Mroczkowski: Trump nie wysadzi układu z Iranem

17 stycznia 2017, 07:30 Atom

Minął już ponad rok od podpisania porozumienia pomiędzy P5+1 (Rada Bezpieczeństwa plus Niemcy), a Iranem w sprawie irańskiego programu atomowego. Cały proces trwał przeszło dwanaście lat, a w jego przebieg było zaangażowane kilkadziesiąt państw (państwa regionu oraz państwa Unii Europejskiej). Jego intensyfikacja nastąpiła de facto w 2010 roku kiedy ONZ rozpoczęła nagładanie szeregu bolesnych sankcji na Teheran (pierwsze sankcje nałożone były już w grudniu 2006 roku). Stany Zjednoczone uważnie przyglądały się pracom nad rozbudową programu, jednocześnie poza sankcjami ONZ administracja Baracka Obamy nakładała indywidualne sankcje przegłosowane przez Kongres amerykański – pisze Bartosz Mroczkowski, współpracownik BiznesAlert.pl i komentator polityki międzynarodowej.

Donald Trump. Źródło: Flickr

Przy wzmożonych działaniach izraelskiego lobby, w tym bardzo wpływowym AIPAC, amerykańscy senatorowie Robert Menedez i Mark Kirk w 2011 roku rozpoczęli prace nad sankcjami wykluczającymi irański Bank Markazi – irański bank centralny – z obrotu transakcjami amerykańskiego dolara, a więc jedynej waluty, która jest rozliczna przy zakupie i sprzedaży surowców naturalnych. Rok później amerykański Kongres wraz z Komisją Europejską podjęli działania na rzecz wyłaczenia irańskiego systemu bankowego włącznie z bankiem centralnym z sieci SWIFT; międzynarodowej sieci komputerowej, która obsługuje praktycznie każdą (międzynarodową) transakcje bankową na świecie poprzez rozbudowaną sieć informacyjną oraz zaawansowany system śledzenia finansów. Sankcje te miały katastrofalny skutek dla irańskiej gospodarki, ponieważ cały system bankowy był wykluczony z obrotu dolarem w międzynarodowych transakcjach finansowych, a to jest rdzeń dla gospodraki Iranu.

Niewątpliwie efekt sankcji przyspieszył negocjacje, które zakończyły się bardzo kontrowersyjnym porozumieniem podpisanym 14 lipca 2015 roku. Wraz z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta temat zdaje się znowu odgrzewać, ponieważ administracja Baracka Obamy w początkowych petraktacjach domagała się zamknięcia podziemnych obiektów wzbogacania uranu w świętym mieście Qom. Jednak w ostatecznej wersji porozumienia pozwolono na utrzymanie obiektów, co więcej zezwolono na rozwój prac nad zwiększeniem efektywności wirówek, ale bez możliwości produkcji materiałów rozszczepialnych. Spotkało się to z ogromną krytyką Izraela, który systematycznie wykorzystuje swoje wpływy w Waszyngtonie żeby podkopać obecne porozumienie. Pomimo tego, że doradcy Donalda Trumpa podkreślają, że przyszły prezydent niekoniecznie będzie się stosował do słów, które wypowiedział w kampanii, wielką niewiadomą jest to jakie działania podejmie po zaprzysiężeniu. Prawnie prezydent ma prawo do wypisania Stanów Zjednoczonych z ram porozumienia i nie potrzebuje do tego zgody Kongresu amerykańskiego. Jednak jakakolwiek zmiana umowy miałaby bezpośredni wpływ na państwa, które prowadzą z Iranem wymianę handlową w tym na Unię Europejską. To oznacza, że jakiekolwiek próby zmian w traktacie, spotkają się z ostrą reakcją amerykańskich sojuszników w Europie i na świecie.

16 stycznia mija rok od implementacji programu wypracowanego przez P5 +1 pod nazwą Joint Comprehensive Plan of Action (JCPOA). Od czasu jego funkcjonowania Iran ponad dwukrotnie zwiększył eksport (nieprzetworzonej) ropy naftowej i zwiększył wydobycie do 2,570 mln baryłek dziennie, natomiast w grudniu ubiegłego roku osiągnął rekord ze średnim wydobyciem sięgającym 2,83 milionów baryłek dziennie. Wiceminister ds. Petrochemicznych, Handlu i Spraw Międzynarodowych, Amir Hossein Zamaninia, na niedawnej konferencji prasowej powiedział, że irańskie przychody z obrotu surowcami tylko przez ostatnie dziewięć miesięcy wyniosły 29 miliardów dolarów. Wiele kwestii dotyczących ubezpieczenia, pogrupowania i klasyfikacji irańskich tankowców zostało rozwiązane w wyniku realizacji JCPOA. Na chwilę obecną irańskie tankowce mogą swobodnie używać flag innych państw do sprzedaży i kupna części wymiennych do tankowców na rynek wewnętrzny i zewnętrzny co znacznie zmniejsza koszta eksploatacji. Do dnia dzisiejszego Iran podpisał 15 protokołów ustaleń (memorandum of undertanding) co do współpracy z zagranicznymi firmami Do końca tego roku suma ta ma osiągnąć 25 takich dokumentów. Jedno z porozumień z Total, CNPC i Petronas przewiduje olbrzymie inwestycje na polu naftowym South Pars sięgające aż 5 miliardów dolarów. Iran prowadzi negocjacje z firmami z Chin, Japonii i Koreii w celu przetargu na renowacje rafinerii w Teheranie, Bandar Abbas, Tabriz, Abadan i Isfahan.

