Jakóbik: Rosyjska propaganda uderza w wiarygodność Polski i Ukrainy

1 marca 2017, 11:45 Energetyka

– Znany z dezinformacji portal rosyjski Life.ru zajął się tematem sporu Polski z Komisją Europejską o dominację Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej. Chodzi o kontrowersyjny gazociąg OPAL, do którego większy dostęp przyznała Komisja rosyjskiemu gigantowi, godząc tym samym w dywersyfikację, perspektywy rynku i bezpieczeństwo energetyczne regionu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Prezydenci Polski i Ukrainy. fot. Kancelaria Prezydenta Ukrainy
Prezydenci Polski i Ukrainy. fot. Kancelaria Prezydenta Ukrainy

W połowie stycznia 2017 roku okazało się, że zaplanowana na 6 marca aukcja na przepustowość gazociągu OPAL (odnoga Nord Stream w Niemczech) nie odbędzie się w terminie. Life.ru nie wspomina, że stało się tak ze względu na zawieszenie wspomnianej decyzji Komisji z 28 października przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dnia 23 grudnia zeszłego roku.

Life.ru przypomina, że zwiększenie wykorzystania OPAL przez Gazprom było krytykowane przez Polskę i Ukrainę, ponieważ omija je i rozwój dostaw tym szlakiem odbywałby się ich kosztem, co spowodowałoby stratę zysków z tranzytu.

Jednak koncentrowanie uwagi na tym fakcie sugeruje:

  1. Egoizm Polski i Ukrainy, które odmawiają rozwoju dostaw gazu z Rosji w obronie partykularnych zysków.
  2. Podobieństwo między sytuacją Polski i Ukrainy.

W rzeczywistości to partykularny zysk z dostaw gazu z Rosji przez Niemcy, który podyktował ubieganie się przez Gazprom i Bundesnetzagentur (regulatora niemieckiego) o zwiększenie dostępu do OPAL godzi w interes Unii Europejskiej i wspieranej przez nią Ukrainy, bo uderza w dywersyfikację (osłabia szanse konkurencyjnych źródeł dostaw, dając więcej gazu z dominującego źródła), perspektywy rynku (warunkowo rezerwuje przepustowość dla Gazpromu) i bezpieczeństwo energetyczne regionu (umożliwi stosowanie represji cenowych w Europie Środkowo-Wschodniej a wręcz ograniczenie lub przerwę dostaw bez strat dla klientów Europy Zachodniej).

Jakóbik: Propaganda Rosji uderza w pojednanie Polska-Ukraina i strategiczną infrastrukturę

Poza tym nie ma podobieństw w sytuacji Polski i Ukrainy, chociaż interes blokowania jest wspólny z powyżej wymienionych przyczyn. O ile dla Ukrainy są to zyski istotne (7 procent PKB), strona polska podkreśla, że nie zależy jej na dochodach z przesyłu rosyjskiego gazu Gazociągiem Jamalskim, bo są znikome.

Artykuł Life.ru wpisuje się zatem w dezinformację, która ma postawić w jednym rzędzie Polskę i Ukrainę jako irracjonalną stronę sporu o przyszłość Gazpromu w Europie. Ma on znaczenie dla szeregu rozstrzygnięć: sprawy OPAL, budowy Nord Stream 2 i śledztwa antymonopolowego Komisji przeciwko Gazpromowi.

Portal podaje własną interpretację regulacji trzeciego pakietu energetycznego. Rezerwują one dostęp stron trzecich do wszelkiej infrastruktury przesyłowej w Europie. Gazprom uzyskał w przeszłości wyłączenie dla 50 procent przepustowości OPAL. 28 października uzyskał zwolnienie dla pozostałej przepustowości z warunkową rezerwacją 10-20 procent dla ewentualnej konkurencji. Warunkowość polega na tym, że moce zostaną udostępnione stronom trzecim, jeżeli pojawi się zainteresowanie, którego obecnie nie ma, a więc faktycznie OPAL jest w całości do dyspozycji Rosjan. Life.ru konstatuje, że skoro Gazprom jest jedynym operatorem Nord Stream, to powinien mieć pełny dostęp do przepustowości. Jest to błędna interpretacja bo taką możliwość wyklucza inna regulacja trzeciego pakietu, czyli rozdział właścicielski nie pozwalający na to, aby ta sama firma zarządzała infrastrukturą i świadczyła nią dostawy. To sposób na obronę klientów przed monopolistami, jak Gazprom.

Life.ru przypomina, że aukcja przeprowadzona na nowe moce OPAL 19 grudnia (przed orzeczeniem TSUE) pozwoliła na rekordowe dostawy przez Nord Stream w wysokości 80 procent przepustowości. Stwierdza, że to Polska zablokowała rozkwit dostaw tym szlakiem. Jednak to TSUE uznał, że do czasu rozstrzygnięcia sporu o decyzję Komisji nie będzie ona wykonywana i najwyraźniej miał swoje powody dla zastosowania tego rodzaju zabezpieczenia.

W liście z 23 lutego do którego dotarło rosyjskie  medium propagandowe komisarz ds. energii Miguel Arias Canete miał przyznać, że aukcja 6 marca nie odbędzie się, jeżeli Trybunał podtrzyma do tego czasu zawieszenie wykonywania decyzji Komisji. Rosyjski portal potwierdza, że zapowiedź aukcji zniknęła z platformy PRISMA. Jednocześnie komisarz przyznał, że moce przyznane w aukcji z 19 grudnia mogły zostać wykorzystane.

Na koniec Life.ru cytuje rosyjskiego eksperta, który uspokaja, że podtrzymanie zawieszenia nie zaszkodzi Gazpromowi. – Decyzja o odłożeniu aukcji na dodatkową przepustowość nie uderzy znacząco w działalność Gazpromu – przekonuje Igor Juszkow z Uniwersytetu Finansowego i Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego. – Oczywiście koncern chciałby rozwijać dostawy przez Nord Stream i zmniejszyć tranzyt przez Ukrainę. Jednak z biznesowego punktu widzenia nie ma problemu. Ostatecznie przed sporem o OPAL Gazprom zwiększał dostawy przez Ukrainę. Zwiększenie dostaw przez ten gazociąg miało przecież związek z chęcią zapełnienia europejskich magazynów gazem – dodał ekspert.

W materiale Life.ru kontrastuje ocena postawy Polaków i Ukraińców, do której opisu pasują przymiotniki: egoizm, irracjonalizm, z oceną działań Gazpromu, który jest przedstawiany jako troskliwy dostawca gazu prowadzący racjonalne działania biznesowe. W rzeczywistości jest na odwrót. To Polska i Ukraina stają w obronie wspólnotowego celu, jakim jest zmniejszenie zależności od gazu z Rosji. To one prowadzą racjonalne i zgodne z prawem działania na rzecz zablokowania rosyjskiego planu utrzymania dominacji Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej poprzez ubieganie się swoich racji przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Jakóbik: Polska jak Ukraina. Nowy etap dezinformacji z Rosji