Zielony wodór na razie nie ma sensu. Krytyka strategii wodorowej Niemiec

15 czerwca 2020, 08:00 Alert

Profesor Volker Quaschning z berlińskiej Hochschule für Technik und Wirtschaft skrytykował projekt niemieckiej strategii wodorowej.

Wodór. Źródło: flickr
Wodór. Źródło: flickr

Krytyka niemieckiej strategii wodorowej

Wodór jest ważny z punktu widzenia długoterminowego magazynowania energii elektrycznej, dlatego według prof. Quaschninga sensowne jest dalsze rozwijanie technologii wodorowych i inwestowanie w badania i rozwój. Jednak scenariusze takie jak stacje tankowania wodoru lub import wodoru z Afryki nie mają obecnie sensu. – Przede wszystkim należy przełączyć się z węgla i energii jądrowej na energetykę odnawialną, aby móc wytwarzać wodór przyjazny dla klimatu. W dzisiejszym tempie ekspansji w Niemczech jesteśmy jeszcze daleko od powszechnej nadprodukcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, więc obecnie nie ma sensu myśleć o zielonym wodorze – powiedział Quaschning.

Dodał on, że nie wierzy, że przyszłość należy do samochodów napędzanych wodorem. – Niemiecki rząd chce polegać na stacjach tankowania wodoru, ale nie widzę tam rynku. Będzie to drogie i nie ma wielkiej przewagi w stosunku do samochodów elektrycznych z akumulatorami. Dzisiejsze samochody elektryczne również mają przed sobą długą drogę. Być może wodór mógłby być stosowany w ciężarówkach, które pokonują naprawdę duże odległości. Ale samochód napędzany wodorem na pewno nie nadejdzie. Zatem inwestowanie w stacje tankowania wodoru jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto – mówił profesor Hochschule für Technik und Wirtschaft.

Wallstreet Online/Michał Perzyński

Jakóbik: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. O co chodzi w strategii wodorowej Niemiec?