Jakóbik: Nord Stream 2 zagraża NATO

24 kwietnia 2017, 12:00 Bezpieczeństwo

Chociaż czołowy kraj NATO, czyli Niemcy, sprzeciwia się podjęciu tematu kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2 przez sojuszników, to kraje Europy Środkowo-Wschodniej ostrzegają, że może on zagrozić ich bezpieczeństwu. Z pomocą przychodzą Korytarz Norweski planowany przez Polskę, Danię i Norwegię, a także Amerykanie, którzy chcą użyć LNG do zmniejszenia zależności krajów NATO od gazu rosyjskiego – pisze redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik.

fot. Wikimedia Commons

Nord Stream 2 to projekt budowy drugiego gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jego krytycy z Polski, krajów bałtyckich, Grupy Wyszehradzkiej, Skandynawii i innych krajów oceniają, że zagrozi on rozwojowi rynku, dywersyfikacji i bezpieczeństwu dostaw, a także bezpieczeństwu militarnemu w regionie.

Łotwa sprzeciwia się kontrowersyjnemu projektowi Nord Stream 2. Minister spraw zagranicznych tego kraju tłumaczy, że inwestycja może posłużyć do zakamuflowanych działań rosyjskiego wywiadu. Według ministra spraw zagranicznych Estonii Edgarsa Rinkevicsa wsparcie projektu Nord Stream 2, który „jest w interesie Rosji i zagraża bezpieczeństwu narodowemu Łotwy, na pewno nie jest w jej interesie”.

Zdaniem ministra łotewskie terytorium może zostać wykorzystane do działań wywiadowczych, może utrudnić szybką reakcję na ewentualne zagrożenia i rozwój infrastruktury obronnej sił sojuszniczych w kraju. Z tego względu Rinkevics dementuje informacje niektórych mediów, że Łotwa zamierza udostępnić swe porty inwestycji Nord Stream 2. Podkreśla, że Ryga jest przeciwko projektowi, ponieważ poparcie krajowe dla niego byłoby niezgodne z zasadami jej polityki zagranicznej, która celuje we współpracę Unii Europejskiej i NATO w regionie, a w ramach której te podmioty planują projekty infrastrukturalne i rozwojowe dużej skali.

Między innymi na Łotwie mają stacjonować jednostki NATO w ramach inicjatywy tzw. wschodniej flanki, czyli działań na rzecz ponownego zapewnienia sojuszników o wiarygodności gwarancji bezpieczeństwa Sojuszu poprzez umieszczenie w krajach bałtyckich i Polsce wielonarodowych jednostek wojskowych. Chodzi o cztery batalionowe grupy bojowe. Decyzja w tej sprawie zapadła na szczycie NATO w Warszawie z 2016 roku.

Jak donosił BiznesAlert.pl, Łotwa odmówiła zgody na udostępnienie swych portów na potrzebę budowy bazy sprzętowej dla projektu Nord Stream 2. – Zgoda Łotwy spowodowałaby podziały pomiędzy partnerami w regionie i utrudniła realizację wspólnych projektów. Ponadto podważyłaby wiarygodność Łotwy w jej polityce zagranicznej w ramach NATO i Unii Europejskiej – ocenił minister. Przypomniał, że projekt zagraża jedności całej Unii. Z tego powodu jego kraj i pozostałe państwa bałtyckie „podkreśliły zasadniczą niezgodność Nord Stream 2 z pryncypiami polityki energetycznej UE”.

Łotewski minister odniósł się także do słów burmistrza Ventspils, Aivarsa Lembergsa, który zasugerował, że Ryga sprzeciwia się Nord Stream 2 na życzenie Polski, która nie chce projektu. Nazwał te słowa spekulacjami. – Ani ministerstwo, ani nasz rząd nie lobbują w interesie innych państw – podkreślił, uznając słowa Lembergsa za „absurd”.