JCPOA otworzyło drzwi dla inwestycji zagraniczncyh w gałęzi chemicznej i petrochemicznej. National Petrochemical Company (NPC) prowadzi rozmowy z firmami z Niemiec, Hiszpanii, Japonii i Francji i do tej pory podpisał kontrakty, których wartość ocenia się na 10 miliardów dolarów. Irańskie władze są również zainteresowane inwestycjami w czystą energię. Wiceminister ds. Energii, Alireza Daemi podkreślił, że Iran jest w stanie exportować do państw Unii Europejskiej prąd zebrany przez panele słoneczne. Jak zaznacza, trzy-czwarte Iranu leży na wyżynie irańskiej z wysokim poziomem słonecznej radiacji. Daje do ogromny potencjał dla pańśtwa w produkcji energii odnawialnej. Spotyka się to z nową strategią Teheranu, który chce ograniczyć sposób uzyskiwania energii w sposób bardziej tradycyjny. Jest to przemyślana polityka, ponieważ Iran leży na taśmie słonecznej, która mieści się między 25 i 40 stopniem szerokości geograficznej północnej i ma trzysta słonecznych dni. Mniej więcej 70 procent lądu może być wykorzystane na instalacje paneli słonecznych. Co ciekawe w najgorętszych terenach kraju możliwe jest generowanie 6 kWh energii elektrycznej na metr kwadratowy.

Zniesienie sankcji pozwoliło też na inwestycje w infrastrukturę drogową. Irański minister ds. Komunikacji, Informacji i Technologii, Mahmud Vaezi poinformował o planach budowy połączenia kolejowego z Astary na północy kraju z Azerbejdżanem i dalej do Rosji. Irańskie władze prowadzą też rozmowy z przedstawicielami firm kolejowych z Tadżykistanu, Turkmenistanu i Kazahstanu o budowie podobnego projektu, łaczącego wyżej wymienione pańtwa. Iran stał się także czwartym eksorterem ropy dla indyjskiej gospodarki. Indie kupują 473 tysiące baryłek dziennie od Republiki Islamskiej. Wszystkie te inwestycje połączone są ze zwiększjacą się współpracą irańskich banków ze swoimi zagranicznymi odpowiednikami. Zwiększa się współraca maklerska pomiędzy bankami oraz prowadzonę są różne czynnośći w tym otwiranie akredytyw. Iran ustalił więzi z 25 zagranicznymi bankami i ponownie przystąpił do SWIFT, co umożliwia Teheranowi prowadzenie zagranicznych transakcji.

Po wdrożeniu JCPOA Iran jest w stanie odbudowywać gospodarkę z pomocą zagranicznych inwestycji. Jednak w ostatnich dniach Barack Obama urzędowania podpisał akt prawny przedłużający niektóre sankcje nałożone na Iran (sankcje unilateralne nałożone przez USA), jednak analitycy twierdzą zgodnie, są one po to, żeby nadchodząca administracja prezydenta elekta nie naruszała obecnego porozumienia. Przedłużenie sankcji ma niejako blokować działania nadchodzącego prezydenta, które już kilkakrotnie publicznie wypowiadał się, że jedną z jego pierwszych decyzji będzie wyjście z porozumienia, które nazywał „katastrofą”.

Z drugiej strony Barack Obama podpisując dokument argumentował, że pomimo tego, iż Iran stosuje się do umowy to stanowi zagrożenie dla regionu i interesów Stanów Zjednoczonych. Jest to efektem złamania niektórych zapisów porozumienia takich jak kilkukrotnie przeprowadzane testy rakiet balistycznych oraz dwukrotne przekroczenie limitów ciężkiej wody, które były wymienione w umowie (jednak po ostatnim przekroczeniu limitu z 8 listopada, Teheran publicznie nakazał usunięcie przekraczającą ilość). Porozumienie w sprawie irańskiego programu atomowego jest jednym z najbardziej skomplikowanych procesów w nowożytnych stosunkach międzynarodowych. Negocjatorzy skupili się na rozwoju samego programu, natomiast pozostałe kwestie jak sponsorowanie grup uznawanych za terrorystyczne, rozwój rakiet balistycznych (powszechnie kojarzone z przenoszeniem ładunków nuklearnych) lub łamanie praw człowieka nie były częścią rozmów. Były jednak podstawą do nałożenia unilateralnych sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone.

Po postawie Donalda Trumpa, możemy spodziewać się twardej polityki względem Iranu, ale tym razem będzie równie ciężko wypisać się umowy, jak ciężko było do niej doprowadzić.