Lipka: Jak Pomorze skorzysta na atomie? Jak atom skorzysta na wsparciu Pomorzan?

3 lutego 2022, 07:30 Atom

Sukces atomu na Pomorzu zależy też od postawy miejscowych. Jeśli będą chcieli, by ich gmina stała się jedną z najbogatszych w Polsce, muszą nieco pomóc w przełamaniu oporu tych wszystkich, którzy uważają, że na elektrowni stracą – Jerzy Lipka absolwent kierunku energetyka jądrowa Studia Podyplomowe, przewodniczący Obywatelskiego Ruchu na Rzecz Energetyki Jądrowej.

Flaga Kaszub z godłem. Fot. Wikimedia Commons.
Flaga Kaszub z godłem. Fot. Wikimedia Commons.

Nie było łatwo, powiem więcej, było bardzo ciężko przekonać ostatecznie obecnych decydentów w kraju, do podjęcia realnych działań w sprawie budowy elektrowni jądrowych. Trwało to latami, kiedy nic się nie działo, co mogło być frustrujące i zniechęcające i takie było. Teraz jednak istnieje realna szansa na sfinalizowanie i dopięcie tego, o co od dawna szła gra, a więc realne rozpoczęcie procesu budowy elektrowni jądrowych. Sejm odrzucił weto Senatu do ważnych zmian w Ustawie Prawo Wodne i niektórych innych ustaw, bez których to zmian niemożliwe byłoby złożenie przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe Raportu Środowiskowego, a jest to jeden z etapów przygotowań do budowy. Dzięki temu głosowaniu będzie to możliwe.

Jakie ma to znaczenie dla mieszkańców Choczewa i gmin sąsiednich? Większe niż ktokolwiek dziś może sobie wyobrazić. Oto potencjalne korzyści Pomorza z atomu:

  1. Dochody gminy z podatków – istnienie elektrowni jądrowej na tym terenie spowoduje dodatkowy napływ środków finansowych od operatora elektrowni do budżetu gminy Choczewo (połowa tych środków), a druga połowa do budżetów gmin z Choczewem sąsiadujących. Wielkość tych środków jest nieporównywalna absolutnie z dochodami z turystyki ani żadnymi innymi dochodami dziś przez gminę uzyskiwanymi. Znacznie większy budżet zaś pozwoli na dofinansowanie dziedzin ważnych dla mieszkańców, na które dziś pieniędzy często brakuje. Są to placówki służby zdrowia, przedszkola, szkoły, domy kultury i inne. Jednym słowem obiekty, od których zależy w dużej mierze jakość życia mieszkańców. Któżby nie chciał przykładowo leczyć się w lepiej wyposażonych placówkach medycznych, gdzie dostęp do lekarza jest łatwiejszy niż dziś?
  2. Nowe miejsca pracy w wielu dziedzinach – wbrew pozorom to nie tylko specjalistyczne miejsca pracy w samej elektrowni, dla wykształconych inżynierów czy techników. Już na etapie budowy, za parę lat w rejon Choczewa przyjedzie sporo nowych osób, wraz z rodzinami, które podejmą pracę na placu budowy. Jednakże polskie firmy, które mają już umowy o współpracy z potencjalnymi wykonawcami elektrowni, a jest ich całkiem sporo, będą potrzebowały zatrudnić sporą grupę osób miejscowych przy pracach budowlanych, transportowych, ochroniarskich i innych. Podobnie zresztą rzecz się miała w czasie budowy EJ Żarnowiec. Trudno bowiem sprowadzać wszystkich pracowników z innych części Polski, bo koszty tego byłyby za duże. Jednakże nawet ci przyjezdni sprawią, że miejscowi właściciele zakładów gastronomicznych, oraz różne rodzaje usług będą mieć większy obrót. Nie tylko w sezonie, ale przez cały rok. Bo przecież prace na terenie elektrowni będą szły bez przerwy.
  3. Wreszcie budowa nowej infrastruktury drogowej i kolejowej, która zostanie tu już na stałe, ułatwiając znacznie komunikację Choczewa i gmin sąsiednich z innymi rejonami Pomorza i nie tylko Pomorza.
  4. Rozwój gospodarczy całego regionu Województwa Pomorskiego, po uruchomieniu elektrowni, gdyż nie będzie już groził deficyt energii elektrycznej, który to dziś jest jedną z poważnych barier rozwojowych, zwiększając bezrobocie. Przyhamuje to bardzo rosnące ceny energii, który to wzrost w innym przypadku będzie nieunikniony.

Żeby jednak nie było tak różowo, sukces przedsięwzięcia zależy też od postawy miejscowych. Jeśli będą chcieli, by ich gmina stała się jedną z najbogatszych w Polsce, muszą nieco pomóc w przełamaniu oporu tych wszystkich, którzy uważają, że na elektrowni stracą. Są bowiem grupy osób, stanowiące mniejszość mieszkańców gminy i nigdy do końca się z tą gminą nie identyfikujące, posiadające działki z nieruchomościami, które wynajmują turystom. Dzieje się tak w sezonie, tylko w niektórych rejonach gminy Choczewo, bliżej samego morza, więc poza sezonem ludzie ci wyjeżdżają do swojego stałego miejsca zamieszkania. Dlaczego nie identyfikują się z tym terenem, a przynajmniej nie do końca? Dlatego, że nie mieszkając tu na stałe nie ponoszą codziennego trudu, kosztów i uciążliwości dojazdów do pracy 70 km do Trójmiasta! Zadawalają się dochodem z wynajmu, na ogół wydając te pieniądze (poza samym sezonem), nie tu na miejscu, ale tam, gdzie mieszkają na stałe. Miejsca pracy, jeśli tworzą, to głównie też w sezonie, bo np. zimą trudno na to liczyć. Tymczasem miejscowi są w zupełnie innej sytuacji. Dla nich praca na rzecz elektrowni, czy to na budowie, czy w usługach jest w istocie wielką i niepowtarzalną szansą. I nie mogą się oni dać zakrzyczeć, muszą śmiało artykułować tu swoje prawa i swoje interesy. Tylko tak ich głos będzie brany pod uwagę. „Masz tylko tyle praw, ile zdołasz sobie wywalczyć, tyle szacunku, ile zdołasz obronić” – głosi stare dobre motto.

Oczywiście elektrownia nie naruszy w żaden sposób turystycznych walorów regionu. Znane są przykłady, wcale liczne, egzystowania kurortów wypoczynkowych na świecie w pobliżu elektrowni jądrowych. Spośród wszystkich zakładów przemysłowych bowiem, jest ona najmniej uciążliwa. Nie dymi i nie zatruwa środowiska, a teren, na którym ma być zbudowana, należy do państwa. Nie są więc przewidziane wywłaszczenia, jak w przypadku Portu Lotniczego pod Łodzią. Przeciwnie, elektrownia jądrowa będzie stanowiła całoroczną atrakcję dla licznych wycieczek z głębi kraju, jaką to dziś atrakcją jest choćby jedyny w Polsce czynny reaktor atomowy w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Świerku pod Warszawą.