Kowalski: Cały przetarg na Koleje Dużych Prędkości wydaje się bezcelowy

28 sierpnia 2014, 12:38 Infrastruktura

Choć rząd odłożył na bliżej nieokreśloną przyszłość plany budowy Kolei Dużych Prędkości z Warszawy przez Łódź do Poznania i Wrocławia (tzw. Ygrek), to już zamierza analizować możliwość ich przedłużenia w kierunku Berlina i Czech – podał portal wnp.pl. Wg Rynku Kolejowego w wyniku przeprowadzonego przetargu okazało się, że najtańsza oferta wybrana przez PKP PLK do realizacji została złożona przez wykonawcę studium dla samego „Ygreka” – hiszpański Idom (2,3 mln zł brutto). 

– Mogę tylko spekulować. PKP PLK przygotowały przetarg w oparciu o środki unijne. Problem polega na tym, że z projektu Kolei Dużych Prędkości tak naprawdę całkowicie nie zrezygnowaliśmy, tylko odłożyliśmy w czasie jego realizację – przypomina w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR, b. wiceminister transportu.

W jego ocenie takie postawienie sprawy przez rząd nie rozwiązuje sprawy funkcjonowania KDP. Zbyt długie odłożenie go w czasie – a mówimy o perspektywie ok. 15 lat – każe pytać o celowość przeprowadzania w tej chwili jakiejkolwiek dokumentacji tej inwestycji.

– Owszem, może być to na zasadzie koncepcji ogólnej – mówi dalej Bogusław Kowalski. – Natomiast kwota, która wymieniają media, wskazuje, że chodzi o coś więcej niż o koncepcję. Cały ten przetarg wydaje się więc bezcelowy. Ale być może zobowiązania z innego tytułu obligowały PKP PLK do zorganizowania tego zamówienia. Być może w grę wchodziło wydanie przyznanych wcześniej pieniędzy unijnych.

– Natomiast w związku z decyzją o przesunięciu terminu realizacji Kolei Dużych Prędkości w Polsce przypuszczam, że pieniądze wydane na przetarg zostaną zmarnowane. A więc nie wykorzystamy efektów poczynionych przez jego zwycięzcę prac, nawet w niewielkim stopniu – uważa ekspert ZDG TOR.

Kiedy zaś za kilkanaście lat zabierzemy się do realizacji KDP trzeba będzie te wszystkie prace koncepcyjne robić od nowa – kończy b. wiceminister transportu.