Kublik: Problemy South Stream w Bułgarii

10 czerwca 2014, 11:40 Energetyka

– Przedstawiciele rządów Bułgarii i Serbii najpierw ogłosili zawieszenie budowy nowej magistrali gazowej South Stream z Rosji, a następnie zaczęli dementować tę informację – informuje Andrzej Kublik.

Redaktor Gazety Wyborczej informuje, że Komisja Europejska miała zastrzeżenia co do preferencyjnych dla Rosjan warunków przetargów na budowę rury w Bułgarii i Serbii. Negocjacje w sprawie dopasowania umów o budowie South Stream Rosji z krajami Wspólnoty Energetycznej do prawa antymonopolowego Unii Europejskiej zostały zamrożone wobec kryzysu na Ukrainie. Bułgaria zatrzymała budowę na skutek presji Komisji.

– Dotąd zdominowany przez socjalistów rząd Bułgarii odrzucał zastrzeżenia KE wobec projektu Gazpromu. W niedzielę premier Bułgarii nagle zmienił front – pisze Kublik. Bułgarski premier zapowiedział, że realizacja projektu zostanie wznowiona dopiero po zielonym świetle KE.

Gazprom zamierza w lipcu rozpocząć budowę lądowej części South Stream i decyzja Bułgarii może pokrzyżować te plany. Jednak Moskwa oficjalnie nie skomentowała decyzji Sofii. W poniedziałek rano ministerstwo energetyki Rosji stwierdziło tylko, że nie dostało jeszcze od Bułgarii oficjalnego zawiadomienia o wstrzymaniu inwestycji – ocenia autor komentarza.

Źródło: Gazeta Wyborcza