Niemcy mogą użyć klimatu do ochrony Nord Stream 2 przed sankcjami USA

2 grudnia 2020, 06:00 Alert

Budowa Nord Stream 2 na odcinku niemieckim może być możliwa pomimo sankcji USA oraz planu ich poszerzenia. Pozostaje do ukończenia odcinek duński, który prawdopodobnie będzie podlegał sankcjom. Niemcy mają szukać sposobu na ominięcie sankcji z pomocą funduszu klimatycznego.

Rury projektu Nord Stream 2. Fot. Nord Stream 2
Rury projektu Nord Stream 2. Fot. Nord Stream 2

Niemiecka Agencja Morska i Hydrologiczna uznała, że budowa odcinka niemieckiego odbędzie się z pomocą statku Akademik Czerski, ucinając spekulacje na temat możliwości wykorzystania innych jednostek. Znajduje się on obecnie w Obwodzie Królewieckim, posiada system dynamicznego pozycjonowania i może układać gazociągi bez kotwic, zmniejszając ryzyko pracy na Bałtyku pełnym niewybuchów. Agencja Bloomberg sugeruje, że Czerski może uzyskać wsparcie statków Finval, Umka, Ostap Szeremeta i Iwan Sidorenko. Rosjanie uzyskali zgodę Agencji na pracę w grudniu 2020 roku, a przedłużenie ich na pierwszy kwartał 2021 roku będzie wymagało rewizji pozwolenia. BiznesAlert.pl informował już, że prace mają zostać wznowione piątego grudnia.

Statek Fortuna, który także mógłby posłużyć dokończeniu Nord Stream 2, choć już bez dynamicznego pozycjonowania, za to z systemem kotwic, zmienił właściciela z MRTS na Universal Transport Group. Rosyjski portal RBK nie zdołał ustalić nic na temat tej firmy, poza faktem, że jest małym przedsięwzięciem, którego prezes Andriej Aperelenko znajduje się obecnie w podróży służbowej i nie może udzielić informacji mediom. Maria Szagina z Uniwersytetu w Zurichu twierdzi, że zmiana właściciela to nie przypadek i może posłużyć do usunięcia problemów z ubezpieczeniem tej jednostki. Według RBK nie jest ona obecnie ubezpieczona. Warto przypomnieć, że sankcje USA w kształcie proponowanym w ustawie PEESA mają uderzać w podmioty ubezpieczające jednostki pomagające dokończyć Nord Stream 2. Z tego powodu norweskie DNV GL wycofało się z certyfikacji statków pracujących przy tym projekcie.

Niemiecki dziennik Bild podał, że władze Meklemburgii-Pomorza Przedniego chcą stworzyć fundusz klimatyczny, który pozwoli ominąć sankcje USA wobec Nord Stream 2. Fundusz miałby uznać sporny gazociąg za kluczowy element ochrony środowiska w owym landzie i powołać spółkę, której zasoby będą wykorzystywane do dokończenia go. Firmy niemieckie będą wówczas z punktu widzenia prawda świadczyć usługi na rzecz funduszu, a nie spółki Nord Stream 2 AG, ale faktycznie pomogą dokończyć gazociąg. Niemcy potwierdzili, że Nord Stream 2 mógłby w przyszłości posłużyć do dostaw wodoru potrzebnego Europie do dekarbonizacji zgodnie z celem neutralności klimatycznej do 2050 roku. Według Neftegaz.ru minister środowiska, ochrony przyrody i bezpieczeństwa nuklearnego Niemiec Karsten Sach przyznał, że ten projekt może posłużyć do transportu wodoru a jego kraj pomoże Rosji rozwinąć infrastrukturę pozwalającą na takie dostawy. BiznesAlert.pl informował, że Gazprom chciałby stworzyć fabrykę wodoru w Niemczech.

Bloomberg/RBK/Bild/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Nord Stream 2 na wodór zamiast LNG? Czas na polską strategię wodorową