Kraczkowski: Przetarg na drzwi od stodoły

23 kwietnia 2015, 12:26

KOMENTARZ

Maks Kraczkowski

Polityk Prawa i Sprawiedliwości

Wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Gospodarki

Pozostali oferenci amerykańska korporacja Sikorsky wraz ze swoim polskim zakładem PZL Mielec i włosko-brytyjska AgustaWestland wraz z zakładem PZL Świdnik zostali odrzuceni z dalszego procesu kontraktacji. Powodem wykluczenia, jak mieliśmy okazję usłyszeć, było nie spełnianie wymogów formalnych oraz wymagań technicznych dotyczących m.in. terminu dostaw, wyposażenia śmigłowców w systemy walki, a także niekompatybilność do serwisowania w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi.

Poza marginesem zainteresowania MON zostały oferty istotnych graczy międzynarodowych mających za sobą realne dokonania na polu inwestycyjnym w Polsce i to liczone w setkach milionów, deklarujących także kolejne poważne nakłady inwestycyjne w ramach wyczekiwanego offsetu. Niewątpliwie decyzja MON może skutkować, w obu przywołanych wyżej przypadkach, koniecznością przewartościowania podejmowanych w naszym kraju projektów przez wykluczonych z przetargu inwestorów.

Można postawić pytanie czy aby na pewno Airbus zrównoważy potencjalne straty polskiego przemysłu lotniczego nawet sumienną realizacją deklaracji o ulokowaniu linii produkcyjnej w zakładach w Łodzi, które od niedawna włączone są w struktury tworzonej od dłuższego czasu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nawet jeżeli zamierzenie powyższe zostanie zrealizowane to i tak prawdopodobnie pierwsze z dostarczonych w ramach nowego mega kontraktu śmigłowce będą produktem zagranicznych robotników.

Decyzja Rządu została ogłoszona w uroczystej formie przez walczącego o reelekcje Prezydenta Bronisława Komorowskiego i można odnieść wrażenie forma ta miała wpisywać się w narrację kolejnego sukcesu obozu władzy. Pomijając jednak kwestie czysto wizerunkowe dominujące, nad czym należy ubolewać w krajowej polityce, warto w kontekście międzynarodowym pochylić się nad konstkwencjami tej decyzji. Odpowiedzią na pytanie o kontekst międzynarodowy może być wypowiedź Donalda Tuska po marcowym szczycie Unii Europejskiej. Donald Tusk wówczas oceniał :„Coraz trudniej budować jedność europejską wobec relatywnie twardych działań dotyczących utrzymania sankcji wobec Rosji”. Stwierdzał również oceniając klimat podejmowanych w UE decyzji, że dopiero w czerwcu, gdy zapadać będą formalne decyzje o przedłużeniu wygasających sankcji gospodarczych, będzie można faktycznie ocenić, że UE jest gotowa do utrzymania restrykcji, „czerwiec będzie tym momentem granicznym„ – podkreślał.

Skoro nie widać wyraźnych przewag technicznych zwycięzcy, oraz jeszcze mniej widoczne są przesłanki gospodarcze wspierające decyzję MON pytaniem pozostaje czy „prezent” w postaci wygranego przetargu dla korporacji gdzie największym bo 12% akcjonariuszem (poprzez spółkę SOGEADE) jest faktycznie Rząd Francji ma sens w kontekście polityki europejskiej. Być może z jednej strony gest MON jest rodzajem zadośćuczynienia za blokadę możliwości sprzedaży okrętów desantowych Mistral do Rosji lub, jak można spekulując pytać z drugiej strony – czynnikiem ułatwiającym Przewodniczącemu Unii Europejskiej osiągnięcie w czerwcu rezultatów negocjacyjnych w ramach utrzymania polityki sankcyjnej UE wobec Rosji?

Jeśli coś jest tu „ na rzeczy” pytaniem głównym pozostaje : co z realizacji tego kontraktu zbrojeniowego będzie miała polska gospodarka i krajowe firmy kooperujące wraz z gronem czekających na zamówienia pracowników?

Żartobliwie można sprawę podsumować twierdzeniem, że dla MON kwestie „techniki” nie musiały tu być wiodące, ponieważ od czasów II Wojny Światowej wiadomo, że polscy piloci – jak twierdzi Zwierzchnik Sił Zbrojnych, mogą po mistrzowsku latać nawet na drzwiach od stodoły…

Źródło: Mpolska.pl