Naimski: Brak solidarności Niemiec ws. Nord Stream 2 może zaszkodzić Unii Europejskiej

21 czerwca 2016, 07:30 Energetyka

– Terminal w Świnoujściu ma dla Polski fundamentalne znaczenie. To jest ten moment kiedy rzeczywiście po raz pierwszy mamy możliwość sprowadzenia do Polski gazu z innego źródła niż Rosja. Do tej pory nawet jeżeli kupowaliśmy ten gaz gdzieś na zachodzie w małych ilościach od innych dostawców to był to rosyjski gaz z tym, że sprowadzony z innego kierunku – mówił w rozmowie w radiu Wnet.pl Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej dr Piotr Naimski.

Minister przypomniał, że terminal LNG w Świnoujściu, do którego 17 czerwca przypłynęła pierwsza komercyjna dostawa gazu skroplonego, daje możliwość sprowadzenia do Polski 1/3 naszego zapotrzebowania na gaz ziemny, czyli równowartość połowy importu surowca od Gazpromu.

Naimski skomentował możliwość importu gazu z nowych kierunków po zakończeniu kontraktu na dostawy z Rosji w 2022 roku. – Nie będziemy przedłużali długoterminowego kontraktu z Gazpromem. – Rozmawiamy o budowie gazociągu łączącego złoża znajdujące się na norweskim szelfie przez Danię z Polską – mówił Pełnomocnik Rządu. Dodał, że budowa tego gazociągu ma nastąpić jak najszybciej, aby została ona zakończona do 2021 roku. Dzięki niemu Polska ma być przygotowanym na ,,zmianę kierunku dostaw”.

W rozmowie z Radiem Wnet minister Naimski nie wykluczył również podpisania nowej umowy z Rosjanami, ale w oparciu o inne niż obecnie w warunki. – Niczego nie wykluczamy. Wykluczamy jednak podpisanie czy też kontynuowanie takich relacji, jakie od dłuższego czasu mamy z Rosjanami, kiedy to Gazprom dyktuje Polsce ceny, swoje warunki, jest monopolistą nie tylko w Polsce, ale i w regionie. To jest nie do utrzymania. To wbrew polskim interesom. Jeżeli okaże się, że po 2022 roku dodatkowo potrzebujemy gazu, a Gazprom oferuje dobrą cenę i warunki to będziemy to rozważali – podkreślał Pełnomocnik w rządzie Premier Beaty Szydło.

Minister Naimski odniósł się również do możliwej reakcji Rosji na zapowiedź Warszawy o rezygnacji z zakupu rosyjskiego gazu. – Dla władz Rosji eksport surowców energetycznych, gazu ziemnego był i jest uważany za narzędzie do prowadzenia polityki zagranicznej i w tym sensie odrzucamy te relacje. […] Nie chcemy dominacji rosyjskiej w tym zakresie, dlatego jesteśmy przeciwni m.in. budowie gazociągu Nord Stream 2. To jest wbrew polskim interesom – mówił Naimski. Zapytany o to, czy Polska może wpłynąć na realizację kontrowersyjnego projektu stwierdził, że Warszawa ,,aktywnie przekonuje partnerów w Europie Środkowej”.

– Niemcy, którzy dwustronnie porozumiewają się z Rosjanami w kwestii tego projektu tak naprawdę podważają solidarność europejską – podkreślił minister Naimski dodając, że z jednej strony UE utrzymuje sankcje nałożone z powodu wojny na Ukrainie, a z drugiej jedno z państw członkowskich pozwala na umacnianie stosunków gospodarczych z Rosją. Zwrócił także uwagę, że w sprawie Nord Stream 2 Komisja Europejska jest wewnętrznie podzielona. Różne są także stanowiska samych państw członkowskich.

– Jeżeli zostanie podjęta ostateczna decyzja w sprawie realizacji tego projektu to w wielu stolicach państw członkowskich obserwowane będzie poczucie zlekceważenia przez silniejszych partnerów, którzy nie biorą pod uwagę interesów mniejszych pod tym względem partnerów – mówił Naimski.

– Zaopatrzenie w gaz jest tylko częścią naszego bezpieczeństwa energetycznego. Zasadniczą kwestią jest dostarczenie energii dla wszystkich odbiorców w Polsce. Mamy tutaj trudną sytuację. Brakuje nam elektrowni. Polska energetyka jest oparta na węglu i tak będzie jeszcze pewnie przez mniej więcej 30-35 lat. Budujemy nowe elektrownie i będziemy budowali nadal. Okres eksploatacji takiej elektrowni to właśnie wspominany okres czas – powiedział.

Minister Naimski zwrócił także uwagę na jeden z kluczowych tematów dla polskiej energetyki, a więc problem z wodą wykorzystywaną przez bloki energetyczne. – Woda jest potrzebna do chłodzenia generatorów prądu w blokach energetycznych. Jeżeli w naszych rzekach obniża się poziom wody to może jej nie wystarczyć, a wtedy trzeba obniżać moc tych elektrowni. To z kolei oznacza, że jest mniej energii w sieci, a w konsekwencji może doprowadzić do wystąpienia braku tej energii. Taką sytuację mieliśmy w sierpniu ubiegłego roku. W tym roku wody jest jeszcze mniej. Warunki pogodowe mogą w niewielkim stopniu załagodzić tą sytuację – zakończył Pełnomocnik Rządu.

Źródło: Radio Wnet