Lotos: Mamy zapasy ropy i jesteśmy blisko Naftoportu. Praca rafinerii jest niezagrożona (RELACJA)

30 kwietnia 2019, 13:30 Alert

Charakteryzują go trzy określenia: EBITDA LIFO, doskonałość operacyjna, potwierdzona pełnym wykorzystaniem mocy rafineryjnej w trudnych warunkach otoczenia makro oraz utrzymanie dyscypliny bilansowej – powiedział Patryk Demski, wiceprezes Grupy LOTOS ds. innowacji i inwestycji.

Jedna z instalacji produkcji wodoru, wybudowana w Gdańsku w ramach Programu 10+. Fot.: Grupa Lotos
Jedna z instalacji produkcji wodoru, wybudowana w Gdańsku w ramach Programu 10+. Fot.: Grupa Lotos

Dobry start

W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku  oczyszczona EBITDA wg LIFO Grupy Kapitałowej LOTOS wyniosła 632 mln zł, czyli o 17 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W pierwszym kwartale gdańska rafineria pracowała przy maksymalnym wykorzystaniu swoich nominalnych mocy wytwórczych.

Jak zaznaczył wiceprezes Demski największy wpływ na wyniki finansowe Grupy LOTOS miały surowce. –  Przede wszystkim spadające notowania ropy i gazu, dynamika cracków na podstawowych produktach naftowych oraz rosnący kurs dolara – powiedział. W tym kontekście zwrócił uwagę, że spółka utrzymuje dobry poziom marży rafineryjnej. W pierwszym kwartale 2019 roku wyniosła ona 6,98 dolarów za baryłkę.

Na dobrą kondycję finansową Lotosu zwracał uwagę wiceprezes spółki ds. finansowych Robert Sobków. – Mamy ustabilizowaną sytuację związaną z przepływami pieniężnymi. Jesteśmy w stanie finansować inwestycje z naszych środków przy jednoczesnym spłacaniu wcześniej zaciągniętych kredytów – powiedział.

EFRA prawie na 100 proc.

Jak podkreślili przedstawiciele Lotosu trwają zaawansowane prace nad kluczowym projektem spółki – EFRA. – Na koniec marca projekt był zaawansowany w  99,6 procentach. Praca wre. Termin ukończenia tj. 31 maja jest ciągle realny. Zintensyfikowaliśmy wszystkie działania, aby został on dotrzymany – stwierdził wiceprezes Demski.

Rafineria Lotosu jest bezpieczna

Zapytany o sytuację związaną z dostawami zanieczyszczonej ropy z Rosji stwierdził, że praca gdańskiego koncernu jest niezagrożona. – Położenie naszej rafinerii nad morzem jest korzystne, ponieważ daje możliwość otrzymywania ropy z różnych kierunków. Mamy bezpieczny wolumen surowca do przerobu.Dostawy są zabezpieczone, porozumienia z kontraktorami podpisane, ropa zakupiona, są alternatywy co do kierunków – dodał. Zaznaczył, że spóła wdrożyła odpowiednie procedury wewnętrzne. m.in. wzmożone kontrole jakości surowca. – W przeszłości były problemy z przekroczonymi poziomami chlorków, ale przekroczenia nie były tak znaczne, jak obecnie – wyjaśnił. – Jesteśmy w kontakcie z innymi rafinerami. Ton rozmów i sposób rozwiązania problemów pozwoli wypracować porozumienie, którego liderem będzie PERN. Jesteśmy jednym z uczestników tego rozwiązana. Rafineria ma zapewnione dostawy ropy i jest w stanie przetrwać przerwę w jej przesyle – mówił.

Jak mówił na konferencji wynikowej wiceprezes ds. finansowych Lotosu Robert Sobków, rezerwy ropy są właśnie po to, żeby z nich korzystać w razie potrzeby i w krótkim okresie, ale „w perspektywie najbliższych miesięcy mamy zapewnioną stabilność produkcji”. – Jesteśmy bezpieczni, jeśli chodzi o dostawy ropy do rafinerii. To co dziś możemy zakomunikować to spokój i bezpieczeństwo dostaw” – dodał wiceprezes ds. inwestycji i innowacji Patryk Demski.

