Mikosz: PLL LOT osiągnie zakładane 70 mln zł zysku na działalności podstawowej w 2014

17 grudnia 2014, 11:32 Infrastruktura

LOT poprawia swoją sytuację finansową. Już wiadomo, że rok 2014 zamknie wynikiem lepszym niż zakładane 70 mln zł na działalności podstawowej. Dzięki temu przewoźnik jest w stanie aż w 2/3 sam, z własnych środków, sfinansować ostatni etap restrukturyzacji. Wystąpi zatem, tylko o 1/3 zaplanowanej drugiej transzy pomocy publicznej i to aż 16 miesięcy później niż powinien to zrobić – podała firma w komunikacie.

– Choć to niezwykle trudny i bardzo konkurencyjny rynek – radzimy sobie na nim coraz lepiej. Stopniowo, z powodzeniem realizujemy nasz cel, jakim jest trwała rentowność spółki – stwierdza Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT.

Prezes po jedenastu miesiącach może zapewnić, że jego firma na pewno osiągnie zakładane 70 mln zł zysku na działalności podstawowej, czyli na lataniu, a nawet zamknie rok 2014 nieco lepszym wynikiem.

– Jednocześnie chciałbym zastrzec, że ta poprawa jest wypracowana wyłącznie przez spółkę, nie mają na nią wpływu czynniki zewnętrzne, np. spadające ceny ropy – dodaje Sebastian Mikosz. – Konkretne wyniki roczne podamy kiedy zostaną one zaudytowane. Niemniej już teraz wstępnie mogę podzielić się tą informacją.

Lepsza sytuacja finansowa powoduje, że spółka poprawia swój „rating” i jest w stanie w większości sama sfinansować ostatni, szczególnie istotny etap restrukturyzacji. LOT-owi udało się zminimalizować drugą transzę pomocy, która pierwotnie miała sięgnąć 381 mln zł – taką kwotę LOT powinien otrzymać w sierpniu 2013 r. zgodnie z założeniami Planu Restrukturyzacji, który zaakceptowała KE. Dzięki znacznej poprawie wyników, przewoźnik sięgnie po jedynie jedną trzecią tej kwoty, czyli 127 mln zł. Dwie trzecie kosztów dalszych zmian spółka pokryje z własnych środków.

– Od pewnego czasu zapewnialiśmy, że II transza będzie zdecydowanie niższa od zakładanej. Zrobiliśmy wszystko, żeby dotrzymać słowa, choć nie jestem dumny z tego, że LOT kiedykolwiek otrzymał pomoc publiczną – dodaje następnie prezes PLL LOT. – Niemniej nasze wyniki są najlepszym dowodem na to, że spółka potrafi się zmieniać i przynosić zyski. Od dłuższego czasu jesteśmy w stanie sami finansować bieżącą działalność i stopniowo zarabiać.

Według prezesa jego firma poszukuje dodatkowych źródeł przychodów, oferując np. nowe produkty i usługi, ale też zarabia, wynajmując jej samoloty na zewnątrz. Konsekwentnie redukuje koszty działania i minimalizuje nieefektywności.

– Jeżeli chodzi o poziom gotówki jest to jednak ciągle za mało, by dokończyć restrukturyzację, czyli w pełni sfinansować zmiany, które pozwolą nam być spółką stabilną i trwale rentowną – twierdzi dalej prezes. – Chcemy skutecznie dokończyć „stabilizację” LOT-u i patrzeć na spółkę przygotowaną do działania w dłuższej perspektywie na tak niezwykle konkurencyjnym rynku, który wyraźnie zmienia się już nie tylko co roku, ale co sezon przewozowy. Dokończenie finansowania naszych potrzeb restrukturyzacyjnych ma wzmocnić naszą konkurencyjność w przyszłości. To właśnie myśląc długofalowo musimy pamiętać, że pomoc publiczną można otrzymać raz na dziesięć lat – wyjaśnia na zakończenie Sebastian Mikosz.

Źródło: PLL LOT