Łotwa ostrzega. Nord Stream 2 może zagrozić wschodniej flance NATO

– Skorzystałyby na tym jeden czy dwa podmioty gospodarcze, ale nasze państwo nic by nie zyskało, a zgoda na takie przedsięwzięcie tylko zmniejszyłaby bezpieczeństwo energetyczne i geopolityczne Łotwy – powiedział Krisjanis Karins, poseł do Parlamentu Europejskiego z łotewskiej partii Jedność.- Jeśli duńskie, szwedzkie, łotewskie, litewskie, fińskie i estońskie odmawiają takiej oferty, to znaczy, że projekt ten jest tak drogi i nieperspektywiczne jak to możliwe – ocenił Łotysz.

O podobnych zagrożeniach mówił w Rzeszowie przedstawiciel prezydenckiego ośrodka badawczego. Dr Paweł Turowski z BBN ostrzegał przed zagrożeniem rosyjskim. Wystąpił podczas II Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej pt.: „Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perspektywa rozwoju” pod patronatem BiznesAlert.pl.

Rosja dokonała wojny na Ukrainie, zajęła Krym, inspiruje wojnę w Donbasie – wskazywał Paweł Turowski z Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN). – W manewrach Zapad 2013 ćwiczono atak nuklearny na Warszawę. Nie chodziło wyłącznie o efekt psychologiczny. Służy to naoliwieniu mechanizmów państwa rosyjskiego i sprawdzeniu, czy wszystko jest przygotowane – ocenił gość konferencji.

– Polskie podmioty kupują blisko jedną czwartą rosyjskiej ropy za niespełna 14 mld dolarów – powiedział Turowski. – Prosta statystyka podpowiada, że machinę militarną Rosji napędza sprzedaż ropy naftowej i produktów ropopochodnych. Tymczasem gaz stanowi paliwo uzupełniające i ma rolę uzupełniającą dla budżetu. To narzędzie uzależnienia i ograniczenia pola manewru ośrodków kierowniczych państwa za pomocą kontraktów długoterminowych – wskazywał Turowski.

Jakóbik: Czy Unia zablokuje Nord Stream 2? Czy Rosja zablokuje Korytarz Norweski?

– Kraje na wschód od Renu znajdują się pod dominacją rosyjskiego gazu – powiedział. – Należy sobie zadać pytanie o to jaki wpływ ma zależność od rosyjskiego gazu na decyzyjność ośrodków zarządzania państwem. Jedna ze strategii Rosji wobec NATO zakłada, że zostanie złożona oferta taniego gazu w zamian za obietnicę rezygnacji z pomocy dla kraju sojuszniczego – podkreślił przedstawiciel Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

– Należy dążyć do poprawienia odporności NATO na zależność od dostaw gazu z Rosji poprzez pozyskanie nowych źródeł i zdywersyfikowaniu szlaku dostaw – apelował gość konferencji. – Jeśli Polska zdoła uniezależnić się od gazu z Rosji, to stanie się kluczem do uniezależnienia całego regionu. Jeżeli potem uniezależni Ukrainę, a następnie zmniejszy dominację rosyjskiego gazu w Czechach, na Słowacji i Węgrzech, to upadnie dominacja Gazpromu – powiedział Turowski.

W tym kontekście należy rozpatrywać rozmowy Polska-USA na temat dostaw gazu skroplonego, który w moim przekonaniu może posłużyć bardziej do zmniejszania zależności od gazu rosyjskiego na Ukrainie. Ukraińcy nie kupują go od Gazpromu, ale sprowadzają w całości z giełdy niemieckiej od firm, które kupiło wcześniej surowiec z Rosji. LNG z USA byłoby zmianą nie tylko kontraktową, ale także pod względem rzeczywistego źródła dostaw, czyli realną dywersyfikacją.

To samo ma Polsce zapewnić Korytarz Norweski. Tu także NATO może być zwornikiem. Pisałem już, że podczas nieformalnych rozmów na szczycie Polacy, Duńczycy i Norwegowie zgadzali się, że Sojusz powinien chronić szlaki dostaw surowców, także te morskie. Znalazło to odzwierciedlenie w komunikacie ze szczytu w Warszawie.

