LNG z USA w Polsce może być jednym z najtańszych na świecie. Będą kolejne gazoporty

29 sierpnia 2022, 07:00 Alert

Gaz w USA jest dziesięć razy tańszy niż w Europie. Ta różnica stymuluje inwestycje w nowe gazoporty i sprawia, że kontrakty LNG w dyspozycji PGNiG mogą być jednymi z najtańszych na świecie.

61 dostawa LNG do Gazoportu w Świnoujściu. Gazowiec Maran Gas Sparta. Fot. Polskie LNG
61 dostawa LNG do Gazoportu w Świnoujściu. Gazowiec Maran Gas Sparta. Fot. Polskie LNG

Dane Platts pokazują, że wykorzystanie mocy terminali LNG w USA sięgnęło w czerwcu 325 mln m sześc. dziennie w związku z uruchomieniem nowego ciągu skraplającego gazoportu w Calcasieu Pass, który ma teraz przepustowość 12 mln ton LNG rocznie. Ograniczeniem rozwoju eksportu amerykańskiego gazu skroplonego jest usterka Freeport LNG, odpowiadającego za 23 procent sprzedaży tego paliwa za granicę, która ma się skończyć w listopadzie.

Niewystarczająca ilość terminali LNG oraz gazociągów pozwalających rozprowadzić efektywnie to paliwo w Europie winduje cenę gazu osiągającą rekordowy poziom przez ograniczenie podaży Gazpromu. Kommiersant liczy, że gaz na giełdzie amerykańskiej Henry Hub kosztuje 9,3 dolara za MBtu, a na giełdzie TTF w Europie już 100 dolarów za tę samą ilość, czyli prawie 300 euro za megawatogodzinę i 3600 dolarów za 1000 m sześc. Rosyjska gazeta przypomina, że najbardziej popularna formuła kontraktu na dostawy LNG z USA to 115 procent ceny Henry Hub plus około 3 dolary za MBtu kosztów transportu, czyli około 13,7 dolarów za MBtu. Sprzedaż w formule free on board daje zatem zysk około 2100 dolarów na każdym 1000 m sześc.

To bodziec do nowych inwestycji w gazoporty amerykańskie. Powstają już nowe moce w Golden Pass (12 mln ton), Plaquemines LNG (13,3 mln ton) oraz Corpus Christi (dodatkowe 11,5 mln ton). Te projekty razem ze wspomnianym Calcasieu Pass mają dawać rocznie około 49 mln ton LNG rocznie, czyli połowę eksportu Gazpromu do Europy w 2021 roku. Ten spada przez ograniczenie dostaw obserwowane od wakacji zeszłego roku, a zatem udział LNG z USA może być jeszcze większy. Tymczasem Amerykanie stoją przed decyzjami o kolejnych mocach w Lake Charles, Driftwood LNG, Freeport LNG, Texas LNG i Rio Grande LNG.

Warto przypomnieć, że Polska ma szereg kontraktów w formule free on board. PGNiG podpisało takie umowy na w sumie ponad 9 mld m sześc. rocznie po regazyfikacji. To umowy z Venture Global LNG (5,5 mln ton rocznie od 2023 roku), Sempra LNG (3 mln ton rocznie od 2027 roku) w formule FOB oraz z Cheniere Energy (1,45 mln ton rocznie od 2023 roku) z formułą delivery ex ship. Ta oznacza określoną cenę zależną od Henry Hub bez doliczania kosztów transportu, które bierze na siebie dostawca. Może to być obecnie jeden z najtańszych kontraktów na świecie.

Ilość LNG sprowadzanego do Polski może być tak duża, że przekroczy moce nominalne terminalu w Świnoujściu, która sięga 6,1 mld m sześc. rocznie, ale odpowiednie „kolejkowanie” pozwoliło Gaz-Systemowi zwiększyć jego wykorzystanie do 6,3 mld m sześc. rocznie poprzez przyjmowanie gazowców częściej niż raz w tygodniu. Do czasu sprowadzenia pływającej jednostki FSRU do Zatoki Gdańskiej w drugiej połowie dekady Polacy mogą być zainteresowani analogicznymi rozwiązaniami w Niemczech, z których dwa mają być gotowe do końca tego roku.

Kommiersant/Platts/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Polska powinna Niemcom z gazem pomagać i wymagać