Naimski: LNG z Australii jest za daleko. Liczymy na współpracę technologiczną

15 listopada 2017, 10:00 Energetyka

Australia znajduje się zbyt daleko, by na dzień dzisiejszy opłacały się dostawy LNG z tego kierunku do Polski, ale Polacy liczą na współpracę technologiczną, na przykład przy rozbudowie terminalu w Świnoujściu.

Piotr Naimski, Premier RP Beata Szydło i premier Danii Lars Lokke Rasmussen w trakcie podpisania memorandum dot. Baltic Pipe, Fot. KPRM

Rola gazu w Polsce będzie znacząca, ale nie w energetyce

Australijczycy chcą współpracować z Polską w sektorze LNG. Polacy liczą na ich ekspertyzę. Na dostawy może być zbyt daleko. – Będziemy badać możliwość owocnej współpracy między firmami z Australii i Europy Środkowo-Wschodniej. To dobra okazja do rozwoju relacji biznesowych – powiedział Tomasz Stępień, prezes Gaz-System podczas konferencji Focus On Gas z udziałem polskich i australijskich firm z branży.

– Australia to jeden z krajów zachodnich, które są (mentalnie – przyp. red.) blisko Europy. Bierze udział w zmianach ekonomicznych i politycznych zachodniego świata – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Przypomniał, że gaz jest ważny dla Polski nie dlatego, że dostarcza energię, bo zapewnia jedynie 14-15 procent dostaw, ale ma znaczenie dla sektora chemicznego. – Używamy go także w naszych domach – dodał gość konferencji. – Potrzebujemy około 16 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie. Konsumpcja rośnie powoli, ale stabilnie – powiedział. Potwierdził to dyrektor Gaz-System ds. rozwoju Paweł Jakubowski. – Naszym celem jest tworzenie przestrzeni do realizacji projektów, które zwiększą konsumpcję gazu w Polsce – podkreślił.

Australijczycy w gazoporcie?

Zdaniem ministra Naimskiego terminal LNG w Świnoujściu jest wyjątkiem na mapie Europy, bo zwykle tego rodzaju obiekty rezerwują tylko 15-20 procent przepustowości. – My zarezerwowaliśmy już ponad 60 procent mocy gazoportu – przypomniał. Jego zdaniem daje to ekonomiczną stabilność obiektu. W 2022 roku ma być gotowy gazociąg Baltic Pipe o przepustowości 10 mld m sześc. Rozbudowa terminalu LNG pozwoli na zwiększenie jego przepustowości z 5 do 7,5 mld m sześc. Jego zdaniem głównym źródłem energii w Polsce pozostanie węgiel, ale nowe projekty gazowe pozwolą na dywersyfikację źródeł dostaw, w co mogą zaangażować się Australijczycy. – Australia jest zbyt daleko – przyznał Naimski. Jego zdaniem z tego powodu nie możemy liczyć na dostawy gazu skroplonego z tego kierunku. Ma on jednak nadzieję na owocną współpracę technologiczną.

Ambasador Australii w Polsce, Czechach i na Litwie Paul Wojciechowski ocenił, że Australia jest zasobna we wszelkiego rodzaju zasoby, jak węgiel i gaz. Ma także więzi historyczne z Polakami, którzy brali udział w kolonizacji kontynentu. Zapewnił o wysokim potencjale sektora węglowodorowego. – Inwestujemy bezprecedensowe środki w sektor – dodał.

– Nie próbujemy jednak na siłę sprzedać gazu do Polski. Głównym rynkiem pozostanie Japonia, Korea Południowa i Tajwan.– zadeklarował ambasador. Zapewnił jednak, że sektor gazowy Australii posiada rozwiniętą ekspertyzę do zaoferowania w Polsce. – Sektor ropy i gazu w Australii stawia na efektywność i innowacje. Wykorzystuje nowoczesne technologie na dużych głębokościach. Nasze firmy mają uznanie na całym świecie – powiedział. Przyznał, że na spotkaniu jest obecnych osiem firm eksportujących gaz z Australii, ale także spółki inżynieryjne i technologiczne. – Liczymy na ocenę wspólnego potencjału z polskimi partnerami – dodał.