Jakóbik: Czy blokada Kanału Sueskiego uderzy w ceny gazu i ropy w Polsce? (ANALIZA)

29 marca 2021, 07:31 Energetyka

Kanał Sueski pozostaje zablokowany od wtorku, 23 marca. Czy ta blokada uderzy w portfele Polaków ze względu na problemy z dostawami surowców energetycznych? Tylko jeżeli trwałaby odpowiednio długo, ale może się niebawem skończyć – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kontenerowiec Ever Given fot. SCA
Kontenerowiec Ever Given fot. SCA

Blokada Kanału Sueskiego

Nie jest jasne jak doszło do zablokowania Kanału Sueskiego, sztucznego pasażu morskiego w Egipcie od 1869 roku łączącego Morze Śródziemne z Czerwonym i skracającego czas podróży z Zatoki Perskiej do Europy o około dziewięć tysięcy kilometrów, czyli do dziesięciu dni żeglugi. Wiadomo, że 23 marca statek Ever Given zablokował kanał stając okoniem, według władz tej przeprawy, z powodu burzy piaskowej albo błędów ludzkich. Ustawiło się za nim ponad trzysta statków w prawie dwustukilometrowej kolejce do kanału, powodując opóźnienia dostaw wielu produktów, w tym ropy naftowej. Ever Given ma według zapowiedzi zostać uwolniony na początku ostatniego tygodnia marca 2021 roku. Zgodnie ze stanem z wieczora 28 marca kolejne holowniki dołączały do prac wokół zablokowanej jednostki po to, aby oczyścić go z piasku i obniżyć jego tonaż.

Baryłki i gaz z Bliskiego Wschodu docierające na Stary Kontynent wciąż stanowią istotną część dostaw do Europy. Unia Europejska sprowadzała stamtąd w 2020 roku 6,3 procent gazu ziemnego docierającego z Kataru. Dla porównania sprowadziła 44,7 procent gazu z Rosji. Unia sprowadzała w zeszłym roku z Bliskiego Wschodu 8,5 procent ropy z Iraku i 7,1 procent z Arabii Saudyjskiej. Dla porównania zaimportowała 28 procent ropy z Rosji. Warto zatem na początek spojrzeć, czy blokada Kanału Sueskiego przełożyła się na ceny surowców energetycznych, a więc ropy i gazu skroplonego.

Blokada z udziałem Ever Given nie przełożyła się w jej pierwszym tygodniu na cenę ropy, która…taniała ze względu na złe dane gospodarcze wskazujące na przedłużające się spowolnienie gospodarcze wywołane pandemią koronawirusa pomimo postępów szczepienia na całym świecie. Międzynarodowa Agencja Energii poinformowała, że zapotrzebowanie na ropę wróci do poziomu sprzed pandemii dopiero w 2023 roku. W dniu tej informacji Brent stracił ponad 8 procent wartości, a amerykańska mieszanka WTI – około 10 procent. Był to największy spadek od drugiej fali koronawirusa notowanej około października 2020 roku. To sygnał, że trzecia fala koronawirusa utrzymuje wpływ na rynek zgodnie z prognozą BiznesAlert.pl i gasi optymizm inwestorów. To ona obniżała cenę Brent jeszcze od 18 marca, a efekt potęgowały informację o kolejnych lockdownach ustanowionych na Święta Zmartwychwstania Pańskiego w świecie zachodnim. Brent przebijający 70 dolarów za baryłkę na początku marca potaniał do 62 dolarów w trzecim tygodniu tego miesiąca. Kolejny spadek do okolic 60 dolarów został wywołany informacjami o lockdownach w krajach Unii Europejskiej wprowadzanych w związku z wzrostem liczby chorych przez trzecią falę koronawirusa.

