Kowalewski: Współpracę energetyczną Grupy Wyszehradzkiej dalej warunkuje Rosja

24 lutego 2015, 10:26 Energetyka

KOMENTARZ

Korytarz Północ-Południe łączący kraje wyszehradzkie z Korytarzem Południowym. Grafika: wjakobik.com

Krystian Kowalewski

Redaktor BiznesAlert.pl

Podczas sesji plenarnej Grupy Wyszehradzkiej w czerwcu 2014 r. premier Donald Tusk mówił o negatywnym wpływie wydarzeń na Ukrainie na bezpieczeństwo energetyczne państw Unii Europejskiej. Rozwiązaniem wywołanych ukraińskim konfliktem problemów, miało być zdaniem szefa polskiego rządu zacieśnienie współpracy pomiędzy państwami Grupy Wyszehradzkiej, a na dalszym etapie pomiędzy wszystkimi państwami członkowskimi UE. Współpraca ta miała polegać głównie na intensyfikacji prac nad tworzeniem połączeń energetycznych między państwami.  

Mniej więcej w tym samym czasie prezes Urzędu Regulacji Energetycznych wydał decyzję w sprawie transgranicznej alokacji kosztów projektu połączenia gazowego Polska – Czechy. Projekt ma na celu budowę dwukierunkowego połączenia gazowego pomiędzy Polską a Czechami, które umożliwi przepływ gazu ziemnego na poziomie 5 mld m³ rocznie w kierunku Polska – Czechy i 6,5 mld m³ rocznie w kierunku odwrotnym. Inwestycja jest elementem Korytarza Gazowego Północ-Południe, inicjatywy Grupy Wyszehradzkiej, mającej na celu zwiększenie bezpieczeństwa dostaw gazu dla państw regionu, głównie przez ich dywersyfikację, sprzyjając przy tym zwiększeniu integracji rynków. Połączenie ma zostać uruchomione w roku 2019. Będzie to drugi interkorektor gazowy łączący Polskę z Czechami. Pierwszy został oddany do użytku w 2011 r.

Podobna decyzja została w listopadzie 2014 r. wydana przez prezesa URE w sprawie budowy połączenia gazowego ze Słowacją. Wedle planów eksploatacja projektu rozpocznie się w roku 2020. Można zatem żywić nadzieję, że współpraca energetyczna pomiędzy państwami Grupy Wyszehradzkiej będzie w przyszłości oparta na silnych podstawach i wzajemnym powiązaniu interesów. Sytuacja bieżąca wydaje się być bowiem rozbieżna z szumnie brzmiącymi hasłami.

Na początku lutego dobiegła końca przebudowa ropociągu Adria, łączącego chorwacki port Omisalj ze słowacką częścią ropociągu przyjaźń. Inwestycja pozwoli na zwiększenie wolumenu ropy transportowanego na Słowację z Węgier. Zdaniem Piotra Maciążka z portalu Defence24.pl, realizacja projektu może zaszkodzić czeskim interesom Orlenu, nie gwarantując przy tym możliwości dywersyfikacji dostaw do należącej do polskiego koncernu Česká Rafinérská. Według eksperta, inicjatywa wzmacnia przede wszystkim pozycję  spółek czeskich i słowackich, dając im możliwość przesyłu rosyjskiej ropy w kierunku bałkańskim. Głównym beneficjentem korzyści będzie zaś MOL, czołowy konkurent Orlenu w regionie.

Partnerstwo pomiędzy państwami wyszehradzkiego porozumienia zostało wystawione na próbę również podczas realizacji projektu Gazociągu Północnego, który, zdaniem Grzegorza Makucha, autora książki „Gaz łupkowy. Wielka gra o bezpieczeństwo energetyczne” i współpracownika BiznesAlert.pl, spowodował wypadnięcie z europejskiego obiegu gwarancji dostaw Węgier, Serbii i Bułgarii, zmuszając je do zacieśnienia współpracy z Rosją i Trójkątem Sławkowskim (Czechy, Austria i Słowacja). W interesie państw Trójkąta Sławkowskiego leży budowa Gazociągu Tureckiego (następcy South Stream), umożliwiającego dostawy gazu do Europy z Rosji z pominięciem Ukrainy. Zbieżny interes Węgier, Czech i Słowacji realizowany będzie zatem w ramach alternatywnego dla wyszehradzkiego porozumienia, co musi skutkować pogorszeniem relacji z Polską. Oczywiście, sytuacja może zostać odwrócona dzięki uruchomieniu nowych połączeń gazowych pomiędzy państwami grupy, by jednak to nastąpiło musi jeszcze upłynąć dużo czasu. Dużo wcześniej, bo w ciągu najbliższych miesięcy, zakończone zostaną negocjacje w sprawie dostaw gazu na Węgry przez Gazprom. Ze wstępnych zapowiedzi Władymira Putina wynika, że nowy kontrakt gazowy zapewni Węgrom dostawy błękitnego paliwa na bardzo korzystnych warunkach.

Głównym determinantem relacji pomiędzy państwami Grupy Wyszehradzkiej wydaje się być zatem Rosja. Położenie geograficzne państw regionu wymusza na nich oparcie bezpieczeństwa energetycznego na dostawach surowców z Rosji i dopóki nie zostanie wygenerowany wspólnotowy model alternatywny stan taki będzie trwał, umacniając przy tym wyłącznie partykularne spojrzenie na kwestie energetyczne. By mówić o współpracy, należy najpierw utworzyć płaszczyznę na której mogłaby się ona odbywać.