Jakóbik: NATO może wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne Polski


W tym kontekście ciekawe są doniesienia o zaostrzającej się sytuacji wokół archipelagu Svalbard należącego do Norwegii, ale zdemilitaryzowanego na mocy Traktatu Spitsbergeńskiego. W 2014 roku ostrzegałem, że rosyjskie zielone ludziki mogą pojawić się także tam w celu wypchnięcia NATO z Arktyki. Sojusz już reaguje. Wkładem Polski w ten proces jest sprzężenie tematu bezpieczeństwa w Arktyce z bezpieczeństwem na Morzu Bałtyckim podczas rozmów na szczycie warszawskim.

Bezpieczeństwo energetyczne w komunikacie ze szczytu NATO w Warszawie


9-10 maja na Svalbardzie będą obradować przedstawiciele Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Norwegia scedowała na Sojusz obowiązek ochrony archipelagu przed zagrożeniami, także hybrydowymi. Tymczasem Rosja tworzy jednostki do działania w Arktyce. Prowadzi także ćwiczenia wojskowe i zwiększa arsenał jądrowy w regionie. Chociaż Rosja zachęca Danię projektami ekonomicznymi, o czym pisał Bartłomiej Sawicki, to trudno się spodziewać, że kurs na kolizję interesów w regionie nie pozwoli porzucić wspólnych projektów w ramach NATO na rzecz współpracy gospodarczej z Rosjanami.

Sawicki: Ocieplenie w Arktyce pozostaje wątpliwe choć Rosja się stara

Z tych samych przyczyn NATO nie powinno lekceważyć tematu gazociągu Nord Stream 2. Chociaż rodzi on ciekawe perspektywy ekonomiczne dla krajów Europy Zachodniej, to zgodnie ze słowami cytowanych wyżej Łotyszy i polskiego eksperta z BBN, zwiększy zależność od gazu z Rosji, a tym samym wpływ Moskwy na politykę zagraniczną zaangażowanych krajów. Jednocześnie także zagrozi działaniami hybrydowymi w basenie Morza Bałtyckiego.

Można zatem uznać, że z punktu widzenia twardego bezpieczeństwa militaryzacja Arktyki prowadzona przez Rosję jest zagrożeniem z tej samej kategorii, co projekt Nord Stream 2. O ile jednak w rejonie arktycznym mamy do czynienia z jawną demonstracją siły, to na Morzu Bałtyckim może zostać wykorzystane bardziej wyszukane narzędzie, na które trudniej będzie znaleźć adekwatną odpowiedź. Łotysze i Polacy nie mają wątpliwości, że byłaby nią blokada Nord Stream 2, ale o to może być trudno ze względu na poparcie dla projektu w niektórych stolicach.

Równoległym działaniem powinna być zatem realna dywersyfikacja w celu zmniejszenia zależności od gazu z Rosji. Najsilniejszy kraj NATO, czyli USA, mogą w tym zakresie zaoferować gaz skroplony, Polacy – terminal LNG w Świnoujściu i infrastrukturę przesyłową na terenie ich terytorium. Nie wiadomo na ile Amerykanie będą gotowi do zaoferowania oferty na tyle atrakcyjnej, aby LNG z USA było ważne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale także na interes ekonomiczny. Z pomocą w tym zakresie przyjdzie projekt Korytarza Norweskiego realizowany przez Polskę w towarzystwie sojuszników z NATO – Danii i Norwegii. Dostawy gazociągowe mogą posłużyć tym samym celom z zakresu bezpieczeństwa, co LNG z USA, ale jednocześnie dać bardziej atrakcyjną cenę dostaw.

Jakóbik: W 2017 roku Korytarz Norweski może zbliżyć Polskę i Ukrainę (ANALIZA)