Mielczarski: Kto będzie miał komputerowe kody do „polskiej” elektrowni jądrowej?

12 września 2017, 07:30

Z informacji dobiegających z ostatniego Forum Ekonomicznego w Krynicy wynika, że energetyka węglowa już nie jest „prawdą etapu”. Wszystko wskazuje, że będą to elektrownie jądrowe – cztery bloki za 150 mld zł, chociaż jeszcze niewiadomego pochodzenia – pisze w komentarzu dla portalu BiznesAlert.pl, prof. dr hab. inż Władysław Mielczarski.

Elektrownia jądrowa Kori. Fot. Wikimedia Commons
Elektrownia jądrowa Kori. Fot. Wikimedia Commons

Istotna informacja przekazana podczas Forum w Krynicy dotyczy budowy elektrowni węglowych. Ostatnią taką elektrownią wybudowaną w Polsce ma być elektrownia Ostrołęka. Jednak jest to inwestycja ryzykowana i nie wiadomo czy powstanie. Można byłoby podsumować, z energetycznego punktu widzenia, Forum w Krynicy: „Energetyce węglowej już dziękujemy”.

Nową prawdę etapu – energetykę jądrową – oprócz szeroko opisywanych i znanych powszechnie wad, jak olbrzymi koszt inwestycyjny czy problemy ze składowaniem radioaktywnych odpadów, cechuje łatwość przejęcia kontroli przez dostawcę instalacji za pomocą systemów komputerowych. I kolejno, poprzez kontrolę dużej elektrowni, możliwość przejęcia kontroli nad cały systemem elektroenergetycznym.

Nie są to obawy na wyrost. Od dosyć dawana pojawiały się informację , że brytyjski wywiad MI6 zgłasza zastrzeżenia do decyzji budowy elektrowni jądrowej w Anglii przez dostawców technologii z Dalekiego Wschodu twierdząc, że dostawca technologii będzie mógł kontrolować krytyczną infrastrukturę energetyczną w Anglii. Zastrzeżenia te zostały wsparte przez Chief of Staff premier May tak, że podjęła decyzję o odłożeniu inwestycji. Szybko premier UK została zdyscyplinowana. Jednak sprawa nie jest zupełnie zakończona i dalej trwają dyskusje.

Zastanawiając się nad zakupem technologii dla elektrowni jądrowych w Polsce powinniśmy również pomyśleć, kto będzie miał kody komputerowe do tej krytycznej infrastruktury. Kto ma kody do naszych myśliwców i jest w stanie uziemić nasze lotnictwo w ciągu kilku minut, to wiemy lub możemy się domyślać. A co będzie z elektrownią jądrową? Czy mamy świadomość, że za dziesiątki miliardów złotych możemy kupić konia trojańskiego polskiej energetyce?