KE zgodziła się na przejęcie aktywów E.ON przez RWE

27 lutego 2019, 09:45 Alert

Komisja Europejska ogłosiła we wtorek decyzję w sprawie przejęcia przez przez RWE należących do koncernu E.ON-u aktywów wytwórczych. W ocenie KE transakcja spełnia kryteria unijnych przepisów odnośnie fuzji i przejęć i nie wzbudza obaw o konkurencję w europejskim obszarze gospodarczym.

RWE i E.ON w ubiegłym roku rozpoczęły operację wymiany aktywów, po zakończeniu, której RWE ma działać przede wszystkim w obszarze wytwarzania energii elektrycznej oraz na hurtowych rynkach energii, a E.ON ma się koncentrować się na dystrybucji i sprzedaży detalicznej energii elektrycznej i gazu.

W ramach konwersji aktywów RWE ma zostać większościowym właścicielem elektrowni jądrowych i OZE oraz 16,67 proc. akcji E.ON-u jako część płatności za aktywa, które sprzedaje E.ON-owi w ramach transakcji.

Komisja oceniła wpływ transakcji na wytwarzanie i hurtowe dostawy energii elektrycznej, koncentrując się głownie na rynku niemieckim, gdzie funkcjonuje większość aktywów obu firm, które będą podlegały wymianie. W toku postępowania KE stwierdziła między innymi, że jest mało prawdopodobne, iż wymiana aktywów zaszkodzi konkurencji w wytwarzaniu i hurtowym zaopatrywaniu w energię elektryczną. Jak oceniła KE, RWE ma obecnie nieco ponad 20 proc. udziału w rynku wytwarzania i około 30 proc. źródłach konwencjonalnych, a w wyniku transakcji z E.ON-em zyska mniej niż 1 proc. na tym rynku. Ponadto część przyrostu będzie miała charakter tymczasowy, ponieważ elektrownie jądrowe, które trafią do RWE będzie musiały zostać wycofana najpóźniej do końca 2022 r. W ocenie KE w tej sytuacji transakcja nie wzbudza obaw o konkurencję.
Warto podkreślić, że ocena KE dotyczyła, tylko aktywów z obszaru wytwarzania i rynku hurtowego. W osobnym postępowaniu Komisja bada sprawę zakupu przez E.ON działalności dystrybucyjnej i detalicznej prowadzonej przez RWE.

Komisja ma obowiązek oceny połączeń i przejęć przedsiębiorstw, których obroty przekraczają określone progi, i zapobiegania tym, które w znacznym stopniu ograniczyłyby konkurencję na terenie UE.

Komisja Europejska/CIRE.pl