Litwa: „Jesteśmy blisko porozumienia z Orlenem”. Widmo kary UE działa na Wilno

22 marca 2016, 06:00 Energetyka

Podczas roboczej wizyty w Polsce, litewski minister energetyki, Rokas Masulis spotkał się z ze swoim polski odpowiednikiem Krzysztofem Tchórzewskim. – Jednym tematów naszych rozmów była m.in. przyszłość PKN Orlen na Litwie – wyjaśniał w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, litewski polityk. Pytany o możliwość zawarcia porozumienia między polską spółką a litewską firmą kolejową Lietuvos Geležinkeliai dotyczącego opłat za przesył produktów Orlenu, Rokas Masulis przekonywał, że jesteśmy coraz bliżej zakończenia rozmów. Według informacji BiznesAlert.pl to kwestia kilku tygodni.

Rafineria Mozejki. Zdjęcie: PKN Orlen
Rafineria Mozejki. Zdjęcie: PKN Orlen

– Podczas dzisiejszego spotkania z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim rozmawialiśmy min. o PKN Orlen. Rozumiem jak ważna jest to sprawa dla polskiej strony. Jestem pewny, że wszystkie strony szukają możliwego porozumienia, które w przyszłości przyniosą dla spółki konkretne korzyści – powiedział Radonas Masulis podczas krótkiej rozmowy z portalem BiznesAlert.pl. Pytany o termin możliwego porozumienia między PKN Orlen a litewskimi kolejami – Lietuvos Geležinkelia, minister nie chciał zdradzić szczegółów.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu z wizytą w Wilnie przebywał Prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński spotkał się z litewskim premierem Algirdasem Butkieviciusem. Jednym z głównych tematów rozmów był rafineria w Możejkach, należąca do polskiej spółki od 2006 roku. Litewskie koleje oraz Orlen Litetuva, należąca do Grupy PKN Orlen poszukują możliwego porozumienia w dwóch kwestiach. Po pierwsze, kością niezgody między obiema spółkami jest wysokość opłat za przesył produktów Orlenu przez litewską kolej. Drugą kwestią jest zdemontowane kilka lat temu przez stronę litewską kolejowe podejście o długości ok. 19 km, które poprawiało, i tak trudne położenie logistyczne polskiej spółki sporu między Polakami a Litwinami dotyczy wysokości.

Pytany o rozmowy z PKN Orlen, minister Rokas Masiulis przekonywał, że porozumienie jest coraz bliżej. – Jestem pewien, że zbliżamy się do porozumienia, jesteśmy coraz bliżej – powiedział litewski minister. Nie chciał jednak, zdradzić informacji o szczegółach porozumienia, tłumacząc, że sprawę prowadzić ministerstwo transportu. Jego resort zapewnia jednak o pełnym wsparciu, dla zawarcia porozumienia.

Sprawa nabrała istotnego znaczenia dla litewskiej strony, ponieważ działaniami kolei litewskich została zainteresowana Komisja Europejska. Jak informował, w zeszłym tygodniu litewski portal „Znad Willi” w ciągu najbliższych tygodni Komisja Europejska poinformuje o nałożeniu dotkliwej kary finansowej (do 10 proc. dochodów) na Litewskie Koleje Państwowe za rozebranie słynnego odcinka torowiska pomiędzy rafinerią a granicą z Łotwą.

W 2008 r. Grupa Orlen skierowała do Komisji Europejskiej skargę dotyczącą rozebrania przez Litewskie Koleje Państwowe około 20 km odcinka torów pomiędzy Możejkami a Łotwą. W marcu 2013 r. KE wszczęła przeciwko przewoźnikowi postępowanie. W międzyczasie trwają wciąż negocjacje między polską a litewską stroną. Jak udało się ustalić portalowi BiznesAlert.pl sprawa ma zostać zakończona w przeciągu najbliższych tygodniu. Wówczas poznamy efekty żmudnych i skomplikowanych rozmów, które dotyczą biznesowej działalności, jednak mają znaczący wpływ na przyszłość polsko – litewskich relacji, i kontynuowania polskich inwestycji na Litwie.

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że decyzja w sprawie sporu to kwestia kilku tygodni, niezależnie od wyniku. Chociaż Litwini przyjęli ugodową postawę, to powodem może być ryzyko nałożenia kar przez Komisję Europejską. Nie są to nowe informacje. Sprawa była głośna w litewskich mediach kilka miesięcy temu.

̶  Porozumienie jest możliwe – mówił na antenie Polskiego Radia 24, Bartłomiej Sawicki z portalu Biznesalert.pl.

Polskie Radio podaje, że rafineria w Możejkach przez wiele lat przynosiła Orlenowi straty. Teraz, m.in. dzięki niskim cenom ropy naftowej na świecie a także większym dostawom ropy z terminalu naftowego w Butyndze, zakład przynosi zyski. W 2015 roku było to 237 mln dolarów. Jak wyjaśnia ekspert, trzeba pamiętać, że na wyniki tak Możejek, jak i samego Orlenu, skład się kilka elementów. ̶  To przyszła umowa z litewskimi kolejami, umowa z Rosnieftem, a także niskie ceny ropy – wymienia.