Kończą się zapasy węgla na Ukrainie. Może wprowadzić stan wyjątkowy

13 lutego 2017, 16:45 Alert

– Ministerstwo energetyki Ukrainy przygotowało projekt decyzji o wprowadzeniu stanu sytuacji nadzwyczajnej w energetyce. Ma to związek z niedoborem antracytu, który jest wykorzystywany w ukraińskich elektrowniach. W ciągu najbliższym czasie ma trafić na posiedzenie tamtejszego rządu – poinformował szef resortu Igor Nasałyk. Kijów zwołał w tej sprawie specjalny sztab kryzysowy.

Minister dodał, że obecnie na składach ukraińskich elektrowni znajduje się 927 tys. ton antracytu przy maksymalnym zużyciu sięgającym 40 tys. ton dziennie. Według niego surowca wystarczy od 14 do 45 dni. Ukraina może zmierzyć się z problemem braku mocy dla pokrycia szczytowego zapotrzebowania na energię.

Jednocześnie Nasałyk podkreślił, że Kijów potrzebuje ok. 2-2,5 roku aby ukraińskie elektrownie przestały być zależne od antracytu. W tym celu podejmowane są działania na rzecz zwiększenia wykorzystania węgla gazowego (typ węgla kamiennego odznaczającego się dużą wydajnością części lotnych, dobrze nadający się do wytwarzania gazu palnego – przyp. red.).

Jak poinformował prezes ukraińskiego operatora linii przesyłowych Ukrenergo Wsiewołod Kowalczuk w przypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego dojdzie do czasowych braków w dostawach energii. Według niego harmonogram możliwych odłączeń już został określony.

– Harmonogram awaryjnych odłączeń od sieci jest standardowym dokumentem. Jest on opracowywany na każdy rok. Jest już zatwierdzony i wspólnie z sieciami dystrybucji jesteśmy gotowi go wdrożyć – powiedział Kowalczuk.

– Dotyczyć to będzie całego terytorium Ukrainy z wyjątkiem niektórych ,,wysp energetycznych”, które działają bez połączenia z głównym systemem energetycznym kraju. W szczególności dotyczy to wyspy ługańskiej i bursztyńskiej – dodał.

Ukraina ma za mało węgla

Zgodnie z programem przygotowań do sezonu grzewczego zatwierdzonym w lipcu 2016 roku, do 1 listopada ubiegłego roku na składach powinno znajdować się 2,8 mln ton węgla. Jednak według danych opublikowanych przez resort energetyki do tego czasu zgromadzono 2,136 mln ton surowca, a na początku 2017 roku zapasy węgla były o 742 tys. ton niższe od zeszłorocznego wskaźnika.

Z kolei jak informuje agencja Interfax w ciągu stycznia 2017 roku zapasy surowca w ukraińskich elektrowniach spadły o 5,5 procent (o 113,3 tys. ton). Według stanu z 1 lutego wynosiły one 1,9482 mln ton.

Ukrainie może nie wystarczyć węgla na zimę

Ukrainie grozi blackout

Przypomnijmy, że już wcześniej ukraińskie ministerstwo energetyki nie wykluczył również, że w przypadku dalszej, pełnej blokady dostaw węgla ze strefy operacji antyterrorystycznej w Donbasie (ATO), od marca może dojść do czasowych wyłączeń dostaw energii na Ukrainie. W tym kontekście należy podkreślić, że nad Dnieprem znajduje się ok. 150 kopalni, z których 90 procent umiejscowionych jest na terenach okupowanych przez Rosję.

Według niego dotychczas zgromadzone zapasy antracytu wystarczą, aby elektrociepłownie mogły pracować do końca zimy, jednak w przypadku całkowitej blokady mogą się one wyczerpać do końca marca. W tym celu Kijów próbuje dywersyfikować źródła dostaw węgla. W grę wchodzi surowiec amerykański. Trwają rozmowy o zakupie 1 mln ton surowca. Przy czym od momentu zakontraktowania do dostawy może minąć co najmniej 50-60 dni

Zdaniem Nasałyka blokada dostaw węgla ze strefy ATO powinna zostać rozwiązana „siłą prawa, a nie prawem siły”. Stwierdził, że ministerstwo jest gotowe zrezygnować z węgla z okupowanych terenów wyłącznie w przypadku podjęcia stosownej decyzji przez państwo. Podkreślił, że na okupowanych obszarach w sektorze węglowym zatrudnionych jest obecnie ok. 50 tys. osób, które po zatrzymaniu współpracy gospodarczej z Ukrainą mogą przejść na stronę separatystów.

Szef resortu energetyki poinformował, że Ukraina zużywa rocznie ok. 8 mln ton antracytu i w przypadku gdyby trzeba było go pozyskać z rynków zagranicznych, jego cena wzrośnie o 30-40 procent. Dodatkowe koszty, które de facto poniosą ukraińscy odbiorcy, mogą wynieść ok. 20 mld hrywien (ok. 2,5 mld zł według kursu z dnia 7.02.2017 r. – przyp. red.).

Blokady dostaw węgla z okupowanego Donbasu skrytykował premier Ukrainy Wołodymyr Hrosjman. Ostrzegł, że takie działania mogą doprowadzić do poważnego kryzysu w energetyce i metalurgii.

– Niektórzy Ukraińcy własnymi rękoma chcą zakłócić sezon grzewczy i wymusić ograniczenia w dostawach energii elektrycznej. To jest niedopuszczalne, należy odróżnić walkę z przemytem od walki z narodem ukraińskim – powiedział Hrojsman.

Pod koniec stycznia weterani walk w ATO oraz deputowani do Rady Najwyższej zablokowali tory trasy Ługańsk-Lisiczańsk-Popasna na odcinku Hirske-Zołote, aby zapobiec handlowi z nielegalnymi, uzbrojonymi grupami. Zablokowana została również stacja Swietłanowo.

26 stycznia prokuratura wszczęła postępowanie karne przeciwko blokadzie połączenia kolejowego w obwodzie ługańskim.

16 września o ryzyku niedoboru węgla na Ukrainie informował BiznesAlert.pl

 

AKTUALIZACJA 1: 14.02.2017 godz. 10:42

AKTUALIZACJA 2: 14.02.2017 godz. 13:54

RIA Novosti/Interfax/Polska Agencja Prasowa/Piotr Stępiński