Odnosząc się do wypracowanych w zeszłym tygodniu podczas spotkania krajowych operatorów rurociągu „Przyjaźń” rozwiązań ws. zanieczyszczonej ropy naftowej Demski przypomniał, że do tej samej infrastruktury naftowej podłączone są cztery rafinerie i Lotosowi zależy, aby rozwiązanie uwzględniało interesy instalacji spółki.

Polimery i aktualizacja strategii

W trakcie konferencji poruszono także temat ewentualnego zaangażowania Lotosu w projekt Polimery Police. W ubiegłym tygodniu Grupa LOTOS i Grupa Azoty podpisały list intencyjny w sprawie ewentualnego zainwestowania kwoty do 500 mln zł w realizację wspomnianej inwestycji.  Rozmowy w tej sprawie mają potrwać do 31 października. List nie ma jednak wiążącego charakteru. – Nie wyklucza on żadnej możliwości samodzielnego zaangażowania Lotosu w sektor petrochemiczny. To podstawa abyśmy dokonali głębokiej analizy tej inwestycji. To jest początek długiego procesu. Rozmowy zakończą się 31 października. Do tego czasu chcemy pozyskać dane, które będą decydujące w kontekście podjęcia finalnej decyzji w sprawie tego projektu – powiedział wiceprezes Demski.

-Wewnętrzna stopa zwrotu przy tym projekcie jest w zakresie, który nas satysfakcjonuje i może być potencjalnie korzystna dla naszego przedsiębiorstwa. W takich sytuacjach jest naszym obowiązkiem, żeby przyjrzeć się takiej inwestycji – powiedział Sobków podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Dla nas najciekawsze wydają się synergie produktowe – dodał. Sobków wskazał też, że Grupa Lotos ma spore rezerwy gotówkowe, przekraczające 2 mld zł, a to wykracza poza bezpieczny poziom utrzymywania płynności. Z kolei wiceprezes Lotosu Patryk Demski wskazał, że potencjalna inwestycja w PDH Polska jest jednym z możliwych elementów „podróży Lotosu w stronę petrochemii. -Historycznie to nasze trzecie podejście do petrochemii. Chcemy się bardzo silnie pozycjonować w tym kierunku, możemy w tej sprawie informować o nowych inwestycjach w drugiej połowie roku – powiedział Demski.

Zaznaczył, że to nie jedyny projekt w jaki chce zaangażować się Lotos.  Wspomniał o pracach nad aktualizacją strategii rozwoju Grupy, gdzie mają zostać zaprezentowane nowe inwestycje spółki. Nie wykluczył zaangażowania m.in. w dalszy rozwój baz olejowych oraz LNG.

Polityka dywidendowa 

Grupa Lotos jest w trakcie przygotowywania długoterminowej polityki dywidendowej – poinformował wiceprezes spółki Robert Sobków. Jesteśmy w trakcie przygotowywania długoterminowej polityki dywidendowej – powiedział Sobków podczas  konferencji.
Zarząd Grupy Lotos zarekomendował w poniedziałek, by około 1/3 zysku netto za 2018 rok przeznaczyć na wypłatę dywidendy. Oznacza to dywidendę na poziomie 3 zł na akcję.Wiceprezes Sobków zastrzega, że rekomendacji tej nie należy traktować jako wyznacznika przyszłej polityki dywidendowej.

„Rekomendacja wynika z naszej oceny bieżącej sytuacji makro, bieżącej sytuacji przedsiębiorstwa oraz przyszłych perspektyw” – powiedział.

Dodał, że przy obecnej rekomendacji i przy długoterminowej polityce dywidendowej zarząd Lotosu bierze pod uwagę rekomendacje co do podziału zysku wydane przez zarząd PKN Orlen, który do końca roku chce sfinalizować przejęcie gdańskiego koncernu.

„3 zł na akcję odpowiada kwocie, którą zarząd Orlenu rekomenduje za 2018 rok (3,5 zł na akcję) biorąc pod uwagę relację kursów akcji Orlenu i Lotosu. Daje to stopę dywidendy na bardzo zbliżonym poziomie” – powiedział wiceprezes Lotosu.

Piotr Stępiński/Polska Agencja Prasowa