Kwieciński: Baltic Pipe to remedium na problemy z gazem ze Wschodu

5 maja 2020, 11:30 Energetyka

Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński przypomniał, że pod koniec 2022 roku wygasa kontrakt z Gazpromem, który zapewniał dostawy gazu do Polski. – Zamiast tego gazu, płynącego ze Wschodu, będziemy mieli gaz płynący z szelfu norweskiego, przez Danię – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem.

Konferencja poświęcona energetyce jądrowej. fot. Ministerstwo Energii

Znaczenie strategiczne

– Rosja nadal jest największym dostawcą gazu na rynek europejski, poprzez Gazprom. Drugim źródłem dla Europy jest szelf norweski. Ta inwestycja ma strategiczne znaczenie nie tylko dla polskiej energetyki, ale dla całej polskiej gospodarki – mówił Jerzy Kwieciński.

Prezes PGNiG przypomniał, że pomysł budowy Baltic Pipe pojawił się wiele lat temu. – To była jedna z inwestycji należących do koncepcji strategicznej prezydenta Lecha Kaczyńskiego, tak by uniezależnić się od gazu rosyjskiego właśnie poprzez zbudowanie rurociągu, który łączyłby nas z pokładami na szelfie norweskim. Tę inwestycję można było wcześniej realizować, ale nie było takiej woli politycznej – przyznał w rozmowie z Polskim Radiem.

– Widzimy, że na rynku europejskim niektóre kraje, szczególnie nasi zachodni sąsiedzi dążą do tego, by stworzyć jak najlepsze warunki do funkcjonowania gazu rosyjskiego, by omijał on zarówno Polskę, jak i Ukrainę. Temu mają służyć gazociąg Nord Stream 1 i 2. Z drugiej strony są dążenia, by infrastruktura budowana przez Rosjan była wyłączona spod porządku europejskiego. Uważamy, że jest to absolutnie niesłuszne. Wszystkie podmioty powinny podlegać tym samym zasadom europejskim – zaznaczył Jerzy Kwieciński.

Gaz-System podał, że Baltic Pipe powstanie do października 2022 roku. Roczna przepustowość gazociągu będzie wynosić 10 mld m sześc. Zbuduje go włoski Saipem w ramach kontraktu wartego 280 mln euro.

Polskie Radio/Jędrzej Stachura

Włoski Saipem wybuduje Baltic Pipe