypr, Niemcy, Węgry i Włochy.

Jednakże należy liczyć się z możliwością, że brak zdecydowanej reakcji Zachodu na wojnę na Ukrainie w lutym 2022 roku może sprawić, że Federacja Rosyjska zaatakuje kraje NATO za kilka miesięcy lub lat po tym, jak oderwie fragmenty terytorium ukraińskiego potrzebne do stworzenia ziemnego połączenia z Krymem a resztę odda w zarząd nowego rządu marionetkowego w Kijowie. Należy zatrzymać dyktatora na terytorium Ukrainy zgodnie ze stareńką teorią stref buforowych stworzoną jeszcze przez Piłsudczyków w Polsce. Jeszcze jesienią 2021 roku proponowałem „wojnę prewencyjną” przeciwko Gazpromowi w postaci rozwiązań mających impregnować Mołdawię na kryzys energetyczny wykorzystywany przez Rosję do celów politycznych. Teraz jest ostatni moment na wykorzystanie zależności Rosjan od europejskiego rynku zbytu węglowodorów do zatrzymania Władimira Putina.

Wyłączenie Rosji z systemu SWIFT to jedyny sposób na pozbawienie Rosjan narzędzia w postaci rezerw walutowych zgromadzonych w okresie kryzysu energetycznego, kiedy rosnąca cena ropy zwiększała przychody ich petrostates, państwa uzależnionego od sprzedaży baryłek. Moskwa wyłączona ze SWIFT nie będzie mogła użyć tych rezerw. Uniwersytet w Kilonii oszacował, że odcięcie dostaw gazu do Europy może wręcz przynieść dodatkowy wzrost Produktu Krajowego Brutto Unii Europejskiej. Ośrodek Bruegel obliczył jeszcze w 2014 roku roku, że przy odpowiedniej determinacji Unia może porzucić gaz z Rosji w rok. Jednakże ten sam ośrodek wyliczył w 2022 roku, że zatrzymanie dostaw gazu rosyjskiego wiązałoby się z koniecznością uruchomienia dostaw interwencyjnych gazu oraz ograniczenia jego poboru przez przemysł i gospodarstwa domowe. Dostawy spoza Rosji są organizowane przez USA i Komisję Europejską od kilku miesięcy. Jest polski ślad tych starań. Nieprzypadkowo prezydent RP wraz z PGNiG odwiedził ostatnio Katar. Polak Artur Lorkowski przewodniczący sekretariatowi Wspólnoty Energetycznej mówi wręcz o rewersowych dostawach gazu na Ukrainę. – Uruchomienie dodatkowych szlaków dostaw na Ukrainę i inne strony członkowskie pozostaje w centrum uwagi Wspólnoty – podała na swej stronie internetowej. To zagraniczny wymiar polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej, w którym Ukraina jest zrzeszona od 2011 roku (!) integrując rynki gazu i energii tak, jakby w tych sektorach już wstąpiła do Unii. To rodzi dodatkową odpowiedzialność Europy za bezpieczeństwo dostaw przez i do tego kraju, a Polacy nieprzypadkowo mówią o nowym szlaku dostaw nad Dniepr ustami premiera RP. Także sektor naftowy i paliwowy jest bezpieczny. PERN uspokaja, że Polska ma zapasy na kilka miesięcy. Lotos wskazuje za przykład kryzys zanieczyszczonej ropy, w którym Rafineria Gdańska była oknem na świat i pomimo przerwy pracy Ropociągu Przyjaźń nie zabrakło paliw ani ropy.

Nie należy jednak udawać, że stanowcza reakcja na postępowanie Rosji nie przyniesie kosztów. Kryzys energetyczny zostanie pogłębiony, a Europę czeka kilkuletni kryzys gospodarczy. W konsekwencji takiego rozwoju wypadków zarządzanie spółkami Skarbu Państwa w Polsce musi wejść w stan wyjątkowy. Infrastruktura strategiczna państwa musi być chroniona. Wszelkie moce wytwórcze, brudne czy czyste, powinny być zabezpieczone w celu zapewnienia maksymalnego dostępu do energii. Wszelkie aktywa gazowe i naftowe powinny zostać chronione przed działaniami hybrydowymi także poprzez utrzymanie pełnej kontroli skarbu. Konsumenci odczują ten kryzys we własnych portfelach, a w przyszłości może być konieczne stworzenie mechanizmów racjonowania dostępu do mediów energetycznych. Należy prawdopodobnie już teraz przygotować na to społeczeństwo odpowiednimi komunikatami, bo po wstępnym entuzjazmie przyjdzie zniechęcenie jak w pandemii, która z resztą najwyraźniej została wykorzystana przez Rosjan jako grunt do przygotowania operacji informacyjnej teraz. Wszystkie te wyzwania to jednak cena mniejsza niż płacą obecnie Ukraińcy atakowani przez Rosję i niższa niż możliwy atak rosyjski na państwa członkowskie NATO. To także cena niższa niż wydłużenie granicy Polski do obrony o terytorium Ukrainy w konsekwencji jej podporządkowania Moskwie, czego przykładem jest obecnie cichy anschluss Białorusi. Czas na sankcje jest teraz.