Jakóbik: Niezłomność Ukrainy i postawa Zachodu uchroniły ją przed usunięciem z mapy (POLEMIKA)

2 lutego 2023, 07:20 Bezpieczeństwo

– Federacja Rosyjska prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie od 2014 roku, a weszła ona w nowy etap 24 lutego 2022 roku. Tylko niezłomność Ukraińców wsparta walnie przez Zachód uchroniła ich kraj przed usunięciem z mapy, przed wysiedleniami i zbrodniami, do których dochodzi wszędzie tam, gdzie stanie dziś żołnierz rosyjski – pisze Wojciech Jakóbik na łamach Rzeczpospolitej. Artykuł redaktora naczelnego BiznesAlert.pl to polemika do tekstu prof. Grzegorza Kołodko.

Zniszczony czołg rosyjski na Ukrainie fot. Twitter.
Zniszczony czołg rosyjski na Ukrainie fot. Twitter.

Prof. Grzegorz Kołodko pisze w „Rzeczpospolitej”, że wojna na Ukrainie jest bez sensu i powinna jak najszybciej zakończyć się rozmowami dyplomatów, ale ci nie chcą rozmawiać. – Problem w tym, że obie strony z uporem stoją na stanowiskach nawzajem się wykluczających – pisze Kołodko, ustawiając się w pozycji symetrycznej wobec Ukrainy oraz Federacji Rosyjskiej.

Rola akademika pozwala na dywagacje, ale te powinny służyć, jak całe studia uniwersyteckie, poszukiwaniu prawdy. A prawda jest nieprzyjemna. Federacja Rosyjska prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie od 2014 roku, a weszła ona w nowy etap 24 lutego 2022 roku. Tylko niezłomność Ukraińców wsparta walnie przez Zachód uchroniła ich kraj przed usunięciem z mapy, przed wysiedleniami i zbrodniami, do których dochodzi wszędzie tam, gdzie stanie dziś żołnierz rosyjski.

– I tym razem mamy do czynienia z konfliktami dwu »i«: idei i interesów – peroruje Grzegorz Kołodko. – O ile dla państw wysyłanie sprzętu wojskowego jest kosztowne, o tyle dla ich koncernów zbrojeniowych to lukratywny biznes – czytamy nie w rosyjskim Sputniku, szczęśliwie zablokowanym już w Unii Europejskiej, ale w publicystyce cytowanego profesora.

Podobne tezy można było znaleźć w czasach zimnej wojny w literaturze zawierającej krytykę obozu zachodniego. Kołodko pisze tak, jak ówcześni autorzy o „jastrzębiach” z USA i Wielkiej Brytanii: nie chcą jak najszybciej zakończyć wojny (jak życzyłby sobie tego zapewne Kreml), ale uprawiają „geopolityczne gry”. Takie bajki wracają do łask środowisk próbujących demobilizować Zachód. Czy uległ im prof. Kołodko? Prawdą jest zaś, że inwazja Rosji na Ukrainę skończyłaby się jedną decyzją Kremla. Rosyjscy politycy otwarcie mówią, że ich celem jest zajęcie całego kraju i zmiana rządu w Kijowie.

Warto uczyć się na błędach. Należy w tym celu przypomnieć debatę, która przetoczyła się w Polsce tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę. Na początku kryzysu energetycznego podsycanego przez rosyjski Gazprom, który z niewiadomych przyczyn ograniczał podaż gazu w Europie od wakacji 2021 roku, pojawiły się głosy, że należy jak najszybciej podpisać nowy kontrakt jamalski z Rosjanami, aby uchronić Polskę przed nieszczęściem. Przekonywano Polaków, że lata dywersyfikacji dostaw gazu nie przyniosły owoców, terminal LNG nie wystarczy, a gazociąg Baltic Pipe może wręcz stać pusty. Gdyby opinia publiczna posłuchała tych głosów i wymusiła na politykach podpisanie nowego kontraktu jamalskiego, doznalibyśmy poważnego dysonansu poznawczego w lutym 2022 roku, widząc, jak nasz dostawca gazu rozjeżdża czołgami Ukrainę, by kilka miesięcy później zatrzymać dostawy, m.in. do Polski, pod byle pretekstem sporu o płatności w rublach nieprzewidziane w umowie.

Tak samo słuchając dzisiaj bajek o gołębiach i jastrzębiach na Zachodzie, możemy się obudzić w zupełnie innej rzeczywistości, widząc, jak demobilizacja wsparcia Ukrainy wydłuża granicę Polski ze strefą pod kontrolą następcy Związku Sowieckiego o kilkaset kilometrów. Na szczęście dziś wsparcie Zachodu na rzecz Ukraińców raczej się wzmaga, deklarowana jest wysyłka nowego sprzętu, w tym abramsów i leopardów.

Rozwiązanie dyplomatyczne zakończy wojnę na Ukrainie, ale będzie możliwe dopiero po porażce Rosji i odzyskaniu przez Kijów wszystkich ziem zagrabionych z pogwałceniem prawa międzynarodowego, na straży którego stoi dziś Zachód. Alternatywa to chaos, kolejne zamrożone konflikty i bezpośrednie zagrożenie z Rosji coraz bliżej Polski.

Źródło: Rzeczpospolita

OSW: Zachód zachowuje wstrzemięźliwość w dostawach ciężkiego uzbrojenia na Ukrainę (ANALIZA)