Naimski: To nie prezydenci, ale firmy negocjują umowę na LNG z USA (ROZMOWA)

11 lipca 2017, 07:31 Energetyka

W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej dr Piotr Naimski mówi o rozmowach na szczycie Trójmorza na temat dostaw LNG ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Zdaniem ministra to szansa dla Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej. 

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski; fot. Ministerstwo Energii

BiznesAlert.pl: W jaki sposób należy odczytywać słowa Donalda Trumpa, który powiedział, że jeśli Polacy zechcą, to Stany Zjednoczone dysponują gazem właściwie na jeden telefon?

Dr Piotr Naimski: To zaproszenie dla polskich firm, a przede wszystkim dla PGNiG, i dla firm amerykańskich z którymi PGNiG rozmawia. To zachęta, by rozmowy te zakończyły się szybkim rezultatem, czyli kontraktami. To jest jasne. Jest wsparcie prezydenta Donalda Trumpa, amerykańskiej administracji i amerykańskich regulatorów. To amerykańskie firmy, które chcą eksportować gaz, muszą w tej chwili zakończyć budowę terminali skraplających gaz na wschodnim wybrzeżu USA. Do tej pory tylko jedna firma amerykańska – Cheniere – dostarczyła gaz do Świnoujścia. Czekamy na następne i rozmawiamy z potencjalnymi dostawcami. Wszystko jest kwestią bliskiej przyszłości.

Jak Pan ocenia spotkanie z prezydentem Trumpem?

Było to bardzo obiecujące spotkanie. Jeśli rząd amerykański na czele z prezydentem wspiera i deklaruje, że taka jest możliwość, to można się spodziewać, że działające niezależnie amerykańskie firmy będą z tego korzystały. Jak wiemy, PGNiG prowadzi obecnie rozmowy z tymi firmami. Będziemy czekali na rezultaty, ale to nie prezydenci podpisują kontrakty, tylko firmy.

Jak ocenia Pan współpracę Trójmorza w sektorze gazu w kontekście możliwości, które daje amerykańskie LNG?

Dla Trójmorza oznacza to możliwość zróżnicowania źródeł dostaw gazu. W tej chwili gaz, który jest używany w Europie Środkowej, pochodzi nieomal wyłącznie z Rosji, niezależnie od tego czy sprzedawany jest przez Gazprom, czy za pośrednictwem innych firm, czasem koncernów z Europy Zachodniej. Możliwość dostarczenia LNG do Świnoujścia i do chorwackiego terminalu na wyspie Krk, jeżeli zostanie zbudowany, oznacza inne źródła dostaw gazu. Polska ma w tej chwili dwa kontrakty z Katarem, które są realizowane w Świnoujściu. Jesteśmy otwarci na inne źródła. Tym innym, bardzo dobrym źródłem powinny być dostawy ze Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie budujemy interkonektory ze Słowacją, z Ukrainą, Czechami i Litwą, a przez polski system będzie można zaopatrywać kraje Europy Środkowej. To jest cel strategiczny, którego realizacja doprowadzi do tego, że monopolistyczna pozycja jednego dostawcy rosyjskiego w regionie będzie podważona i będą stworzone możliwości realnej, rzetelnej i uczciwej konkurencji.

W przeddzień szczytu Trójmorza doszło do podpisania porozumienia o współpracy gazowej między Węgrami a Gazpromem. Czy Pańskim zdaniem rzuca to cień na współpracę Trójmorza?

Węgry są w szczególnej sytuacji. Leżą w samym sercu Europy Środkowej i ich gospodarka uzależniona jest od dostaw Gazpromu, a możliwości zdywersyfikowania dostawców są dla nich wciąż ograniczone. Ich długoterminowy kontrakt z Gazpromem niedługo wygasa. Węgrzy są w sytuacji przymusowej. Tak jak Polska była w sytuacji przymusowej, kiedy podpisywany był obecnie obowiązujący kontrakt z Gazpromem, który wygasa w 2022 roku. Do tego czasu zrealizujemy swoją strategię.

Rozmawiał Piotr Stępiński

Jakóbik: Na budowie polskiego hubu gazowego (ANALIZA)