Małe reaktory modułowe mogą pomóc Brytyjczykom uporać się z deficytem mocy

31 sierpnia 2016, 07:30 Alert

Zamiast opóźnionego i wartego 24 mld dolarów projektu Hinkley Point małe elektrownie jądrowe mogłyby pomóc Wielkiej Brytanii rozwiązać zbliżający się kryzys zasilania, uważają firmy zajmujące się rozwojem tej technologii.

Elektrownia jądrowa Dukovany Fot. Wikipedia
Elektrownia jądrowa Dukovany Fot. Wikipedia

Małe reaktory modułowe (SMR) wykorzystujące zarówno dotychczasową, jak i nową technologię będą w stanie produkować ok. 1/10 energii produkowanej przez duże projekty takie jak Hinkley Point.Znajdując się w fazie rozwoju, modułowe jednostki mogłyby powstawać w fabrykach w częściach na tyle małych, aby móc być transportowane ciężarówkami lub barkami do miejsc, w których miałyby stanąć, a ich montaż potrwałby od 6 do 12 miesięcy, czyli dziesięciokrotnie krócej niż duże elektrownie.- Prawdziwa nadzieja SMR leży w ich modułowości. Można je montować w fabrykach na podstawie niezmiennych standardów i w oparciu o przewidywalne koszty oraz termin dostawy – uważa jeden z dyrektorów firmy consultingowej KPMG Anurag Gupta.

Rozwój technologii oznacza, że firmy zajmujące się SMR będą w stanie zaledwie za kilka lat odtworzyć na mniejszą skalę reakcje zachodzące w dużych reaktorach, a wykorzystujące je w przyszłości elektrownie będą mogły zostać uruchomione w latach 2025-2030. – Z technicznego punktu widzenia nie ma powodu, dla którego niemożliwe byłoby odtworzenie procesów zachodzących w reaktorach wodno-cieśnieniowych (PWR) na mniejszą skalę, i które byłyby opłacalne – uważa dyrektor Britain’s Nuclear Advanced Manufacturing Research Centre Mike Tynan.

Na całym świecie eksploatowanych jest obecnie ponad 100 reaktorów typu PWR. Zdaniem szefa biura badań Rolls-Royce Paula Steina główną zaletą SMR jest to, że kosztują mniej od PWR i są łatwiejsze do przedstawienia dla inwestorów prywatnych. Z kolei krytycy twierdzą, że nie ma żadnej gwarancji, że konstruktorzy SMR będą mogli na tyle obniżyć koszty, aby reaktory tego typu stały się opłacalne. – Sprzedawcy SMR twierdzą, że produkcja ich reaktorów pozwoli zaoszczędzić duże pieniądze, przy czym zajmie to dużo czasu i potrzebne będzie wiele jednostek, aby osiągnąć to czego się domaga masowa produkcja – uważa ekspert Union of Concerned Scientists Edwin Lyman. – Produkcja w fabrykach nie jest panaceum, które rozwiąże problem przekroczenia kosztów – dodał. Koszty są dość delikatną kwestią, która może odegrać rolę w rozważeniu przez Wielką Brytanię rozbudowy o kolejne dwa reaktory elektrowni jądrowej Hinkley Point.

Oczekuje się, że ze względu na koniec okresu żywotności starych elektrowni jądrowych oraz zamknięcie w związku z celami klimatycznymi elektrowni węglowych do 2030 roku ponad połowa mocy produkowanych na Wyspach będzie odłączona od sieci.Dwa dodatkowe reaktory w Hinkley Point mają pomóc zapełnić tę lukę i dostarczyć ok. 7 procent zużywanej przez Brytyjczyków energii.Konstruktorzy SMR przekonują, że ich reaktory mogą być uruchomione między 2025 a 2030 rokiem i pomogą zlikwidować braki w dostawach energii. Według przeprowadzonego przez National Nuclear Laboratory badania do 2035 roku brytyjski rynek jest w stanie pomieścić do 7 GW energii z SMR, a więc dwa razy więcej od mocy Hinkley Point.W połowie sierpnia Bloomberg New Energy Finance stwierdziło, że za taką samą kwotę co koszt rozbudowy Hinkley Point Londyn może otrzymać podobny wolumen energii, budując 830 morskich elektrowni wiatrowych.
The Japan Times/Reuters/Piotr Stępiński