Krystowski: W przetargu na śmigłowce MON nie uwzględnia offsetu

20 kwietnia 2015, 14:48 Bezpieczeństwo

– Za jakość oferty przemysłowej i offsetu proponowanych w przetargu nie otrzyma się ani jednego punktu. Przetarg uwzględnia jedynie, czy oferta przemysłowa i offset zostały zaprezentowane – stwierdził Krzysztof Krystowski, prezes PZL – Świdnik, podczas briefingu prasowego. 

AW189

Krystowski wyjaśnił, że w przetargu będą brane pod uwagę jedynie parametry techniczne poszczególnych maszyn. Niemożliwe jest jednak wytypowanie maszyny o idealnych parametrach. Np. śmigłowiec o dużej ładowności i większych gabarytach jest silniej narażony na boczne wiatry i może mieć problem z lądowaniem na mniejszych okrętach. Każda z oferowanych w przetargu maszyn ma więc swoje zalety i wady, żadna drastycznie nie wyróżnia się na plus spośród innych.

Dlatego, zdaniem prezesa PZL-Świdnik, pod uwagę powinna być brana również wartość offsetu i jakość oferty przemysłowej. Podobnie, jak to ma miejsce na całym świecie. – Praktyka wielu państw pokazuje, że armie wybierają maszyny produkowane w swoich krajach, co tworzy miejsca pracy na miejscu – mówił Krystowski, podając przykłady Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i USA.

– Nieuwzględnianie aspektu gospodarczego w polskim przetargu może spowodować, że wygra go koncern, którego śmigłowiec pod względem technicznym będzie o ułamek punktu oceniony wyżej niż maszyna innego oferenta. Jeżeli będzie to koncern, który nie prowadzi produkcji w Polsce i zbuduje tu tylko montownię, to miejsca pracy uciekną z kraju. Zostaną stworzone za granicą. Skutki dla zakładów już istniejących w Polsce będą takie, że w rezultacie, zamiast oryginalnych producentów śmigłowców, będących filarem polskiego przemysłu lotniczego, będziemy mieli trzy montownie – ostrzegał Krystowski.

Jego zdaniem, w przetargu powinno się uwzględniać całą wartość oferty przemysłowej, jak również dotychczasowe działania przedsiębiorstw. W przypadku PZL-Świdnik chodzi m.in. o ponad 600 mln zł inwestycji poczynionych przez AgustaWestland od 2010 r., i ponad 140 mln zł wydatków poniesionych na badania i rozwój. W tym samym czasie zakład odprowadził ponad 400 mln zł podatków do skarbu państwa.

PZL-Świdnik jako jedyny uczestnik przetargu oferuje pełną produkcję śmigłowców w Polsce, a nie wyłącznie końcowy montaż. Wybór oferowanego przez zakład w Świdniku śmigłowca AW149, umożliwi PZL-Świdnik uzyskanie statusu centrum produkcji tych maszyn dla całej grupy AgustaWestland. I to nie tylko na potrzeby polskiego MON, ale również na eksport w ilości kilkuset egzemplarzy.

Plan grupy dotyczący wdrożenia pełnej produkcji AW149 zakłada transfer technologii wraz z kodami źródłowymi oprogramowania komputerów i zarządzania głównymi systemami, które zostaną przekazane w ramach offsetu o wartości ponad 1 mld EUR, przy czym łączna wartość wszystkich zobowiązań offsetowych sięga kilku miliardów EUR.

Kupiony w 2010 r. przez AgustaWestland PZL-Świdnik zatrudnia 3,5 tys. ludzi w tym niemal 650 inżynierów, a roczna wartość jego eksportu wynosi 700 mln zł. Firma kooperuje z 900 polskimi dostawcami, generując dodatkowe 4 tys. miejsc pracy. Wygranie w przetargu pozwoliłoby przemnożyć liczbę zatrudnionych w zakładzie osób pięciokrotnie. Sukces w przetargu miałby też kolosalne znaczenie dla rozwoju regionu lubelskiego, większe, niż unijne środki przeznaczone na ten cel.

Krystowski przypomniał też, że „Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP” przewiduje, że „Polski przemysłowy potencjał obronny – istotny element gospodarczej sfery bezpieczeństwa – powinien być w maksymalnym stopniu angażowany w proces modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, a w szczególności w realizowane przez resort obrony narodowej priorytetowe

programy modernizacyjne”. W Strategii zaznaczono też, że „Administracja rządowa powinna tworzyć warunki prawne, zachęty inwestycyjne oraz mechanizmy instytucjonalno-koordynacyjne dla rozwoju przemysłowego potencjału obronnego, w tym dla zwiększenia jego innowacyjności”.

Podobną opinię wyrazili wczoraj Pracodawcy RP. Krytykując procedury przetargowe, stwierdzili, że „najbardziej niepokojące jest jednak zjawisko ignorowania przez MON doświadczenia i potencjału działających w Polsce firm z branży obronnej”. W tym kontekście największa organizacja pracodawców wymieniła PZL-Świdnik i PZL-Mielec. „Uderzające jest to, że procedury przetargowe w żaden sposób nie uwzględniają jednak potencjału działających już w Polsce zakładów, a także skali inwestycji, jakie do tej pory poczyniły” – stwierdzili pracodawcy.

Natomiast Krajowa Sekcja Przemysłu Lotniczego NSZZ „Solidarność” zapowiedziała, że w przypadku braku wyjaśnień ze strony rządu co do zasad przetargu i  rozstrzygnięcia go w niekorzystny sposób dla polskich zakładów rozpocznie akcję protestacyjną.