Kowalski: Ani słowa o kolei w raporcie na 10-lecie Polski w Unii

2 maja 2014, 12:38 Infrastruktura

Jak napisali autorzy raportu opublikowanego przez MSZ nt. 10-lecia Polski w Unii Europejskiej w rozdziale „Rozbudowa infrastruktury” „jednym z obszarów, w którym widać realny wpływ unijnych funduszy, jest w Polsce system transportowy. Pieniądze z UE przeznaczono m.in. na projekty rozbudowy oraz modernizacji autostrad i dróg ekspresowych. (…)Od 2004 r. wybudowano łącznie 673 km autostrad i wybudowano lub zmodernizowano 808 km dróg ekspresowych”. W dokumencie nie poświęcono niemal ani jednego zdania kolei.

Dla efektu propagandowego w raporcie pominięto kolej, która jest ważnym elementem gospodarki, jak i systemu transportowego

– Gdyby zrobiono rzetelny bilans, obejmowałby on zarówno sukcesy, jak i porażki, a także określałby, w jak dużym stopniu udało się w tym okresie załatwić poszczególne problemy. Tak naprawdę nie jest to raport, tylko materiał propagandowy nastawiony na to, by udowodnić tezę, że nasze członkostwo w Unii wiązało się z samymi korzyściami – stwierdza w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR, b. wiceminister transportu.

W jego opinii nie jest to jednak prawdą. W taką wizję tak rozumianego raportu kolej się nie wpisuje, ponieważ w pierwszych latach naszego członkostwa w UE koleje były zupełnie zlekceważone. Okres ten obejmował część perspektywy budżetowej UE (lata 2004-2006). W drugiej – i na razie jedynej w całości zrealizowanej – perspektywie były duże obietnice, natomiast struktury kierownictwa kolei nie zostały właściwie przygotowane, by otrzymane z UE środki właściwie spożytkować.

– Pięta achillesowa gospodarki w postaci infrastruktury stanowi wciąż jej piętę achillesową. Wiele środków ratowano poprzez to, że wiele środków kupowano za ciężkie miliony tabor, jak np. Pendolino, do którego wciąż nie mamy odpowiedniej infrastruktury i długo nie będziemy mieli – mówi dalej Kowalski. – Zatem z tego punktu widzenia kolej nie pasuje do tego różowego obrazu raportu MSZ. Ale czy w bilansie, który zostałby rzetelnie zrobiony byłyby same minusy? – Nie. Myślę, że kolej plasowałaby się wśród branż przeciętnych.

Gdy bowiem spojrzymy na całość naszej gospodarki, to okaże się, że istnieją dziedziny, które niewątpliwie skorzystały na wejściu do UE, ale i takie, które poległy.

Wśród tych ostatnich Kowalski wymienia przykładowo przemysł ciężki czy cukrownictwo (wiele cukrowni zostało u nas zamkniętych z powodu wprowadzenia tzw. kwot, ograniczających rozmiary produkcji). Zatem w rzetelnym bilansie kolej plasowałaby się gdzieś w środku stawki. Nie ma więc samych sukcesów, jak i samych porażek.

– Restrukturyzacja branży kolejowej, polegająca na rozbiciu przedsiębiorstwa państwowego PKP na mniejsze podmioty, w dużej mierze wymuszona członkostwem w UE, która narzuciła oddzielenie działalności przewozowej od zarządzania infrastrukturą, a także od tzw. finansowania skrośnego (przewozy towarowe nie mogą finansować pasażerskich), jest dość powszechnie krytykowana – ocenia Kowalski. – Jednak sam nie przyłączyłbym się do tej krytyki. Moim zdaniem na końcu tej drogi jest wciąż szansa na uzyskanie efektywnego ekonomicznie bieżącego finansowania transportu kolejowego (a nie dysponujemy przecież takimi środkami, jak np. Niemcy czy Francja). Zatem musimy szukać takiego modelu, który – z jednej strony będzie zaspokajać potrzeby społeczne, a z drugiej będzie adekwatny do naszych możliwości finansowych.

Zdaniem Kowalskiego są więc pewne obszary, zasługujące na pochwałę. Np. nowe koleje regionalne i aglomeracyjne: zarówno ze względu na zmiany organizacyjne, a także ofertę dla pasażera oraz tabor – w większości przecież zakupiony przy udziale środków unijnych. Chodzi m.in. o warszawską spółkę KM, utworzoną jeszcze przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która sprawdza się i z roku na rok ma coraz więcej pasażerów.

– Jeśli chodzi o infrastrukturę kolejową, to przecież inwestycje są rozpoczęte, choć idzie to zbyt wolno – ale jednak idzie – ocenia Kowalski. – A jeżeli się chwalimy autostradami, to powiedzmy sobie szczerze, że przecież jeszcze nie zbudowaliśmy spójnego systemu ich połączeń. Ubolewam, że dla efektu propagandowego w raporcie MSZ pominięto kolej, która jest ważnym elementem gospodarki, jak i systemu transportowego.