Konferencja polsko-niemiecka o Nord Stream 2 na celowniku propagandy Rosji

6 marca 2019, 15:30 Alert

Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Krasnodębski weźmie udział w konferencji zorganizowanej przez partię Zielonych w Niemczech. Te dwa ugrupowania, wydawałoby się, że mające między sobą wiele rozbieżności, łączy krytyczne stanowisko wobec gazociągu Nord Stream 2.

Reinhard Butikofer. Fot. Parlament Europejski
Reinhard Butikofer. Fot. Parlament Europejski

W rozmowie z dziennikiem Tagesspiegel europoseł Zielonych Reinhard Bütikofer powiedział, że projekt ten ciąży na stosunkach polsko-niemieckich i szkodzi europejskiej solidarności. Dodał, że gazociąg zagraża też stabilności Ukrainy, ponieważ przez niego Rosja będzie mogła zrezygnować z tranzytu gazu przez region Europy Środkowo-Wschodniej. Dlatego, według Bütikofera, jest to de facto narzędzie wpływu Moskwy na Kijów.

Przewodnictwo niemieckich liberałów jest podobnego zdania – otwarty list niemieckich polityków z apelem o zatrzymanie projektu w dzienniku Frankfurter Allgemeine Zeitung podpisał się wiceprzewodniczący FDP Oliver Krischer. Ugrupowanie to już w 2016 roku ostrzegało przed „uzależnieniem Europy od koncernu zależnego od Kremla”.

Niemieccy Zieloni i sam Bütikofer byli skrytykowani przez portal Russia Today za zaproszenie Zdzisława Krasnodębskiego wydarzenie, ponieważ jest on przedstawicielem ugrupowania, które „łamało prawo wprowadzając reformę sądownictwa”, albo „wraz z neofaszystami świętowało stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości”. Bütikofer zapytany dlaczego na temat Nord Stream 2 Zieloni nie rozmawiają z opozycją stwierdził, że w Polsce panuje polityczny konsensus co do sprzeciwu wobec tego projektu. Ponadto prof. Krasnodębski zasiada w komisji ITRE (Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w Parlamencie Europejskim – red.), która bezpośrednio zajmuje się tą sprawą.

Zieloni są zdania, że za pomocą surowców energetycznych Rosja chce zdestabilizować państwa sąsiadujące z nią. Jednak i ta partia nie jest w takim stwierdzeniu jednolita: były minister środowiska z ramienia Zielonych Jürgen Trittin na łamach tygodnika Der Spiegel starał się obalić tezę, że Niemcy uzależniają się od rosyjskiego gazu: – Ta zależność jest dwustronna, tak samo jak zależność między producentem a konsumentem – przekonywał.

Frankfurter Allgemeine Zeutung/Handelsblatt/Neues Deutschland/Michał Perzyński