Kuźmiuk: Zastanawiająca dymisja Witeckiego

14 lutego 2014, 10:37 Drogi

– Szef rządu natychmiast dymisję podpisał, a wicepremier Bieńkowska na pełniącą obowiązki dyrektora GDDKiA (do czasu wyłonienia nowego dyrektora z konkursu), powołała jak się można domyślać swoją znajomą z Katowic, szefową tamtejszego oddziału GDDKiA – pisze na swoim blogu o zmianach w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.

Poseł uważa, że dymisja wydaje się co najmniej zastanawiająca w sytuacji kiedy przez blisko 6 lat  nie był on w stanie wypełnić wymogów formalnych pozwalających na powołanie go na dyrektora, a zaledwie pełnił takie obowiązki.

– Mimo tego, a także mimo licznych zatargów z wykonawcami robót realizowanych na zlecenie GDDKiA, które skutkowały nie tylko wieloma skargami (w tym także do Komisji Europejskiej), ale także coraz liczniejszymi procesami sądowymi, do tej pory szef tej instytucji był z wielką gorliwością broniony zarówno przez kolejnych ministrów transportu, ale także samego premiera Tuska – zauważa Kuźmiuk.

– Być może do nowej szefowej resortu infrastruktury i rozwoju dotarło stwierdzenie wypowiadane przez wielu ekspertów zajmujących się problematyką drogową, że mimo wydania przez Polskę w ciągu ostatnich 6 lat, ponad 100 mld zł na budowę dróg krajowych w głównie dróg szybkiego ruchu i autostrad, nie ma i długo jeszcze nie będzie pełnego ciągu autostradowego z Zachodu na Wschód (A-2, A-4) ani z Północy na Południe (A-1, A-3) – zastanawia się polityk.

Kuźmiuk ocenia, że w Polsce  firmy realizujące kontrakty drogowe w większości mają olbrzymie kłopoty finansowe, zaś niektóre z nich, w tym nawet duże giełdowe spółki, znajdują się w upadłości (DSS, PBG czy Hydrobudowa, a także trochę mniejsze jak POLDIM czy Aprivia).

– Być może to jednak właśnie te fakty, że wydaliśmy ogromne pieniądze, wybudowano za nie rozproszone odcinki dróg, a połowa sektora budowlanego, który uczestniczył w tych kontraktach już znalazła się w upadłości, a także liczne procesy wykonawców z GDDKiA, które grożą tej instytucji wielomiliardowymi odszkodowaniami, spowodowały, że jej dyrektor został wreszcie odwołany – pisze poseł.

Źródło: Blog Zbigniewa Kuźmiuka