Kuffel: Inwazja Rosji na Ukrainę rzuca cień na rynek energii elektrycznej (ANALIZA)

14 marca 2022, 07:25 Energetyka

Wojna, którą Rosja Putina toczy z Ukrainą, zwróciła uwagę na europejską sytuację energetyczną, a zwłaszcza na rynek gazu, którego trudna sytuacja rzuca cień również na rynek energii elektrycznej – pisze Magdalena Kuffel, współpracownik BiznesAlert.pl.

fot. Pixabay


Cała Europa, w szczególności Europa środkowo-wschodnia (Polska oraz Niemcy) obawiają się konsekwencji konfliktu. Warto jednak zauważyć, że również sytuacja krajów południowoeuropejskich nie jest w tej chwili kolorowa. Włochy są jednym z krajów najbardziej narażonych na następstwa konfliktu, ze względu na swoje położenie oraz miks energetyczny, który opiera się przede wszystkim na elektrowniach gazowych.
Od początku rozpoczęcia konfliktu, włoski indeks gazu PSV DA podskoczył aż do 205.5 euro/MWh (08/03/22; dla porównania, rok wcześniej tzn. 08/03/21 PSV kosztował 17.75 euro/MWh czyli około 91 procent mniej).

Wykres 1: Ceny włoskiej (PUN) oraz francuskiej (FR) energii elektrycznej od początku 2021 roku, wraz z cenami włoskiego gazu (PSV)

Źródło: GME

Włochy są jednym z krajów europejskich najbardziej powiązanych z Moskwą pod względem dostaw gazu ziemnego. We Włoszech całkowite zużycie gazu wynosi 71,5 mld sześc. rocznie; gaz ten jest zużywany przede wszystkim przez sektor mieszkaniowy (44 procent całkowitego zużycia) oraz sektor termoelektryczny (36 procent). Następnym konsumentem jest sektor przemysłowy (20 procent). Warto pamiętać, iż większość elektrowni we Włoszech to elektrownie gazowe, postrzegana przez Unię Europejską jako najlepsza i „najczystsza” technologia przejściowa. Koszty wytworzenia energii przekładają się bezpośrednio na cenę prądu, a za ceną prądu – jak wiadomo – podążają ceny towarów i usług.

Tylko około pięć procent zapotrzebowania na gaz ziemny we Włoszech pokrywa produkcja krajowa, pozostała część to import. W 2019 roku sprowadzono łącznie 71 miliardów metrów sześciennych gazu, który został wykorzystany do pokrycia zapotrzebowania jak również który został przeznaczony do magazynowania strategicznego.

W 2019 roku Rosja była jednym z najważniejszych eksporterów gazu do Włoch. Pozostałymi krajami, z którym jest importowany „błękitny surowiec” to Algieria oraz Katar. 13 procent całkowitego importu pochodzi ze skroplonego gazu ziemnego (LNG).

W 2021 roku oddano do użytku gazociąg transadriatycki (TAP) do transportu gazu z Azerbejdżany przez Grecję i Albanię do Włoch z lądowaniem w Melendugno (Apulia). Obecnie gazociąg dostarcza 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie, z prognozą (szacowaną przed wybuchem wojny) osiągnięcia 10 mld m sześc. latem 2022 roku. Maksymalna wartość przesyłowa gazociągu to 20 mld sześc.

Grafika 1: Kraje eksportujące gaz do Włoch (2019, bez uwzględnienia gazociągu TAP)

Źródło: lavoce.info

Trudna sytuacja Włoch to nie „wypadek”; Italia powinna była zacząć zmniejszanie zależność energetycznej od Rosji już w 2014 roku, po inwazji Rosji na Krym. Jak wiemy, tak się nie stało; a wręcz przeciwnie, import rosyjskiego gazu do Włoch rósł w ciągu ostatnich 10-15 lat, nawet po inwazji na Krym.

Podczas ostatniego posiedzenia parlamentu (tzn. 9 marca 2022), premier Włoch Mario Draghi zapowiedział wzrost krajowej produkcji gazu do 5 mln m sześc., na podstawie już podpisanych koncesji na lata 2022-2031. Jedna trzecia dodatkowej produkcji trafi do małych i średnich przedsiębiorstw, które jeszcze nie zdążyły otrząsnąć się po pandemii koronawirusa, a muszą borykać się z rosnącymi cenami energii. Ponadto, Włochy zrobią co w ich mocy aby zwiększyć import skroplonego gazu ziemnego i oddać do użytku nowy regazyfikator (najprawdopodobniej wybudowany w technologii „floating”). Premier zapowiedział, że na ten moment włoski system gazowy nie będzie wypełniał magazynów.

Stanowisko Brukseli odnośnie polityki energetycznej południowej Europy

Na ten moment, Unia Europejska nie podjęła oficjalnego stanowiska w sprawie ewentualnych przerw w dostawach rosyjskiego gazu.Na ten moment wydaje się, że europejski system magazynowania gazu powinien wytrzymać ewentualny brak dostaw.

Bruksela w tej chwili widzi dostawy gazu do Europy bardzo optymistycznie. W styczniu odnotowano rekordowe dostawy LNG ( 10 miliardów sześc.), dostarczonych dzięki „przekierowaniu” transportu morskiego z pierwotnego miejsca przeznaczenia, które z pewnością po części uspokajają UE. Japonia – dla przykładu – zdecydowała na przekierowanie swojego importu skroplonego gazu w stronę Europy, aby pomóc w walce z konsekwencjami kryzysu na Ukrainie.

Warto jednak pamiętać, że szybkie zastąpienie dostaw gazu z Rosji jest w zasadzie niemożliwe; musimy brać więc pod uwagę plan średnio i długoterminowy.

Włochy, które ze względu na swoją pozycję geograficzną mogą być wspaniałym punktem odbioru gazu dla reszty Europy, zaczęły dyskusję nt. Większego importu z Katarem, Egiptem, Azerbejdżanem oraz Nigerią. Mario Draghi, włoski premier, podkreśla, że „europejska suwerenność musi być wyrażana także w sektorze energetycznym, ponieważ stawką jest nasze bezpieczeństwo i nasza wolność” . Jest to zdanie, które podsumowuje idealnie obecną sytuację i to, w jakim kierunku powinna iść Europa – nie wiadomo jednak, czy okaże się to faktycznym scenariuszem dla unii czy tylko ciekawym sloganem.

Tretyn: Czy Krajowy Punkt Kontaktowy przyspieszy rozwój OZE w Polsce? (ANALIZA)