Nie ma upałów ale Polska znów sprowadza energię z Ukrainy. Dlaczego?

3 września 2015, 07:37 Energetyka

Jak poinformowały Informacyjna Agencja Radiowa i Rzeczpospolita”, Polska korzystała przez kilka godzin z energii dostarczonej przez ukraińskiego operatora systemu przesyłowego. Informacje tę potwierdziło PSE. Rzecznik spółki tłumaczy w BiznesAlert.pl jak działa mechanizm awaryjny ustalony z Ukraińcami.

Wczoraj przez godzinę strona polska korzystała z 60 MW mocy, a przez pozostały czas ze 135 MW. Umowę, na podstawie której PSE może korzystać z ponad 100 MW mocy obie strony podpisały w połowie sierpnia – czytamy w informacji IAR.

Natomiast cytowany przez „Rz” prezes PSE Henryk Majchrzak wyjaśnia, że ze względu na ekstremalne temperatury we wtorek OSP skorzystał z oferowanej przez Ukrainę pomocy interwencyjnej. Jednocześnie prezes dodaje, że mimo iż OSP uruchomił usługę DSR w maksymalnej dostępnej wysokości – 200 MW, we wtorek padł kolejny rekord zapotrzebowania na moc latem. Z danych OSP wynika, że w tym dniu zapotrzebowanie na moc przekroczyło 22,3 GW.

– W dniu 1 września br. zostały aktywowane przez PSE, na okres kilku godzin, dostawy awaryjne z systemu ukraińskiego. Dostawy awaryjne z systemu sąsiedniego stanowią jeden ze środków zaradczych, wykorzystywanych przez Operatorów Systemów Przesyłowych w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej – podaje w rozmowie z BiznesAlert.pl Beata Jarosz, rzecznik PSE.

– Dostawy awaryjne realizowane są na podstawie umów zawieranych pomiędzy operatorami sąsiadujących systemów elektroenergetycznych i aktywowane są na wniosek operatora systemu, w którym pojawia się zagrożenie, a w systemie sąsiednim dostępna jest niezbędna nadwyżka mocy. Taka umowa została zawarta w sierpniu br. z operatorem ukraińskim – NPC Ukrenergo – przypomina rzecznik.

Beata Jarosz tłumaczy naszym czytelnikom w jaki sposób działa mechanizm awaryjny ustalony z Ukraińcami. – Dostawy awaryjne energii elektrycznej nie stanowią handlowej wymiany, wynikającej z udostępniania zdolności przesyłowych uczestnikom rynku. PSE SA co miesiąc ogłaszają jednostronne przetargi na udostępnianie zdolności przesyłowych dla połączenia z systemem ukraińskim. Taki przetarg został ogłoszony również na wrzesień br., a zwycięzca przetargu może realizować wymianę handlową zgodnie z mechanizmami rynkowymi, gdzie ilość przesyłanej energii zależy od biznesowych decyzji właściciela zdolności przesyłowych.
W odróżnieniu od wymiany handlowej, dostawy awaryjne realizowane są sporadycznie i wyłącznie w sytuacji gdy wymagają tego względy techniczne pracy sieci, pojawiające się na przykład w przypadku awaryjnych odstawień jednostek wytwórczych lub przy zdarzeniach sieciowych, negatywnie wpływających na bilans mocy – podaje rzecznik.

– Od chwili podpisania ww umowy, mechanizm został aktywowany dotychczas jeden raz. Z uwagi opisany charakter dostaw awaryjnych, należy stwierdzić, że PSE SA aktywują dostępne środki zaradcze tylko w sytuacji koniecznej. Dlatego nie jest w chwili obecnej możliwe określenie kiedy ponownie PSE SA wykorzystają powyższy mechanizm – kwituje Jarosz.

Chociaż ostatnie interwencyjne zakupy energii na Ukrainie były tłumaczone problemami polskiej elektroenergetyki wywołanymi falą upałów, obecnie w Polsce utrzymują się niższe temperatury ale dostawy ze Wschodu były mimo to znów potrzebne. To dowodzi, że dalsze inwestycję w rozbudowę dostępnych mocy wytwórczych i modernizację sieci są niezbędne.

Źródło: Rzeczpospolita/CIRE/BiznesAlert.pl