Oddziaływanie blokady na rynek ropy i gazu

Rynek zareagował na wieści o blokadzie Kanału Sueskiego podwyżką ceny Brent do prawie 64 dolarów 25 marca, ale skorygował ją tego samego dnia do prawie 61 dolarów. W ten sposób zyskała odzwierciedlenie niepewność inwestorów wobec znaczenia tego incydentu. Jeżeli miałby trwać krótko, jego oddziaływanie na rynek ropy zostałoby szybko usunięte, a tym samym cena ropy wróciłaby do niższego poziomu. To prawdopodobnie dlatego Brent zaczął znów drożeć 26 marca, kiedy okazało się, że blokady nie uda się usunąć szybko. Inwestorzy zaczęli obawiać się bardziej długoterminowego oddziaływania utknięcia Ever Given w pasażu egipskim i pokazali to ryzyko w cenie baryłki, która skoczyła 29 marca do ponad 64 dolarów, notując lekki spadek po ostatnich wieściach o rychłym udrożnieniu Suezu. Dalsze zachowanie baryłki będzie zależało od tego, czy Kanał Sueski zostanie faktycznie udrożoniony oraz jak szybko to się stanie. Czynniki niezależne od tego incydentu prą ku obniżce wartości baryłki przez wpływ pandemii koronawirusa na działalność gospodarczą. Warto podkreślić, że kraje OPEC+ mają w razie potrzeby narzędzia niezbędne do wysłania sygnału ograniczającego spadek cen ropy naftowej, na przykład poprzez decyzję o ponownym zacieśnieniu ograniczeń wydobycia od kwietnia 2021 roku.

Cena spotowa gazu skroplonego na giełdzie londyńskiej oscylowała wokół 46 funtów po spadku ze szczytu ponad 75 funtów za jednostkę termiczną wywołanego atakiem zimy z lutego 2021 roku. Blokada Kanału Sueskiego spowodowała cofnięcie kilku dostaw LNG mających dotrzeć na rynek z użyciem tego pasażu, ale reakcja giełdy była umiarkowana, posyłając cenę w okolice 48 dolarów. Pojawiły się sugestię, że zależność Europy od gazu katarskiego spowoduje, że przedłużająca się blokada zatrzyma nawet milion ton LNG na Morzu Czerwonym, ale warto przypomnieć, że odbiorcy w Europie mają jeszcze do dyspozycji istotną podaż gazu z USA i Afryki Południowej, a także zobowiązania Katarczyków w kontraktach długoterminowych zrzucające na nich odpowiedzialność za ładunek, usuwanie zaległości i opłacanie kar za ewentualne niedostarczenie go. To z tego powodu kryzys dyplomatyczny między Katarem a koalicją pod wodzą Arabii Saudyjskiej w 2017 roku oraz towarzysząca mu blokada katarskich szlaków morskich nie skończyła się problemami na rynku LNG.

Polska nie musi się obawiać

Podsumowując, blokada Kanału Sueskiego ma ograniczony wpływ na cenę surowców energetycznych: ropy i LNG. Jeżeli zostanie szybko usunięta, nie powinna odbić się na portfelach Polaków, podobnie jak poprzednie kryzysy na Bliskim Wschodzie. Warto także przypomnieć, że znaczenie Suezu dla handlu ropą, którym docierało do Europy Zachodniej jeszcze około 1,2 mln baryłek dziennie w połowie XX wieku, systematycznie spada. Dociera nim tylko kilka procent ropy sprowadzanej do Europy. W 2019 roku było to 333,618 mln baryłek z Iraku i 287,829 mln z Arabii Saudyjskiej. Do wyboru jest coraz więcej innych dostawców na czele z tradycyjnym w postaci Federacji Rosyjskiej i nowym potentatem – Stanami Zjednoczonymi. Polska korzysta z dostaw docierających przez Kanał Sueski, sprowadzając mieszankę Saudi Light od saudyjskiego Saudi Aramco oraz LNG z Kataru na mocy umowy długoterminowej PGNiG-Qatargas. Na razie nie ma problemów z tymi dostawami. Coraz bardziej globalny charakter handlu ropą i gazem skroplonym powoduje, że dostawcy zobowiązani do realizacji kontraktów są w stanie zaproponować alternatywę, a jeśli nie, to klienci sami mogą po nią sięgnąć. Nie ma zatem mowy o ograniczeniu bezpieczeństwa dostaw węglowodorów do Polski przez blokadę pasażu w Suezie. To znaczy, że Polacy prawdopodobnie nie odczują incydentu w Suezie w portfelach jadąc na stację paliw.

Oddziaływanie blokady Suezu może się skończyć niebawem. Inchcape Shipping Services prowadząca prace na rzecz uwolnienia statku Ever Given poinformowała, że został zepchnięty z mielizny. Ma informować o dalszych postępach mających doprowadzić do ponownego udrożnienia tego szlaku. Ropa naftowa zareagowała spadkiem ceny. Brent utrzymywał się 29 marca rano w okolicach 63,48 dolarów za baryłkę po spadku z prawie 65 dolarów notowanych dzień wcześniej.

Kanał Sueski może zostać niebawem udrożniony