Niemiecki dziennikarz walczy z Nord Stream 2. Czy wstrzyma budowę gazociągu?

11 marca 2020, 14:00 Alert

Właściciel ziemi, w pobliżu której ma przebiegać EUGAL – lądowe przedłużenie gazociągu Nord Stream 2 – samotnie walczy w sądzie o unieważnienie pozwolenia na realizację inwestycji. Jeśli sąd uzna jego zarzuty, budowa niemieckiej części gazociągu może zostać wstrzymana.

fot. Nord Stream 2
fot. Nord Stream 2

Walka z kryzysem klimatycznym

Malte Heynen, niemiecki dziennikarz i właściciel gruntów w Brandenburgii, może czasowo stracić dostęp do swojej ziemi. Zgodnie z przyjętym planem, to właśnie w pobliżu jego działki ma przebiegać druga nitka gazociągu Nord Stream budowanego przez Gazprom. Zdaniem Heynena, niemieckie urzędy nie przeprowadziły rzetelnej oceny wpływu inwestycji na klimat oraz bezpieczeństwo energetyczne w Europie. Walkę Dawida z Goliatem wspiera ClientEarth.

Jutro, 12 marca, Wyższy Sąd Administracyjny dla Berlina i Brandenburgii będzie rozstrzygał w tej sprawie.

– Celem mojej skargi jest walka z kryzysem klimatycznym. To paradoks, że z jednej strony Europa uznaje egzystencjalny kryzys klimatyczny, a z drugiej zezwala na realizację transkontynentalnych projektów opartych na paliwach kopalnych. Dłuższe zużycie gazu w Europie nie jest rozwiązaniem problemów wynikających ze zmian klimatu – musimy w pełni wykorzystać odnawialne źródła energii tak szybko, jak to możliwe, i nie dać się uwieść innemu paliwu kopalnemu – mówi Malte Heynen.

– Nord Stream 2 to niepotrzebny projekt. Parlament Europejski zwrócił na to uwagę już w 2016 roku, kiedy przyjął rezolucję, w której określa gazociąg jako szkodliwy dla bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji źródeł gazu oraz sprzeczny z ideą europejskiej solidarności. Jedynie odnawialne źródła energii są neutralne z punktu widzenia klimatycznego oraz zapewniają niezależność od dostaw surowców z zewnątrz – mówi Ilona Jędrasik z fundacji ClientEarth.

ClientEarth Prawnicy dla Ziemi od początku aktywnie sprzeciwia się budowie nowego gazociągu. Fundacja zaskarżyła zgody na budowę i użytkowanie Nord Stream 2 w Finlandii i Szwecji. W ocenie ClientEarth inwestor nieodpowiednio przeprowadził ocenę oddziaływania Nord Stream 2 na ekosystem Morza Bałtyckiego, w szczególności bagatelizując jego wpływ na ssaki morskie, takie jak morświny i foki szare. Co więcej, zdaniem fundacji rosyjski rurociąg zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy i może na dziesięciolecia uzależnić kontynent od dostaw gazu ziemnego z jednego kierunku. Jest także szkodliwy z punktu widzenia polityki klimatycznej.

Nord Stream 2 to druga nitka gazociągu Gazpromu, którym gaz ziemny ma być transportowany po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec. Jego całkowita długość to 1 200 km. Nord Stream 1 powstał na początku dekady.

Client Earth

Niemiecki dziennikarz pozywa EUGAL. Chce zatrzymać Nord Stream 2