Co dalej z neutralnością klimatyczną? ,,Brakuje gruntu pod porozumienie”

11 grudnia 2019, 06:00 Alert

Szefowie państw i rządów krajów unijnych mają podjąć decyzję o zgodzie na cel neutralności klimatycznej, ale z podkreśleniem zachowania prawa państw UE do kształtowania swojego miksu energetycznego – wynika z projektu wniosków na czwartkowo-piątkowy szczyt. Zdaniem Polski na razie ma wspólnego gruntu pod porozumieniem w tej kwestii.

Budynek Komisji Europejskiej. fot. flickr.com/libereurope (CC BY 2.0)
Budynek Komisji Europejskiej. fot. flickr.com/libereurope (CC BY 2.0)

Dokument, który widziała PAP, podkreśla, że transformacja do neutralności klimatycznej przyniesie ze sobą znaczne możliwości rozwoju technologicznego i potencjał do wzrostu gospodarczego. UE ma jednak zwrócić uwagę, że osiągnięcie celu neutralności w 2050 r. będzie wymagało przezwyciężenia poważnych trudności.

Dlatego Rada Europejska ma wskazać na potrzebę ustanowienia odpowiednich rozwiązań i instrumentów, które miałyby wesprzeć „efektywną kosztowo, sprawiedliwą, a także zrównoważoną społecznie transformację”, która będzie brała pod uwagę krajowe uwarunkowania i różne punkty startu.

To jeden z argumentów Polski, która wskazuje, że przez zapóźnienia oraz narzucane w czasach PRL oparcie energetyki na węglu, nasz kraj jest w zupełnie innej sytuacji niż państwa zachodnie i należy brać to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dotyczących ambicji klimatycznych.

Polska pozytywnie ocenia pomysł funduszu transformacji na 100 mld euro

Na razie bez gruntu pod porozumienie

Jak zaznaczył minister ds. europejskich Konrad Szymański, na razie nie ma wspólnego gruntu pod porozumienie na szczycie unijnym ws. zgody UE na wyznaczenie celu neutralności klimatycznej na 2050 r.

W czerwcu Polska, Węgry, Czechy i Estonia zablokowały zapisy w sprawie celu neutralności klimatycznej, ale od tego czasu z grupy wykruszyło się to ostatnie państwo. Warszawa przekonuje, że potrzebne są wskazania, ile będzie kosztowała transformacja i skąd wziąć na nią środki.

Po posiedzeniu Rady ds. ogólnych przygotowującej szczyt Szymański mówił dziennikarzom, że obecnie widać dużo poważniejsze podejście, ale dalej nie ma odpowiedniego „gruntu” pod porozumienie. „Polska nie może zgodzić się na zobowiązanie do takiego celu, jakim jest neutralność klimatyczna, bez ścisłych gwarancji kompensacji w postaci mechanizmów, o których dzisiaj mówimy także publiczne” – zaznaczył.

Dodał, że należy docenić wysiłki Komisji Europejskiej i niektórych państw członkowskich w tej sprawie. „Problemem z całą pewnością będą te państwa, które wolałyby, żeby zobowiązanie do neutralności klimatycznej miało charakter bardzo skrótowy, bardzo płytki, w zasadzie bez całego kontekstu, na którym nam zależy” – powiedział Szymański.

Jak poinformował, Polska zgłosiła poprawki do projektu wniosków końcowych ze szczytu, głównie odnoszące się do kwestii mechanizmu kompensacyjnego oraz roli Rady Europejskiej w przyszłości. Warszawa chce zagwarantować odpowiedni poziom wsparcia transformacji związanej z przejściem do neutralności klimatycznej oraz utrzymanie konieczności podejmowania jednomyślnie kluczowych decyzji podczas przeglądów polityki.

„Musimy mieć gwarancje, że polityka ta nie będzie później, w fazie legislacyjnej, realizowana w sposób ryzykowny dla polskiej gospodarki” – wyjaśnił Szymański.

Minister pozytywnie odniósł się do propozycji KE w sprawie Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji, który ma umożliwić zmobilizowanie 100 mld euro w następnej perspektywie finansowej, czyli w latach 2021-2027. W projekcie wniosków ze szczytu szefowie państw i rządów z zadowoleniem przyjęli zapowiedzi w tej sprawie.

„Propozycja KE, bardzo ogólnie zarysowana, jest pierwszym poważnym krokiem w kierunku porozumienia. Pierwotne założenia, o których słyszeliśmy, niezwykle skromne, były w oczywisty sposób nieadekwatne do wyzwań, o których mówimy” – powiedział Szymański.

Dodał, że potrzeba więcej szczegółów w tej sprawie. Z wypowiedzi szefowej KE Ursuli von der Leyen wynika, że Komisja planuje stworzenie mechanizmu podobnego do planu Junckera, który z pomocą relatywnie niewielkich środków z budżetu UE miałby poprzez gwarancje bankowe i lewarowanie przyciągać znacznie większe środki prywatne. To miałoby się złożyć na 100 md euro inwestycji w transformację energetyczną.

Szymański podkreślał, że nie chodzi tylko o sumę, ale o takie ułożenie architektury instrumentów finansowych, by ona była atrakcyjna dla polskich beneficjentów. Polska ma dość dobre doświadczenia z planem Junckera, w ramach którego za pomocą kredytów gwarantowanych przez Europejski Bank Inwestycyjny realizowane są różne inwestycje.

