Kierwiński: Powrót tramwaju na Trakt Królewski niepotrzebny

12 lutego 2014, 11:39 Infrastruktura

Jak informowaliśmy temat budowy linii tramwajowej na Trakcie Królewskim w Warszawie powrócił za sprawą rankingu, który na zamówienie ratusza przygotowała międzynarodowa firma analityczna. Ok. 6 km torów mogłoby powstać od pl. Unii Lubelskiej do Al. Ujazdowskich, Traktem Królewskim, Miodową, Bonifraterską do ul. Andersa. Koszt tej inwestycji szacowany jest na 63,5 mln zł.

– Raczej trudno mi sobie wyobrazić zrealizowanie pomysłu budowy linii tramwajowej łączącej Krakowskie Przedmieście z Alejami Ujazdowskimi i Placem Unii Lubelskiej. Wymagałoby to przecież całkowitej zmiany obecnego kształtu Nowego Światu i Krakowskiego Przedmieścia. Przecież nieprzypadkowo, zaledwie kilka lat temu, niemal całkowicie przebudowano ten rejon miasta: poszerzono chodniki dla pieszych i zwężono jezdnie: na Krakowskim Przedmieściu pokryto je elegancką kostką brukową zamiast asfaltu – przypomina w rozmowie z naszym portalem Marcin Kierwiński, warszawski poseł PO.

– Nastąpiła istotna zmiana wizerunku tego miejsca. Uważam, że na lepsze. Gdzie zatem miałoby się tam znaleźć miejsce dla tramwaju? – pyta poseł.

Jeżeli myśleć o budowie nowych linii tramwajowych w Warszawie to raczej na zasadzie dołączania do centrum miasta dużych, nowych osiedli. Także, by zapewnić dogodny dojazd do linii metra. A nie poprzez szukanie nowych pomysłów trochę na siłę.

Jego zdaniem powinniśmy ostrożnie podchodzić do takich pomysłów. Linie tramwajowe na Gocław czy Wilanów są znacznie bardziej potrzebnymi inwestycjami niż pojawienie się tramwajów na Trakcie Królewskim.

– Jeśli na Krakowskim Przedmieściu i na Nowym Świecie ograniczana jest liczba samochodów, to siłą rzeczy ruch autobusowy (a jest tam wiele linii autobusowych) nie powoduje, by było konieczne rozładowywanie ruchu komunikacyjnego w tym rejonie poprzez budowanie linii tramwajowej – uważa Kierwiński. – Raczej starajmy się wykorzystywać te potencjalne, nowe linie tramwajowe jako system dojazdowy do metra. Nie po to włożono duże przecież środki, by stworzyć istniejący swoisty salon Warszawy, najbardziej reprezentacyjną ulicę miasta (Krakowskie Przedmieście), żebyśmy teraz mieli zmieniać w normalną ulicę, która pomieściłaby tramwaj.

– Raczej sceptycznie podchodzę do pomysłu powrotu tramwaju na Trakt Królewski.