Jakóbik: Zakaz imprez masowych. Czy należy odwołać konferencje przez koronawirusa? (FELIETON)

10 marca 2020, 12:45 Energetyka

Koronawirus uderzył w sezon konferencji o energetyce zanim ten na dobre się zaczął. Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego odwołał wszelkie imprezy masowe. Największe wydarzenia energetyczne mogą się nie odbyć – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Posiedzenie RZZK. Fot. Kancelaria Premiera
Posiedzenie RZZK. Fot. Kancelaria Premiera

W najbliższym czasie może być wzrost zachorowań. To zależy od naszych zachowań i stosowania się do zaleceń epidemiologów. Musimy unikać dużych skupisk, zmieniać swoje przyzwyczajenia – powiedział premier Mateusz Morawiecki po posiedzeniu RZZK z 10 marca. – Apeluję do władz uczelni o odwołania imprez kulturalnych czy sportowych na uczelniach. Chcę zobowiązać władzę uczelni, by analizowały możliwość przejścia na kształcenie online. W najbliższych dniach to zalecenie może być konieczne – powiedział minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Odwołanie imprez masowych oznacza, że nie odbędą się wydarzenia podpadające pod tę definicję zawartą w ustawie im poświęconej.

Impreza masowa to wydarzenie artystyczne, rozrywkowe, sportowe, masowe oglądanie na ekranach odbywające się na stadionie z liczbą miejsc nie mniejszą niż 1000 osób i w hali sportowej z liczbą nie mniejszą niż 500. To także mecze piłki nożnej. Natomiast wyjątkiem są imprezy w teatrach, operach, operetkach, filharmoniach, kinach, muzeach, bibliotekach, domach kultury i galeriach sztuki lub innych podobnych obiektach, organizowane w szkołach i placówkach oświatowych, zamknięte wydarzenia organizowane przez pracodawców dla ich pracowników.

Oznacza to, że największe wydarzenia poświęcone energetyce, które mają odbyć się na przykład na stadionie lub wielkiej hali, mogą się nie odbyć. Mniej zagrożone są konferencje organizowane w hotelach i na uczelniach, choć te drugie mogą zdecydować o odwołaniu imprez pod wpływem apelu ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Wydarzenia okrojone z punktów programu zakładających masową interakcję uczestników mogłyby się mimo wszystko odbyć. Na znaczeniu mogą zyskać zdalne formy dyskusji: webinaria i telekonferencje. Rozwiązanie hybrydowe to konferencja bez publiczności transmitowana na żywo. To wcale nie jest zły pomysł, jeżeli ma ocalić wydarzenie.

Wymóg ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa oznacza, że imprezy podpadające pod definicję ustawową faktycznie nie powinny się odbyć. Organizatorzy mniejszych konferencji o energetyce stoją teraz przed decyzją czy akurat ich wydarzenie powinna się odbyć, a jeśli nie, to na kiedy je przełożyć. Nie wiadomo, czy przeniesienie wydarzenia o kilka miesięcy wystarczy by uniknąć podobnych problemów w przyszłości. Wiem, że część wydarzeń poza granicami Polski została z góry przeniesiona na przyszły rok.

To okazja do refleksji na temat ilości i jakości. Wydarzenia poświęcone energetyce rosną w liczbę niczym grzyby po deszczu. Być może szczęściem w nieszczęściu epidemii koronawirusa będzie fakt, że zmniejszona ilość konferencji przekuje się na większą jakość dyskusji w ich trakcie. Papierkiem lakmusowym może być przełom w którymś z kluczowych sporów o energetykę: o strategię energetyczną, politykę klimatyczną, itp. Te rozstrzygnięcia od dawna nie nadchodzą, a powinny.