Jakóbik: Polska trafiła w czuły punkt Nord Stream 2

9 sierpnia 2016, 13:00 Energetyka

KOMENTARZ

Nord Stream AG

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Polacy uderzyli w czuły punkt projektu Nord Stream 2. Zastrzeżenia antymonopolowe UOKiK mogą opóźnić realizację kontrowersyjnego gazociągu. Zagrożenie dla planów Gazpromu i jego europejskich sojuszników jest na tyle duże, że zmusiło ich przedstawicieli do udania się do Warszawy na konsultacje. Liczą na układ.

Na spotkanie konsorcjum Nord Stream 2 z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów przybywają przedstawiciele wszystkich spółek zaangażowanych w projekt. Korzystają z formalnej drogi konsultacji w odpowiedzi na zastrzeżenia polskiego urzędu antymonopolowego odnośnie formuły powołania konsorcjum.

Wszyscy święci w Warszawie

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że na spotkaniu w Warszawie pojawią się przedstawiciele wszystkich firm zaangażowanych w projekt.

Reprezentacja Gazpromu to Paweł Oderow, dyrektor departamentu biznesu międzynarodowego, Oleg Tarasow z departamentu prawnego, Aleksiej Morszniczenko z departamentu międzynarodowego biznesu.

Reprezentacja francuskiego Engie to Philippe Vedrenne, dyrektor firmy odpowiedzialny za rynki światowe, Damien Colonna d’Istria z departamentu prawnego odpowiedzialny za kwestie regulacyjne i konkurencję.

Reprezentacja holendersko-brytyjskiego Shella to Douglas Buckley, wiceprezes do spraw handlowych w Rosji, Borre Jacobsen – menadżer generalny projektu, Bram Bosch, doradca prawy z zespołu prawa antymonopolowego.

Reprezentacja niemieckiego Unipera (spółka-córka E.on) to Eckhard Rummler, oficer zarządzający operacjami, Oliver Giese, dyrektor zarządzania infrastrukturą i dr Jens Werner odpowiedzialny za prawo energetyczne i konkurencji.

Reprezentacja niemieckiego Wintershalla (spółka-córka BASF) to Mario Mehren, dyrektor zarządu dyrektorów wykonawczych, Torsten Murin, wicedyrektor ds. usług transportu gazu i informacji oraz Florian Becker, dyrektor działu prawnego.

Jak informował UOKiK, ich wspólna spółka ma zaprojektować, finansować, budować oraz zajmować się eksploatacją dwóch równoległych rurociągów podmorskich. Będą one biegły z rosyjskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego do punktu wyjścia niedaleko Greifswald w Niemczech.

Spotkanie odbędzie się w siedzibie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przedstawicieli spółek zaangażowanych w projekt nie przyjmie prezes UOKiK Marek Niechiał, ale niższy rangą przedstawiciel urzędu.

UOKiK daje czas na walkę z Nord Stream 2

To dobra wiadomość, bo UOKiK nie powinien nadawać dodatkowej rangi spotkaniu z przedstawicielami firm, które nie zdecydowały się wysłać do Warszawy swoich prezesów. Przedstawiciele konsorcjum będą przekonywać UOKiK o tym, że koncentracja w ramach projektu Nord Stream 2 nie zagrozi konkurencji na rynku gazu w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.

Gazociąg Nord Stream 2 podwoi do 110 mld m3 rocznie przepustowość dostępną na szlaku gazowym z Rosji do Niemiec (obecnie funkcjonuje już Nord Stream) przez Morze Bałtyckie i w ten sposób zwiększy możliwość ekspansji rosyjskiego surowca na rynku Europy Środkowo-Wschodniej.

Dzięki infrastrukturze na terenie Niemiec (OPAL i EUGAL), Czech i Austrii (BACI) pozwoli na rozwój dostaw do Europy Środkowej, a przy możliwej sprzyjającej postawie Słowacji, Węgier i Bułgarii, umożliwi ekspansję w krajach, które miały dywersyfikować dostawy poprzez projekty Unii Europejskiej: Korytarz Północ-Południe, Korytarz Południowy.

Nord Stream 2 zaszkodzi też polskim projektom, bo będzie stanowił bezpośrednią konkurencję dla terminala LNG w Świnoujściu, a w przyszłości także dla Korytarza Norweskiego. To jednak problem do rozwiązania przez polityków, którzy muszą szukać sojuszników w sprzeciwie wobec kontrowersyjnego projektu w Unii Europejskiej.

