Komisja Europejska chce zwiększyć wydobycie w Europie, by uniezależnić ją od Rosji

5 listopada 2015, 07:02 Alert

(Interfax Energy/TASS/Reuters/Patrycja Rapacka/Wojciech Jakóbik)

Rejon wydobycia ze złoża Groningen

Komisja Europejska przygotowuje raport na temat zasobów gazu ziemnego w Unii Europejskiej. Celem analizy jest zidentyfikowanie potencjalnych obszarów działalności, które umożliwiłyby uniezależnienie się od importu błękitnego paliwa z terytorium Federacji Rosyjskiej.

Dominik Ristori, szef Dyrektoriatu Generalnego ds. Energetyki w Komisji Europejskiej, powiedział w środę 4 listopada 2015 roku podczas energetycznego szczytu w Londynie, iż ma nadzieję, że obszerny dokument będzie gotowy w przyszłym roku. Ristori podkreślił, że raport ma na celu przestawienie „możliwych, dodatkowych rezerw surowców”.  – Musimy być poinformowani o wymiarze, lokalizacji oraz wartości pozostałych źródeł w celu pomocy firmom w decyzjach dotyczących profilu ich rozwoju – wyjaśnił przedstawiciel Komisji.

Wydobycie gazu ziemnego w Europie spada, co powoduje większe uzależnienie się tego kontynentu od importu surowców energetycznych.

Największe złoża gazu ziemnego w Europie, Groningen, są zlokalizowane w Holandii. Wydobycie błękitnego paliwa z tego źródła jest realizowane już od ponad 50 lat. Od 2013 roku odnotowano drastyczne cięcia w wydobyciu surowca, co jest spowodowane nie tylko sukcesywnym wyeksploatywowaniem złoża. Państwo Holenderskie ma problemy z wydobyciem ze względu na sejsmiczność terytorium. W samym 2014 roku wydobycie gazu ziemnego przez pierwsze dziewięć miesięcy utrzymywało się na poziomie 29,62 miliardów m3. Wolumen wydobycia spadł do 22,22 miliardów m3 i stale maleje. Rząd rozważa zainwestowanie w sektor gazu łupkowego. O zmniejszającym się poziomie wydobycie poinformowali przedstawiciele joint venture Exxon Mobil-Shell.

Więcej: Holenderski plan Gazpromu

Urzędnicy europejscy są zaalarmowani spadkiem wydobycia gazu na terytorium Unii Europejskiej. Niepokojąca wydaje im się wizja większego całkowitego uzależnienia od importu błękitnego paliwa. Mimo świadomości zagrożeń wynikających z takiej sytuacji, pod hasłami dywersyfikacji źródeł gazu ziemnego, jest realizowany kolejny projekt Nord Stream 2, który nie tylko wzmacnia uzależnienie od importu, ale uzależnia od przodującego eksportera surowca do krajów europejskich, jakim jest Federacja Rosyjska.

– Polityczna decyzja Rosji oraz Niemiec o budowie gazociągu Nord Stream 2 omijającego Ukrainę zaprzecza polityce energetycznej Unii Europejskiej – oceniła w czwartkowym wywiadzie dla gazety Deutsche Welle profesor Claudia Kempfert z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych, ekspert ds. energetyki.

Ristori wyjaśniał, że Unia Europejska będzie stawiała też na innych dostawców błękitnego paliwa – tu podał przykład Stanów Zjednoczonych, Australii czy Mozambiku. Są to państwa, które wchodzą do gry na rynku gazu ziemnego. Około 30 procent dostaw na rynek europejski pochodzi ze złóż rosyjskich. Znaczącym dostawcą jest też Norwegia, Katar oraz Algiera. Według analityków BG Group, popyt na LNG na europejskim rynku będzie stale rósł. Do końca dekady ma on wzrosnąć o 6 procent.– Jest to początek nowego okresu dla bardziej konkurencyjnych cen. Europejski polityk powołał się na kazus Litwy, która na skutek dywersyfikacji dostaw gazu, ma do dyspozycji surowiec za cenę mniejszą o 20 procent.

Więcej: Odpowiedź Brukseli na Nord Stream 2. Plan uniezależnienia od Rosji dzięki LNG

Podczas gdy Rosja promuje rozbudowę gazociągu bałtyckiego do Niemiec, Unia Europejska przygotowuje strategię importu większej ilości LNG. Dokument jest częścią starań Komisji Europejskiej mających na celu egzekwowanie zasady jednolitego, opartego na współpracy regionalnej rynku surowców, których źródła mają zostać zdywersyfikowane. Na początku przyszłego roku Komisja Europejska przedstawi szkic dokumentu.

Pod koniec listopada wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej do spraw Unii Energetycznej przedstawi plan działania w zakresie zwiększania importu LNG do Europy, który miałby zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji.

Agencja Reuters dotarła do szkicu dokumentu, który zostanie przedstawiony na początku przyszłego roku. Dzięki planowi Unia ma w pełni wykorzystać swój potencjał dywersyfikacyjny.

Jednocześnie Komisja przypomina, że w sposób rygorystyczny oceni to, czy projekt rozbudowy Nord Stream przez Gazprom i spółki europejskie jest zgodny z prawem dotyczącym konkurencji i ochrony środowiska. Bruksela kwestionuje sens ekonomiczny wzmacniania dominującej pozycji rosyjskiego giganta na niemieckim rynku.

Chociaż gaz z Rosji jest obecnie najtańszą opcją, ze względu na cel zmniejszenia zależności od dostaw z tego kierunku. Komisja będzie promować zwiększanie udziału LNG w ogólnym wolumenie gazu dostarczanego do Europy.

To dobra wiadomość dla budowniczych polskiego gazoportu. Promocja wykorzystania LNG w Europie może przełożyć się na większe zainteresowanie dostawami przez Świnoujście.

Więcej: Gazociąg wyjęty spod prawa. Polska może storpedować Nord Stream 2

 

Główny ekonomista BP ds. rynków Wspólnoty Niepodległych Państw oraz Rosji, Władimir Drebencow prognozował, że import gazu do Europy będzie rósł z powodu dalszego spadku wydobycia tego surowca na kontynencie. Europejska łupkowa rewolucja nie dojdzie do skutku. Na wydobycie błękitnego paliwa na obszarze Europy będzie miała największy wpływ Wielka Brytania. Brytyjska firma BP nie wspomniała o Polsce, która odnosi do tej pory większe osiągnięcia w poszukiwaniu gazu łupkowego, niż Londyn, choć postępy w obu krajach można uznać za skromne.

Unia Europejska w celu dywersyfikacji dostaw działa na rzecz importu gazu z USA lub Iranu. We wrześniu podaliśmy do informacji, że Komisja Europejska uważa, iż do 2030 roku Iran może dostarczyć od 25 do 35 mld m3 co uczyni go największym dostawcą gazu dla Europy. Dzięki temu mogłaby się zmniejszyć zależność od dostaw błękitnego paliwa z Rosji oraz Ameryki Północnej. Według danych Komisji Europejskiej obecnie do Unii trafia ok. 130 mld m3 gazu od Rosjan.

Więcej informacji:

Wrota do Europy dla amerykańskiego LNG otworzą się po Nowym Roku

Tanie LNG zagrozi pozycji Gazpromu w Europie

Amerykanie chcą słać LNG do Europy