Jakóbik: Zanim problemy górnictwa rozleją się na inne sektory

5 lutego 2015, 12:09 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

W efekcie złej polityki informacyjnej rządu oraz eskalujących żądań górniczych związkowców doszło do katastrofy jaką były zamieszki pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Przyjmowane dotąd rozwiązania, jak stworzenie Nowej Kompanii Węglowej, nie dotykają w żaden sposób przywilejów górniczych, a część z nich daje im nowe gwarancje. Takie nieodpowiedzialne działanie sprawia, że w spór włączają się kolejne grupy a z górnictwa węglowego protesty mogą się rozlać na gazowe i naftowe, energetykę i koleje. Rząd ugina się przed szantażem strajkujących, więc można oczekiwać, że znajdą się kolejni chętni do wykorzystania sytuacji. Paradoksalnie więc, dalsze ustępstwa w kwestiach socjalnych mogą sprowokować nowe protesty. Alternatywą jest przecięcie wrzoda i usunięcie przyczyny problemu.

Z raportu Centrum im. Adama Smitha wynika, że część świadczeń i przywilejów górniczych może od górników wykupić państwo uwalniając spółki węglowe od konieczności ponoszenia takich kosztów (np. wartość skumulowana pięcioletnich świadczeń, które byłyby brane pod uwagę). Mogłyby to być np. deputaty węglowe i posiłki profilaktyczne (tzw. flapsy) – świadczenia archaiczne, które nie mają racji bytu w dzisiejszych realiach. Nie chodzi jednak o obniżanie pensji górnikom, a o sprawienie, by dzisiejsze 25 składowych wynagrodzenia uporządkować przy okazji pensji zasadniczej, a świadczenia dodatkowe powinny być powiązane z wynikami spółek węglowych. Nie może bowiem trwać sytuacji, w której przedsiębiorstwa górnicze nie są traktowane w kategoriach biznesowych – czytamy w raporcie.

Górnictwo nie może być obecnie konkurencyjne przy wysokich kosztach pracy i małej efektywności. Rząd odstąpił od postulatu sześciodniowego tygodnia pracy i innych rozwiązań, które miały uczynić pracę pod ziemią bardziej efektywną. Nie zniknęły przywileje górnicze. Jak podaje Dziennik Zachodni czternastki w Kompanii Węglowej to 289 mln złotych wydatków, stały dodatek do pensji to 350 mln złotych. Premie z Karty Górnika są warte 451 mln złotych. Suma wydatków Kompanii Węglowej na przywileje wyniosła 1,7 miliarda złotych czyli prawie tyle, ile wynosi budżet ministerstwa gospodarki odpowiedzialnego za górnictwo.

Pompowanie pieniędzy w dziurawy sektor nie przyniesie efektów. Dopiero po zmniejszeniu przywilejów dofinansowanie dla kopalni pozwoli na inwestycje w złoże i sprzęt, a nie na pokrywanie rosnących zobowiązań. Plan odbierania przywilejów musi być stonowany i długofalowy ale żadna z opcji politycznych nie podnosi dziś jego tematu.

Dlatego związkowcy mogą być coraz częstszymi gośćmi na ulicach polskich miast. W kolejce za górnikami z JSW ustawią się następni. Jeżeli rząd pójdzie na ustępstwa w ich przypadku, o podobne upomną się związkowcy z PGNiG, PKP Cargo i innych spółek. Wtedy nierozwiązane problemy górnictwa rozleją się na inne sektory, a porządek publiczny przywróci policja albo nowy, socjalistyczny rząd, który zamieni Polskę w Grecję. Tragedii z Jastrzębia można było uniknąć ale postęp zniweczył unik rządu przed trudnymi decyzjami. Jeżeli niezdecydowanie rządu wynika z walk frakcyjnych to szansa na śmiały plan jest tym mniejsza.