Apolityczny UOKiK zajął się formułą powołania konsorcjum Nord Stream 2. Jego zastrzeżenia wydłużają prace nad realizacją projektu i są tym samym korzystne z punktu widzenia Polski. Rosyjska propaganda doceniła już poczynania Urzędu, oskarżając go o polityczne motywy i celowe wydłużanie procedury związanej z zatwierdzaniem koncentracji. UOKiK przedstawił jednak racjonalne argumenty przeciwko niej.

Po analizie zgromadzonego materiału UOKiK wydał zastrzeżenia do koncentracji. Z ustaleń Urzędu wynika, że koncentracja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji. W tej chwili Gazprom posiada pozycję dominującą w dostawach gazu do Polski, a transakcja mogłaby doprowadzić do dalszego wzmocnienia siły negocjacyjnej spółki wobec odbiorców w naszym kraju.

Urząd podał, że w sprawach, w których istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo istotnego ograniczenia konkurencji w wyniku dokonania koncentracji, Prezes UOKiK przedstawia przedsiębiorcy lub przedsiębiorcom uczestniczącym w koncentracji zastrzeżenia wobec planowanej transakcji. Zastrzeżenia zawierają uzasadnienie i nie przesądzają o końcowym rozstrzygnięciu postępowania.

Nord Stream 2 chce układu

Po spotkaniu w Warszawie nie należy spodziewać się przełomu. To nie UOKiK powinien być adresatem kontrpropozycji konsorcjum Nord Stream 2, ale politycy w Warszawie. Urząd może wycofać zastrzeżenia tylko pod warunkiem, że spółki wchodzące w skład kwestionowanego podmiotu spełnią wymogi prawa antymonopolowego na którego straży stoi. Konsorcjum może spełnić te wymogi, co jednak będzie miało wpływ na rentowność kontrowersyjnego gazociągu.

Spekulacje rosyjskiego Kommiersanta, który sugerował – zapewne za inspiracją Gazpromu – że Polacy mogliby zmusić UOKiK do wycofania sprzeciwu wobec koncentracji w zamian za koncesje (tańszy gaz dla PGNiG, gwarancje w sprawie tranzytu i dostaw) prawdopodobnie nie znajdą potwierdzenia w rzeczywistości.

Rosyjskie media przedstawią polską pozycję jako niekonstruktywną i nastawioną z góry na sprzeciw, o czym pisałem używając metafory „z szablą na gazociągi”. Tak jak wtedy, tak obecnie można się spodziewać, że do krytyków dołączą Niemcy.

Frankfurter Allgemeine Zeitung już rozrywa szaty nad ewentualną blokadą Nord Stream 2 jako stratą dla całej Europy. Niemieccy propagandyści dopatrują się w działaniu Warszawy wpływów amerykańskich, co domyka retorykę o Polsce – 51 stanie USA – która jest nieobca także w Rosji, szczególnie w komentarzach na temat perspektyw rozwoju polskiego terminala LNG.

Z drugiej strony można się spodziewać kontynuacji plotek na temat gotowości do ugody po stronie Polaków. Te działania są skierowane przeciwko wspólnemu oporowi politycznemu krajów Grupy Wyszehradzkiej, Rumunii i państw bałtyckich. Część z koalicjantów szuka pretekstu do opuszczenia koalicji, a Rosjanie chcą im go dostarczyć.

To także próba ograniczenia możliwości poszerzania koalicji przeciwko Nord Stream 2, bo Rosjanie dostrzegają ryzyko dołączenia do niej krajów skandynawskich, na czele z Danią i Szwecją, przez których terytorium ma przebiegać Nord Stream 2. Skandynawowie mogą opóźnić lub zablokować projekt w toku procedury udzielania zgód środowiskowych czyli orzeczeń o wpływie projektu na środowisko ich części Morza Bałtyckiego.

Czas działa na korzyść Polski i jej sprzymierzeńców. Z każdym dniem są oni bliżej realizacji planów na dalszą dywersyfikację dostaw do Europy Środkowo-Wschodniej. Jeżeli plan rozwoju rynku LNG i sprowadzenia norweskiego gazu do Polski się powiedzie, zagrożenie ze strony Nord Stream 2 będzie mniejsze.