Kommiersant: Gazprom będzie musiał wybrać pomiędzy polityką a ekonomią

3 lipca 2018, 11:30 Alert

Gazprom zapowiada rekordowe dostawy gazu do Europy, ale bez tranzytu przez Ukrainę i Polskę może mieć problemy, aby zapewnić przesył surowca. Według Kommiersanta, monopolista będzie musiał wybrać pomiędzy polityką a ekonomią.

fot. Gazprom

Po raz pierwszy, Gazprom publicznie powiedział o strategicznym dylemacie, który określi politykę monopolisty względem rynku europejskiego w perspektywie średnioterminowej. Już w tym roku wolumen eksportu może osiągnąć 205 mld m sześc., czyli maksymalny poziom kontraktów długoterminowych. Koncern będzie musiał rozwiązać problem dostaw dodatkowych wolumenów. Według Kommiersanta niezbędny będzie nowy kontrakt tranzytowy z Ukrainą lub budowa nowych gazociągów. Przy utrzymaniu obecnego poziomu eksportu ceny gazu mogą wzrosnąć, co pozwoli na wejście amerykańskiego LNG na rynek europejski.

Jak zaznaczyła rosyjska gazeta, 2019 rok dla Gazpromu będzie kluczowy, ponieważ wówczas miałaby zostać ukończona budowa gazociągów Nord Stream 2, Turkish Stream i Siły Syberii. Zdaniem Kommiersanta, monopolista powinien również porozumieć się co do przyszłości tranzytu przez terytorium Ukrainy i Polski. Jak zauważa gazeta, Gazprom stanie przed dylematem, w jaki sposób zapewnić dodatkowe wolumeny dostaw oprócz tych dostarczanych na podstawie kontraktów długoterminowych, ponieważ zapotrzebowanie na gaz w Europie będzie rosło.

W tym kontekście gazeta zwraca uwagę, że długoterminowe umowy nie budzą entuzjazmu. Jak zaznacza Kommiersant, nawet po oddaniu do użytku Nord Stream 2 i Turkish Stream, tranzyt przez Ukrainę będzie wynosił co najmniej 30 mld m sześc. Zdaniem gazety, Polska opóźnia rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu tranzytowego przez gazociąg jamalski.

Stępiński: Gazprom pozostaje przykuty do Ukrainy

Według Kommiersanta, teoretycznie Gazprom może zrezygnować ze zwiększenia wolumenu dostaw powyżej poziomu, jaki do 2020 roku zapewniają gazociągi – 200-220 mld m sześc. (w zależności od porozumienia z Ukrainą). Wówczas ryzyko dla spółki byłoby marginalne, ale mogłoby wzrosnąć w przyszłości: wzrost cen gazu w Europie nie tylko wpłynie na wzrost przychodów Gazpromu, ale i wpuści na rynek LNG ze Stanów Zjednoczonych. Jak zaznacza gazeta, alternatywą dla monopolisty mogłoby być odejście od kontraktów długoterminowych na rzecz sprzedaży paliwa na rynku spot i w oparciu o kontrakty krótkoterminowe.

Kommiersant/Piotr Stępiński