LNG na spocie rekordowo tanie. Na rynek wraca afrykański dostawca

9 marca 2016, 09:15 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Gazoport w Świnoujściu, zaklasyfikowany jako infrastruktura krytyczna. fot. Polskie LNG

Spotowe ceny gazu skroplonego w Japonii, kraju kupującym najwięcej tego rodzaju surowca, spadły w lutym do poziomu najniższego od czasu, od kiedy tamtejsze ministerstwo handlu publikuje statystyki na ten temat.

Średnia cena dostaw zakontraktowanych w lutym wyniosła 6,50 dolarów za mmBtu. Średnia cena dostaw, które dotarły do Kraju Kwitnącej Wiśni w zeszłym miesiącu wyniosła 6,9 dolarów za mmBtu i po raz pierwszy w historii spadła poniżej 7 mmBtu.

Ministerstwo wyklucza z wyliczeń dostawy długoterminowe z indeksem cenowym do ropy naftowej lub hubu gazowego Henry Hub w USA.

Pierwsze dostawy LNG z projektu Chevrona w Afryce o nazwie Angola LNG są zaplanowane na najbliższe tygodnie – informuje amerykańska spółka. Terminal eksportowy w angolskim Soyo wysłał pierwszy ładunek w czerwcu 2013 roku, ale został zamknięty po poważnej usterce w kwietniu 2014 roku. Obecnie problemy zostały usunięte, a obiekt ma wrócić do pracy.

Przepustowość gazoportu wynosi 5,2 mln ton rocznie. Ma on w dyspozycji także siedem tankowców LNG. W projekcie mają udziały Chevron (36,4 procent), Sonangol (22,8 procent), BP (13,6 procent), Eni (13,6 procent) i Total (13,6 procent).

Wojna cenowa o Europę

Wobec perspektywy zalewu rynku europejskiego dostawami LNG ze Stanów Zjednoczonych, rosyjski Gazprom może przyjąć strategię podobną do tej, którą Arabia Saudyjska przyjęła na rynku ropy naftowej. W celu ograniczenia szans konkurentów, zastosuje rabaty cenowe, które pozwolą mu utrzymać udziały na rynku.

Chociaż wobec niskich cen ropy, spadek przychodów ze sprzedaży gazu, byłby dodatkowym obciążeniem dla Rosjan, według rozmówców Financial Times, Gazprom może zdecydować się na taki krok, aby zablokować rozwój eksportu LNG z USA do Europy. Wojna cenowa na pełną skalę w Europie miałaby oddziaływanie na rynki świata i ceny – od australijskiego LNG po kolumbijski węgiel. – Dlaczego oddawać rynek producentowi z większymi kosztami? – pyta James Henderson z Oxford Institute for Energy Studies.

O możliwości wystąpienia wojny cenowej na rynku gazu w Europie pisaliśmy w BiznesAlert.pl 2 lutego. Powołaliśmy się na analizę Hendersona, w której przekonuje, że rabaty i większa elastyczność mogą pozwolić Gazpromowi zachować udziały na rynku.

Analiza BiznesAlert.pl na ten temat powstała jeszcze w sierpniu 2015 roku.

Tak jak Saudyjczycy próbują uderzyć w ropę łupkową z USA poprzez obniżanie cen dla klientów, którzy mogliby się nią zainteresować, tak Rosjanie mogliby obniżać ceny dostaw gazu, by zatrzymać rynek dla siebie i nie wpuścić konkurencji LNG. Arabia Saudyjska przeprowadziła próbne dostawy do Polski i Szwecji. Rozważa podpisanie umowy długoterminowej z Polakami. Gazprom mógłby wprowadzić dumping cenowy, w celu utrzymania europejskich klientów.

Financial Times przypomina, że Gazprom to jeden z producentów o najniższych kosztach. Dostarczenie gazu od tej firmy do Niemiec kosztuje 3,5 dolara za mmbtu, a dla LNG jest to już 4,3 dolary. – Rynek ekscytuje się możliwością wojny cenowej, ale rozważają ją też sami Rosjanie, którzy wykonali swoje obliczenia – twierdzi Thierry Bros z Societe Generale.

Na spotkaniu z inwestorami w Nowym Jorku przedstawiciele rosyjskiej firmy przekonywali, że niskie ceny na giełdach gazu w Europie i tak uczyniły LNG z USA mało atrakcyjnym. Tę sytuację może zmienić polityka Komisji Europejskiej, która chce przedstawić w lutym plan wspierania rozwoju importu LNG na Stary Kontynent

Więcej: Polacy mogą wygrać z Gazpromem dzięki wojnie cenowej w Europie