Kolejne kraje śladem Polski porzucają dokument, który mógł być asem w rękawie Rosji

24 października 2022, 06:15 Alert

Polska i Hiszpania chcą zrezygnować z Karty Energetycznej. Teraz w ich ślady idzie Holandia. Teraz będzie trudniej skarżyć rządy za nieefektywną politykę klimatyczną. Ten dokument mógł być jednak także asem w rękawie Rosji chroniącej inwestycje w Europie.

Platformy Lotos Petrobaltic i Petrobaltic fot. Mariusz Marszałkowski

Karta energetyczna podpisana przez 50 krajów, w tym Polskę, w 1991 roku miała chronić inwestorów sektora energetycznego przed nadużyciami państw posowieckich oraz byłych satelitów Związku Sowieckiego po Zimnej Wojnie.

Karta w przeszłości pozwalała firmom skarżyć rządy za politykę klimatyczną, jak w przypadku skarg niemieckich RWE i Unipera za odejście od węgla w Holandii do 2030 roku albo za zakaz poszukiwania węglowodorów na Adriatyku narzucony przez Włochy.

Polacy deklarują gotowość do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Póki co jednak wytwarzają około 70 procent energii z użyciem węgla. Warto jednak zaznaczyć, że Karta Energetyczna była wykorzystywana także przez Gazprom do skarżenia przepisów unijnych ograniczających jego inwestycje w Europie jak Nord Stream 2.

Earth.org/Wojciech Jakóbik

Nowakowski: Czy Karta Energetyczna może być asem w rękawie Nord Stream 2?