Naimski: Najpierw dywersyfikacja, potem liberalizacja rynku gazu

3 października 2016, 14:30 Energetyka

– Wiele lat temu formułowaliśmy w poprzednim rządzie PiS postulat i tezę: najpierw musimy zdywersyfikować źródła energii i surowców, a dopiero później liberalizować rynek. Jeśli zliberalizujemy rynek wcześniej, to faktycznie będzie to wystawienie się na monopolizację tego wewnętrznego rynku polskiego. To ciągle prawdziwe zdanie – podkreślił w rozmowie z portalem wPolityce.pl, Piotr Naimski pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski; fot. Ministerstwo Energii

Jak przekonywał Piotr Naimski dywersyfikacja jest dziś możliwa. – Wielkim sukcesem jest otwarcie, po 10 latach, ale jednak, otwarcie gazoportu w Świnoujściu. To duża część polskiego zapotrzebowania. Jeżeli dodatkowo połączymy się z źródłami norweskimi, to będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy gotowi, by wystawić się na konkurencję – zaznaczył pełnomocnik rządu.

Piotr Naimski zaznaczył, że gazoport to jednak za mało, aby Polska osiągnęła pełną dywersyfikację. Polska chce pozyskać gaz dzięki budowie Korytarza Norweskiego. Gaz z Norwegii przez terytorium Danii ma trafiać do Polski. – Rozmowy prowadzone są między spółkami – były liczne spotkania na poziomie politycznym – i to na poziomie wszystkich szczebli. Jest w tej sprawie zrozumienie i poparcie polityków w Norwegii i Danii. Spółki prowadzą studia wykonalności dla trasy gazociągu – wszystko jest na dobrej drodze. Konkretne rezultaty widoczne będą na przełomie roku – tyle to mniej więcej musi trwać. Spieszymy się w całej sprawie, bo chcemy, by całość została ukończona w 2021-2022 roku – przypomniał pełnomocnik rządu.

Jak zaznaczył w rozmowie, w dobie łączenia wszystkiego ze wszystkim – także rynków surowcowych – ci, którzy mogą dominować na tych rynkach starają się tę dominację utrzymać.  – W Europie Środkowej, jeżeli chodzi o zaopatrzenie w gaz, dominującym dostawcą jest Gazprom, szerzej – Rosjanie. Trzeba wiedzieć, że to konkurencja o rynek – oni starają się tę przewagę utrzymać, my próbujemy temu zapobiegać, chcemy mieć dywersyfikację, niższe ceny, konkurencję – zaznaczył minister Naimski.

Jak zaznaczył Naimski, oczekiwania Polski nie są specjalnie wygórowane, a Warszawa nie chce wyjątkowej pozycji – Chcemy mieć po prostu pozycję silnego państwa, przynajmniej taką, jaką mają u siebie Niemcy, Francja czy Hiszpania. Tam dywersyfikacja źródeł dostaw ropy i gazu jest oczywista. Chcemy tylko tyle i aż tyle – podkreślił w rozmowie z portalem Wpolityce.pl minister.

Naimski wspomniał także o roli PGNiG i Gaz-Systemu w projekty zmierzające do zróżnicowania dostawców gazu. – Obie spółki realizują projekt połączenia Polski z norweskim szelfem, Gaz-System jest też właścicielem, operatorem gazoportu w Świnoujściu. To wszystko razem powoduje, że zarządzający Gazpromem czują się zapewne mniej pewni w Polsce.

Naimski podkreślił także wyzwania związane z energią elektryczną. – Jest ona dotowana na różne sposoby w różnych krajach sąsiednich. W Niemczech to projekt rządu Republiki Federalnej Niemiec – w ciągu najbliższych 20 lat odnawialne źródła energii będą miały dotacje 500 mld euro.

To 25 mld euro w skali roku. Problem polega na tym, że dotowany prąd elektryczny Niemcy najchętniej zaoferowaliby także w Polsce – to jest pytanie, czy my nie mogąc w ten sposób dotować naszego wytwarzania energii, możemy zmierzyć się w otwartej konkurencji z nimi i obronić się. To problem – jesteśmy przecież razem w UE, obowiązują nas unijne regulacje, jest tendencja do łączenia rynków energii – zaznaczył minister Naimski w rozmowie z portalem wPolityce.pl

Pełnomocnik rządu odniósł się także sytuacji związanej z nagrodami w EuroPolGazie. – Wyjaśnienia były składane i przez zarząd PGNiG, i przez prezesa Woźniaka. Fundusze z nagród z zysku zostały ustanowione zarówno dla rosyjskich, jak i polskich członków władz Europolgazu. Polacy przeznaczyli je na cele charytatywne. Były one warunkiem ważniejszych rozwiązań. Dodajmy – warunkiem postawionym przez Rosjan. Nie widzę tutaj pola do zarzutów dla władz spółki. Został użyty mechanizm skłonienia rosyjskich członków władz EuropolGazu do decyzji, które są korzystne dla polskiego państwa – podkreślił w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Naimski.