Mieszkanka Nairobi rozkręca swój biznes. Wytwarza cegły z plastikowych śmieci

6 lutego 2021, 09:00 Alert

Nzambi Matee ciska mocno w ziemię cegłą zrobioną z plastiku pochodzącego z recyklingu, którą jej fabryka wyprodukowała w stolicy Kenii Nairobi. Słychać głośny huk, ale cegła nie pęka.

Cegły z plastikowych śmieci

– Nasz produkt jest prawie pięć do siedmiu razy mocniejszy niż beton – powiedziała Matee, założycielka firmy Gjenge Makers z siedzibą w Nairobi, która przekształca odpady z tworzyw sztucznych w trwałe materiały budowlane. – Są takie odpady, których nie da się już przetwarzać; nie mogą poddawać się recyklingowi. Oto, co otrzymujemy – powiedziała Matee, przechodząc obok worków z plastikowymi odpadami.

Matee odbiera odpady z fabryk opakowań za darmo, chociaż płaci za plastik, który otrzymuje od innych firm zajmujących się recyklingiem. Jej fabryka produkuje codziennie 1500 cegieł wykonanych z różnych rodzajów tworzyw sztucznych. Są to polietylen o dużej gęstości, stosowany w butelkach na mleko i szampony; polietylen o małej gęstości, często używany do torebek na zboża lub kanapki; i polipropylen, używany do lin, wieczek typu flip-top i wiader.

Odpady tworzyw sztucznych są mieszane z piaskiem, podgrzewane, a następnie prasowane w cegły, które są sprzedawane w różnych cenach, w zależności od grubości i koloru. Na przykład ich zwykłe szare cegły kosztują 850 szylingów kenijskich (7,70 dolarów) za metr kwadratowy.

Matee, inżynierka materiałowa, która zaprojektowała własne maszyny, powiedziała, że ​​jej fabryka poddała recyklingowi 20 ton odpadów plastikowych od czasu jej powstania w 2017 roku. Planuje dodać kolejną, większą linię produkcyjną, która może potroić wydajność i ma nadzieję, że do końca roku osiągnie rentowność. Matee założyła swoją fabrykę po tym, jak zabrakło jej cierpliwości, czekając, aż rząd rozwiąże problem zanieczyszczenia plastikiem. – Byłam już zmęczona staniem z boku – powiedziała.

Reuters/Michał Perzyński

Perzyński: Po pandemii koronawirusa zaleje nas fala plastiku