Minister uważa, że pole negocjacyjne udało się otworzyć przez zablokowanie m.in. przez premiera Mateusza Morawieckiego decyzji dotyczącej neutralności klimatycznej na czerwcowym szczycie. „Polska jest od kilku tygodni zaangażowana w poszukiwanie takiego rozwiązania, które umożliwiłoby porozumienie w tej sprawie” – powiedział. Jak zaznaczył, nie chodzi tylko o zapisy we wnioskach, ale o gwarancje dla Polski, które będą trwałe, bo – jak podkreślił – mowa o decyzji wpływającej nie tylko na przemysł czy energetykę, ale na całe społeczeństwo.

 

List szefa Rady Europejskiej

Z kolei przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel w liście wysłanym we wtorek wieczorem do przywódców krajów UE napisał, że chce, aby na rozpoczynającym się w czwartek szczycie zgodzili się oni na zobowiązanie, aby UE stała się neutralna klimatycznie do 2050 r.

„Chcę, abyśmy zgodzili się na zobowiązanie co do tego, aby Unia Europejska stała się neutralna klimatycznie do 2050 r. Byłby to ważny sygnał ze strony Rady Europejskiej, że UE przyjmie globalną rolę lidera w tej kluczowej kwestii. Jestem przekonany, że przejście do neutralności klimatycznej stworzy nowe możliwości wzrostu gospodarczego i rozwoju” – napisał Michel w liście do przywódców.

Szef RE wskazał, że liderzy jednocześnie muszą uznać, że będzie to wymagać wysiłków ze strony wszystkich państw członkowskich. Napisał też, że potrzebne są odpowiednie ramy i zasoby, aby wytyczyć „uczciwą i zrównoważoną ścieżkę do naszego celu”. Oznacza to – podkreślił – uwzględnienie różnych realiów poszczególnych krajów członkowskich.

Podczas kolacji w czwartek przywódcy mają omówić kwestie przyszłego budżetu unijnego. Zdaniem Michela do tej kwestii należy podejść „poważnie” i nie ma sensu przypominać stanowisk poszczególnych krajów w tej kwestii. „Potrzebne będą ustępstwa ze wszystkich stron. Będziemy pracować nad zidentyfikowaniem kluczowych elementów ostatecznej umowy” – wskazał.

Pierwszy dzień szczytu zakończy się oceną wdrażania porozumień mińskich, dotyczących uregulowania zbrojnego konfliktu na wschodzie Ukrainy, oraz przyjęciem konkluzji w sprawie Światowej Organizacji Handlu (WTO), Afryki i Turcji.

Szczyt UE – jak wynika z projektu wniosków – ma wskazać, że transformacja będzie wymagała znaczących publicznych i prywatnych środków. „Dopasowane wsparcie dla regionów i sektorów najbardziej dotkniętych zmianami będzie dostępne przez planowany Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji” – czytamy w dokumencie.

Z zapowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wynika, że mechanizm ten ma umożliwić zmobilizowanie 100 mld euro w następnej perspektywie finansowej, czyli w latach 2021-2027. Z informacji z KE wynika, że tylko niewielka część tych pieniędzy będzie pochodziła z budżetu UE, reszta ma pochodzić z rynku poprzez gwarancje i zastosowanie efektu mnożnikowego przy udzielaniu kredytów.

Szczyt ma wskazać, że całe unijne prawodawstwo i wszystkie polityki muszą być zgodne i przyczyniać się do spełnienia celu neutralności energetycznej. Komisja Europejska ma przyjrzeć się istniejącym regułom, by zobaczyć, czy nie potrzeba w nich żadnych zmian. Von der Leyen już wcześniej zapowiadała podniesienie celu redukcji emisji CO2 na 2030 r. z dzisiejszych 40 proc. do 50, a być może nawet 55 proc.
Dla Polski to bardzo poważny problem, bo takie podejście będzie oznaczać jeszcze większe obciążenie energetyki i sektorów gospodarki, których produkcja jest powiązana z wysokim zużyciem energii. Aby zmniejszyć emisję CO2, Komisja będzie starała się znowu podnieść ceny pozwoleń na emisję, na które już teraz narzeka część firm.

Polsce – jak wynika z nieoficjalnych informacji PAP – udało się przeforsować dodanie do wniosków zapisów wskazujących na to, że każde z państw członkowskich ma prawo do decydowania o swoim miksie energetycznym i wyboru odpowiednich technologii.

To potwierdzenie zapisów znajdujących się od lat w unijnych traktatach, które mówią o tym, że państwa członkowskie mają prawo wyboru między różnymi źródłami energii i co do ogólnej struktury zaopatrzenia w energię.

Nie jest jasne, czy taki kształt wniosków wystarczy, by Polska, a także Czechy i Węgry, które w czerwcu zablokowały zgodę UE na neutralność klimatyczną, zmieniły zdanie w tej sprawie. Niezależnie od decyzji szczytu w tej kwestii Komisja Europejska zamierza w swoich propozycjach legislacyjnych dążyć do celu neutralności klimatycznej. W środę w Brukseli przedstawiony ma zostać plan Europejskiego Zielonego Ładu, który ma wskazać na kolejne posunięcia w tym kierunku.

11 grudnia zaprezentowany ma być komunikat dotyczący Europejskiego Zielonego Ładu, czyli planu opisującego najważniejsze kroki, by zapewnić neutralność energetyczną w UE do połowy tego stulecia. Między innymi ma zostać podniesiony cel redukcji emisji CO2 do 2030 roku. Dokument pokazany zostanie tuż przed szczytem UE 12-13 grudnia, na którym liderzy szefów państw i rządów mają rozmawiać właśnie o celu neutralności energetycznej.

Polska Agencja Prasowa

Kurtyka: Do realizacji neutralności klimatycznej potrzebne są narzędzia