Niemieccy rolnicy nie chcą rozbudowy sieci. Podziemne kable mają niszczyć plony

25 lutego 2019, 11:15 Alert

Niemiecki parlament analizuje prawo, które ma przyspieszyć rozwój sieci elektrycznej i przyspieszyć transformację energetyczną, ale niemieccy rolnicy nie są zadowoleni i wezwali do zwiększenia odszkodowania od rządu federalnego.

pole uprawne
Źródło: Pixabay

Delegacja rolników zebrała się przed Bundestagiem w zeszłą środę, aby wezwać do „sprawiedliwości międzypokoleniowej”. Protest dotyczył proponowanej ustawy o przyspieszaniu rozbudowy sieci, ogłoszonej w grudniu przez niemieckiego ministra gospodarki Petera Altmaiera (CDU). Jest coraz mniej czasu na rozbudowę sieci odnawialnych źródeł energii, biorąc pod uwagę politykę stopniowego wycofywania węgla i energii jądrowej. Bez rozbudowy, nie będzie możliwe szybkie transportowanie zielonej energii elektrycznej z północy kraju na południe, gdzie znajdują się największe ośrodki przemysłowe.

Z pomysłu rozbudowy sieci niezadowoleni są rolnicy. Obawiają się oni znacznych ingerencji w ich grunty orne i w ich odczuciu są ignorowani przez polityków: – Osoby najbardziej dotknięte nie zostały zaproszone na spotkania z ekspertami. Rolnictwo nie było reprezentowane w całym procesie, co jest po prostu denerwujące – skarżył się rolnik Holgar Hennies. Wraz z czterema kolegami zarządza on około 600 hektarami gruntów ornych w gminie Uetze w Dolnej Saksonii. Jako zastępca przewodniczącego krajowego stowarzyszenia rolników z Dolnej Saksonii udał się do Berlina, aby przedłożyć rezolucję przeciw ustawie członkom Bundestagu.

– To, że rolnicy nie zostali zaproszeni na przesłuchanie komisji, było decyzją grup parlamentarnych. W przeciwieństwie na przykład do konsultacji dotyczących planowania zagospodarowania terenu, nie ma ogólnego prawa każącego wysłuchiwać osób poszkodowanych – powiedział deputowany Die Linke Klaus Ernst.

Hennies wyjaśnił, że problem związanym z kablami energetycznymi polega na tym w jaki sposób wpłyną one na pola uprawne, ponieważ ułożenie ich niszczy strukturę gleby. Podziemne połączenie kablowe składa się z ośmiu kabli, które są wbite głęboko w ziemię w odległości kilku metrów. Hennies uważa, że ​​do tego wymagany jest obszar co najmniej 50 metrów. – Problem polega na tym, że gleba nie może być naprawiona tak szybko. Podczas dokonywania pomiarów danych obszarów, czasami stwierdzaliśmy 30 procent strat w plonach. Linie napowietrzne były mniejszym problemem, nawet jeśli stanowią ryzyko finansowe, na przykład jeśli są uszkodzone – powiedział Hennies. Dodał, że problem ciepła z kabli był również nieprzewidywalny, ponieważ zapobiegałby głębokiemu mrozowi potrzebnemu do regeneracji gleby. Ponadto niektóre rośliny, takie jak szparagi, mogą być sadzone wyłącznie na liniach elektrycznych za specjalną zgodą.

Wiele inicjatyw obywatelskich w Niemczech próbuje zablokować budowę tych dużych linii energetycznych, zamiast tego wzywa do podziemnych kabli. Kolejnym problemem związanym z rozbudową sieci jest to, że operatorzy muszą zapewniać rekompensatę przy przedłużaniu tras: – Tutaj, w Dolnej Saksonii, duże obszary są już wykupywane za połączenie z linią południową. To podnosi ceny gruntów – dodał Hennies. Rolnicy domagają się wyższych, a przede wszystkim okresowych rekompensat. Do tej pory właściciele ziemscy otrzymywali jedynie jednorazowe płatności. – Czterdzieści lat temu mój ojciec otrzymał około 4 tysiące marek niemieckich na linie energetyczne zbudowane na jego ziemi. Ale co mogą zrobić moje dzieci, jeśli w ciągu 30 lat nadal będą występować uszkodzenia gleby, tylko dlatego, że kiedyś zgodziłem się na linie? – pytał Hennies. Niemieckie Stowarzyszenie Rolników (DBV) wzywa teraz do „sprawiedliwości międzypokoleniowej” i odpowiedniej poprawki do proponowanego ustawodawstwa, które nadal nie przewiduje regularnych płatności. Rolnicy obliczyli, że niemiecki rząd federalny będzie musiał zainwestować około 1 miliarda euro w wypłaty odszkodowań w całym kraju.

EurActiv.com/Michał Perzyński