Kardaś: Rosja wykorzystuje kryzys energetyczny do rewizji współpracy z Europą (ANALIZA)

8 listopada 2021, 07:20 Energetyka

Rosja w ostatnich tygodniach przyczyniła się do pogłębienia kryzysowej sytuacji na europejskim rynku gazu ziemnego, głównie poprzez: rezygnację z zapełniania magazynów należących do Gazpromu lub wynajmowanych przez koncern w wybranych krajach UE, brak zainteresowania sprzedażą surowca na europejskich giełdach oraz odstąpienie od rezerwacji dodatkowych przepustowości w wybranych gazociągach eksportowych – pisze dr Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Gazprom
fot. Gazprom Nieft

Rosyjskiej strategii gazowej w okresie kryzysu przyświecają zarówno cele taktyczne – szybkie uruchomienie Nord Streamu 2 (NS2) – jak i strategiczne, do których należą rewizja długoterminowych zasad współpracy z UE, w szczególności w sferze energetycznej, oraz realizacja indywidualnych celów politycznych w relacjach z wybranymi krajami pozaunijnymi. Wydaje się, że w najbliższych miesiącach Rosja będzie kontynuować działania dwutorowe. Z jednej strony będzie nadal wywierać presję polityczną i ekonomiczną, aby wykorzystać zbliżający się okres zimowy i utrzymujący się kryzys do wymuszenia na partnerach europejskich oczekiwanych ustępstw. Z drugiej strony należy się spodziewać taktycznego łagodzenia kursu Moskwy, obliczonego przede wszystkim na neutralizację pojawiających się w Unii i USA wezwań do ukarania jej za wykorzystywanie dostaw gazu do celów politycznych (groźby wszczęcia nowego postępowania antymonopolowego przez UE czy apele o wprowadzenie przez Waszyngton nowych sankcji wobec Rosji).

Wiele wskazuje na to, że aktualny kryzys gazowy w Europie jest postrzegany na Kremlu jako dogodna okazja do eskalacji żądań w zakresie strategicznych celów rosyjskiej polityki energetycznej.

Po pierwsze, Moskwa próbuje wykorzystać obecną sytuację jako pretekst do rewizji zasad współpracy gazowej między Rosją a państwami europejskimi, w szczególności należącymi do UE. Świadczą o tym przede wszystkim wypowiedzi Putina, który jako jedną z głównych przyczyn kryzysu wskazał błędy w polityce energetycznej Unii, zwłaszcza wprowadzane zmiany regulacyjne, odchodzenie od kontraktów długoterminowych i inwestowanie w odnawialne źródła energii. Moskwa najprawdopodobniej liczy na to, że obecna sytuacja osłabi zaufanie wielu państw członkowskich do unijnych rozwiązań regulacyjnych, a w strategicznie ważnych dla Rosji kwestiach, jak zasady eksploatacji NS2, będzie sprzyjała wyłączaniu lub korzystnej dla Moskwy interpretacji tych przepisów. Poza tym strona rosyjska spodziewa się także, że niepewność związana ze zmianą cen na rynkach spotowych będzie zachęcać importerów do zawierania nowych, bilateralnych umów z FR, które Kreml prezentuje jako korzystne zarówno dla eksporterów, jak i importerów.

Po drugie, kryzys energetyczny jest postrzegany przez Rosję jako szansa wzmocnienia własnej pozycji w ewentualnych negocjacjach z UE dotyczących nowych rozwiązań regulacyjnych planowanych w ramach polityki klimatycznej i realizacji koncepcji Europejskiego Zielonego Ładu. Wiele wskazuje na to, że Moskwa będzie się starała zaoferować gotowość do większej elastyczności w zakresie reagowania na sytuacje kryzysowe na rynku europejskim w zamian za złagodzenie lub wyłączenie w stosunku do Rosji planowanych w UE rozwiązań dotyczących walki z emisjami gazów cieplarnianych, w szczególności w odniesieniu do planów wprowadzenia tzw. granicznego podatku węglowego (ang. CBAM – Carbon Border Adjustment Mechanism). Świadczą o tym liczne w ostatnich tygodniach wypowiedzi prezydenta Putina, zapewniającego, że FR jest gotowa podjąć działania mające na celu stabilizację sytuacji na rynkach energetycznych.

Dalsze działania i kalkulacje Rosji

Z jednej strony strategia polegająca na wykorzystywaniu obecnego kryzysu energetycznego do realizacji własnych celów politycznych i ekonomicznych jest dość ryzykowna. Uwidaczniające się w dyskusjach politycznych i eksperckich oskarżenia o używanie dostaw gazu jako broni politycznej uderza w wizerunek Rosji, co może skłaniać niektórych importerów do korygowania polityk gazowych i bardziej zdecydowanych działań na rzecz dywersyfikacji źródeł surowca. Konsekwencją aktualnej sytuacji może być także wzmocnienie wybranych mechanizmów regulacyjnych na poziomie UE, w szczególności dotyczących bezpieczeństwa energetycznego, których elementem może być np. postulat stworzenia unijnych rezerw gazowych. Wreszcie – rosyjskie posunięcia mogą spowodować wszczęcie kolejnego postępowania antymonopolowego przez Komisję Europejską.

Z drugiej jednak strony wydaje się, że Kreml gotów jest podjąć to ryzyko z kilku powodów. Po pierwsze, Moskwa liczy na to, że w obliczu utrzymujących się wysokich cen gazu i zagrożenia poważniejszym kryzysem energetycznym w nadchodzącym sezonie zimowym w większości państw europejskich (w szczególności w Europie Zachodniej) przeważy pragmatyczne podejście do relacji z nią. Spodziewa się, że zapowiedź zwiększenia dostaw zostanie odebrana jako gest dobrej woli, co będzie skutkować przyspieszeniem procedur dotyczących certyfikacji NS2. Po drugie, Rosja zdaje sobie sprawę, że ewentualne nowe postępowanie antymonopolowe wszczęte przez Komisję Europejską trwałoby kilka lat, a więc z jego ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami trzeba by się zmierzyć dopiero w odległej perspektywie. Po trzecie, FR najprawdopodobniej liczy na to, że pojawiające się w niektórych stolicach europejskich apele o wprowadzenie przez USA nowych restrykcji względem niej nie zmaterializują się. Kalkulacja ta opiera się przede wszystkim na kazusie NS2 i łagodzeniu amerykańskiej presji sankcyjnej wobec projektu pod rządami administracji Joego Bidena. Po czwarte wreszcie, nie można wykluczyć, że do politycznego rozgrywania obecnego kryzysu gazowego zachęca Moskwę doświadczenie poprzednich europejskich wydarzeń tego typu z jej udziałem, w szczególności to związane ze wstrzymaniem dostaw surowca przez Ukrainę w styczniu 2009 roku. Choć zwykle oznaczały one wzmocnienie unijnych regulacji dotyczących bezpieczeństwa energetycznego, to długofalowo nie doprowadziły do realnego osłabienia pozycji Rosji na europejskim rynku gazowym.

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich