Po KPO drogi ekspresowe będą płatne, ale tylko dla samochodów ciężarowych

3 czerwca 2022, 08:30 Alert

– Nie ma takich planów z naszej strony i ze strony Komisji Europejskiej, aby reforma dotyczyła samochodów osobowych – powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda o kamieniach milowych Krajowego Planu Odbudowy, które zakładają nowe obciążenia na polskich drogach mające zachęcać do transformacji energetycznej.

Reforma dróg ekspresowych

W ramach Krajowego Planu Odbudowy zostaną wprowadzane opłaty za przejazd drogą ekspresową dla samochodów ciężarowych. Choć funkcjonuje to już od dawna, to nie na wszystkich drogach ekspresowych opłata jest pobierana. Uwagę na to zwróciła Komisja Europejska podczas procesu zatwierdzania KPO. Jednocześnie poinformowano, że Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy i przekaże na rzecz realizacji działań bezzwrotne środki w wysokości 106,9 mld złotych oraz 51,6 mld złotych jako pożyczkę.

– Ta reforma miałaby ten system opłat rozszerzyć na inne drogi, które dzisiaj nie są objęte systemem opłat. Budujemy rocznie kilkaset kilometrów dróg ekspresowych, a one nie są włączane do systemu równolegle. Komisja Europejska pytała, dlaczego mamy tyle dróg ekspresowych, a systemem objętych jest tylko część – wyjaśnia minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że wprowadzane zmiany mają dotyczyć tylko samochodów ciężkich, a nie osobowych czy motocykli.

– Najbliższe rozszerzenie systemu poboru opłat jest planowane wyłącznie dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony oraz autobusów. Docelowo system poboru opłat od tych pojazdów powinien objąć wszystkie autostrady i drogi ekspresowe wybudowane i oddane w użytkowanie od ostatniego rozszerzenia sieci dróg płatnych. Sieć objęta opłatą elektroniczną od tych pojazdów będzie sukcesywnie rozszerzana o nowe odcinki dróg oddawane do ruchu. Będzie to wypełnienie zobowiązań zawartych w Krajowym Planie Odbudowy – wyjaśnił w komunikacie rzecznik prasowy MI Szymon Huptyś.

Polska Agencja Prasowa/Maria Andrzejewska